Polski koncern naftowy Orlen zaprezentował swój przegląd sytuacji na rynku ropy w 2015 roku. Zawiera on także prognozy na przyszłość odnośnie cen ropy naftowej. W dwóch scenariuszach cena surowca ma utrzymywać się na niskim poziomie. Różnią się one prognozą na temat tego, nie czy ale kiedy wróci droższa baryłka.
W raporcie Orlenu można przeczytać, że cena ropy może utrzymać się na niskim poziomie. Jest tak, ponieważ pomimo obniżki, która nakazywałaby firmom ograniczyć wydobycie, część z nich woli dokończyć już rozpoczęte projekty, ze względu na już poniesione koszty. Dlatego wydobycie nie będzie szybko spadać wraz z ceną surowca, a zatem nie przyniesie odwrócenia trendu.
Zdaniem analityków polskiej firmy rynek znajduje się w końcowej fazie super-cyklu naftowego. – Pierwsza faza super-cyklu trwała do 2007 roku, powoli przechodząc w drugą fazę, przełamywania barier podaży, zakończoną w 2011 roku. W tym okresie następował dynamiczny wzrost cen ropy naftowej z 55$/bbl w 2005 roku do ponad 111$/bbl w 2011 roku. Ceny rosły w obawie, że w konfrontacji z szybko rosnącym popytem ropy zabraknie ale ich szybki wzrost umożliwił rozwój nowych, kosztownych technologii wierceń głębokowodnych oraz wierceń poziomych i frackingu. Pogoń za ropą skłoniła także do jej poszukiwań w rejonach geopolitycznie ryzykownych, takich jak Afryka Środkowa. W rezultacie w latach 2012-2014 nastąpił silny wzrost wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego z nowych źródeł, poza OPEC, składający się na trzecią fazę cyklu – czytamy w dokumencie.
10 lat nieprzerwanego wzrostu cen ropy z 38$/bbl w 2004 roku do 109$/bbl w pierwszej połowie 2014 roku (o ponad 5$ rocznie) przyniosło głębokie i trwałe redukcje popytu w gospodarkach rozwiniętych. Jednak cena ropy w tej fazie utrzymywała się na wysokim poziomie: 112$/bbl w 2012 roku, 109$/bbl w 2013 i w pierwszej połowie 2014 roku a podtrzymaniu cen sprzyjały czynniki geopolityczne i ubytek wydobycia w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie. Trzecia faza super-cyklu ropy przypadła na okres, w którym gospodarka globalna oscylowała pomiędzy stagnacją a słabym ożywieniem a popyt na ropę naftową był dodatkowo osłabiony z powodów związanych z przedłużonym cyklem gospodarczym w Chinach. Na tym tle w połowie 2014 roku doszło do silnej przeceny ropy naftowej, która rozpoczęła czwartą fazę super cyklu, niosącą ze sobą spadki cen ropy z powodu wchłaniana nadwyżki ropy na rynku oraz poszukiwania (kosztu) krańcowej baryłki.
Ważną konstatacją autorów opracowania, jest zmiana, jaka dokonała się w polityce kartelu naftowego OPEC. 25 listopada 2014 roku mechanizm kształtujący ceny ropy naftowej uległ zmianie. OPEC w obronie udziału w rynku zdecydował się przejść na pozycję odbiorcy cen i pozbawił rynki kotwicy dla cen tego surowca. (Wbrew swojej wcześniejszej strategii kraje OPEC, a w szczególności Arabia Saudyjska nie tylko nie ograniczyły wydobycia wobec spadających cen, ale nawet je zwiększyły. Produkcja ropy przez Arabię Saudyjską osiągnęła 19 maja 2015 roku poziom najwyższy od 11 lat) Obecnie rynek usiłuje odnaleźć nową cenę równowagi. O tej cenie wiadomo jedynie, że leży istotnie poniżej porzuconej kotwicy i ma wsparcie w kosztach wydobycia krańcowej baryłki (najdroższej, na którą jest jeszcze popyt). Poszukiwanie ceny równoważącej rynek po utracie kotwicy, jaką dostarczał OPEC, zwiększa podatność cen ropy na zmiany.
