(Bloomberg/Piotr Stępiński)
Jak poinformowała agencja Bloomberg powołując się na raport Citigroup potencjalny wzrost dostaw gazu ziemnego z Iranu oraz Egiptu może doprowadzić do narastania sytuacji związanej z globalną nadpodażą nośników energii, zmiany światowego rynku stając się tym samym zagrożeniem dla inicjatywy eksportu skroplonego gazu ziemnego (LNG) ze Stanów Zjednoczonych.
Według analityka Citigroup Anthona Yuen’a realizacja szeregu projektów w Ameryce Północnej, Wschodniej Afryce i Australii może zostać ograniczona ze względu na rozwój złoża gazu South Paris i możliwego wydobycia surowca przez włoski koncern ENI na szelfie Egiptu. Eksploatacja tych złóż może doprowadzić do zmniejszenia zapotrzebowania na LNG z Bliskiego Wschodu oraz USA.
Amerykańska spółka Cheniere planuje dostarczyć pierwszą partię swoje LNG w grudniu tego roku z terminalu Sabine Pass znajdującego się na wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej w Luizjanie. Może to doprowadzić do dalszego eksportu LNG ze Stanów Zjednoczonych. Złożono już ponad 50 wniosków o otrzymanie pozwolenia na eksport surowca z USA.
Za jeden z największych gazowych projektów w Iranie należy uznać złoże South Pars. Zostało ono odkryte w 1990 roku. Jednakże ze względu na nałożenie na Teheran międzynarodowych sankcji ten oraz pozostałe eksportowe projekty doświadczyły opóźnień gdyż wiele zagranicznych spółek zaprzestało współpracy z Iranem.
Jak informował 31 sierpnia BiznesAlert.pl, koncern ENI potwierdził, że jego ekipa poszukiwawcza odkryła „największe pole gazowe na Morzu Śródziemnym, na terytorialnych wodach Egiptu. Być może złoża gazu na tym polu wynoszą nawet 850 mld m3 surowca, co mogłoby wystarczyć na pokrycie całego zapotrzebowania Egiptu na gaz przez ponad 10 lat. Pole rozciąga się na 100 km2 dna morskiego.