Polska Agencja Prasowa w likwidacji opublikowała depeszę o zmarłym byłym szefie tej instytucji i komunistycznym funkcjonariuszu Januszu Roszkowskim. „Laurka na cześć kierującego PAP w najmroczniejszych czasach komunizmu” – tak oceniła depeszę agencji Niezależna.pl. PAP została bezprawnie przejęta przez obecny rząd w grudniu 2023 roku.
Informację PAP w likwidacji podały wszystkie ważniejsze media. „<<Zmarł Janusz Roszkowski, dziennikarz i dyplomata, były prezes PAP>>” – to tytuł depeszy powielonej bez zmian przez m.in. przez Onet czy TVN24” – podano w Niezależnej. pl.
Laurka
Niezależna pl. ostro skomentowała oficjalny komunikat agencji o śmierci funkcjonariusza bezpieki, partii komunistycznej i redaktora naczelnego PAP w czasach PRL. „Laurka na cześć kierującego PAP w najmroczniejszych czasach komunizmu, w tym w stanie wojennym – tak wygląda depesza siłowo przejętej agencji o zmarłym Januszu Roszkowskim, który zaczął karierę w bezpiece w 1949 roku. To kolejny stalinista, który zostanie pochowany na komunalnym Cmentarzu Powązkowskim, podległym prezydentowi Warszawy Rafałowi Trzaskowskiemu” – podkreśliła Niezależna.pl
Bezkrytycznie
„Agencja bezkrytycznie podeszła do jego przeszłości” – takim określeniem konserwatywny portal poprzedził część depeszy PAP o zmarłym Januszu Roszkowskim: „Od września 1947 należał do Polskiej Partii Robotniczej, a następnie do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Jeszcze podczas studiów skierowany został przez partię do pracy w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego, gdzie pracował w latach 1949-1953. W 1951 ukończył Akademię Nauk Politycznych w Warszawie. W 1953 roku Roszkowski podjął pracę w Polskiej Agencji Prasowej. W latach 60. był korespondentem w Berlinie i kierownikiem oddziału PAP w Bonn (1963–1967). Roszkowski stał na czele Polskiej Agencji Prasowej w latach 1972–1986 jako redaktor naczelny i prezes. Od 1986 do 1989 był przewodniczącym Komitetu ds. Radia i Telewizji” – napisała PAP w likwidacji o swoim zmarłym szefie dodając, że po wyborach 1989 roku Roszkowski był ambasadorem Polski w Danii.
Historia najnowsza PAP
PAP, wraz z TVP i PR, została bezprawnie przejęta w grudniu 2023 roku przez rząd Donalda Tuska. Ówczesny minister kultury i dziedzictwa narodowego a obecnie europoseł PO Bartłomiej Sienkiewicz powołał wówczas, z pominięciem Rady Mediów Narodowych, nielegalne zarządy mediów publicznych. Zresztą kilka dni później państwowe spółki medialne postawiono w stan likwidacji, co trwa do dziś.
Bezprawnie wybranym szefem PAP został jej likwidator Marek Błoński, korespondent agencji ze Śląska.
Związkowiec i nielegalny szef w jednym
Podkreślano potem kuriozalną sytuację: podczas siłowego przejmowania PAP w grudniu 2023 roku – wkraczając do jej siedziby na czele bezwzględnych ochroniarzy – Błoński nadal był jeszcze szefem KZ NSZZ Solidarność w PAP.
Szef związków zawodowych – jak komentowano – był w PAP jednocześnie bezwzględnym pracodawcą, przedstawicielem rządu przejmującym nielegalnie i brutalnie zakład pracy.
Naczelny tłumaczy się z pracy żony
Wraz z Błońskim w kierownictwie PAP znalazł się dziennikarz ekonomiczny Wojciech Tumidalski. Wrócił po latach do PAP i został jej redaktorem naczelnym. W ubiegłym roku TV Republika poinformowała, że żona Tumidalskiego została dyrektorem ds. public relations w Orlenie, największym polskim koncernie paliwowym.
Naczelny PAP tłumaczył wtedy, że jego praca i praca jego żony nie mają ze sobą „żadnych stycznych”. Kiedy żona Tumidalskiego była już dyrektorem w Orlenie, to właśnie ta firma została partnerem gali nagród PAP.
red./ MA – BA/ (h)rob