PKN Orlen oczekuje, że w horyzoncie do 5 lat ceny ropy będą fluktuować wokół niskiej, ale powoli rosnącej ścieżki i będą wykazywać dużą podatność na zmiany. W latach 2015 i 2016 na rynku ropy będzie nadal utrzymywało się środowisko nadwyżki podaży i spodziewamy się zarówno spadków cen poniżej 45 USD/bbl jak i wzrostów, jednak bez wskazania wyraźnego trendu. Trend wzrostowy powinien pojawić się od 2017 roku, gdy nadwyżka podaży zostanie wchłonięta. Wzrost cen będzie jednak hamowany przez spadek kosztów poszukiwań i wydobycia na rynku amerykańskim, związany z korektą w dół potencjału wydobycia i spadkiem popytu na prace poszukiwawcze i wiercenia – podkreśla Orlen.
Zdaniem analityków firmy, po 2020 roku może nastąpić niewielka korekta w dół cen ropy naftowej, wywołana przez spowolnienie dostosowań na rynku fizycznym w latach 2016 i 2017 i wydłużeniem okresu utrzymywania się nadwyżki podaży. W okresach dostosowań, takich, w jakim znajdujemy się obecnie, oczekiwania dotyczące cen mają bowiem cechy samounicestwiających się przepowiedni. Im bowiem głębszych i trwalszych spadków cen oczekuje dzisiaj rynek, tym szybciej i skuteczniej doprowadzi do redukcji przyszłej podaży (wzrasta liczba projektów w wydobycie, która przestaje być opłacalna, kurczy się dostępne finansowanie). W konsekwencji silniej skurczy się przyszła podaż i w konsekwencji ceny będą wyższe. Ceny ropy poniżej 80 USD/bbl utrzymają się prawdopodobnie przez rok lub dwa a następnie zaczną rosnąć z powodu wzrostu kosztów poszukiwań i wydobycia. Rosnący popyt na ropę naftową przesunie krańcową baryłkę w górę krzywej kosztów.
– Jesteśmy przygotowani na dwa alternatywne scenariusze, w zależności od skali redukcji CAPEX-u, do jakiej może dojść w latach 2015-2020 – deklaruje Orlen.
W scenariuszu niskich cen, cena ropy przez dłuższy, niż w scenariuszu bazowym, okres będzie oscylować pomiędzy 20 USD/bbl a 50 USD/bbl. Poniżej 20 USD/bbl na długo nie spadnie, bo to jest najniższy (znany rynkom) koszt krańcowy wydobycia ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej. Natomiast wzrost ceny powyżej 50$/bbl uruchomi wydobycie w USA co w konsekwencji może wpłynąć na obniżenie notowań. W scenariuszu szybszych dostosowań ropa za 5 lat będzie prawdopodobnie kosztować 80 USD/bbl, bo taką cenę pokazują dziś kontrakty terminowe, a proces powolnej wędrówki cen w górę rozpocznie się już niebawem. W rezultacie 2015 rok skończy się wyższymi cenami ropy, niż się zaczął a następne lata będą kursem dalszego wzrostu cen. – Obie interpretacje sobie nie przeczą i mieszczą się w naszym rozumieniu tego, co się dzieje na rynku ropy – konstatują autorzy.
– Niskie oczekiwane ceny ropy naftowej oraz spadek wyceny firm w segmencie poszukiwań i wydobycia sprzyja strategii rozwoju przez akwizycję a już nabyte aktywa zabezpieczają nas przed skutkami wzrostu cen ropy naftowej i ich negatywnego wpływu na marże downstream. Z kolei inwestycje w energetykę gazową w powiązaniu z kogeneracją mogą przyczynić się do zagwarantowania popytu na energię i osłabić wpływ cen ropy naftowej na wyniki segmentu downstream – czytamy w opracowaniu Orlenu.