Brytyjski sekretarz ds. energii, Ed Miliband, wyruszył do Pekinu, by rozmawiać o współpracy w dziedzinie czystej energii. Misja? Wzmacnianie globalnych wysiłków na rzecz zielonej przyszłości – choć temat węgla, który wciąż napędza chińską gospodarkę, pozostaje dyskretnie w cieniu.
Wizyta Milibanda, która rozpoczęła się 14 marca 2025 roku, to kolejny krok rządu Partii Pracy w budowaniu bliższych relacji z Chinami. Po okresie napięć za rządów konserwatystów, Londyn chce teraz postawić na dialog i wspólne projekty w sektorze energetycznym. Spotkania z chińskimi inwestorami i rozmowy o zrównoważonej energii mają pokazać, że Wielka Brytania jest otwarta na współpracę – ale z wyraźnym naciskiem na technologie przyszłości, a nie na trudne pytania o paliwa kopalne.
Chiny od lat inwestują w OZE
Chiny, największy emitent gazów cieplarnianych na świecie, od lat inwestują w odnawialne źródła energii, ale jednocześnie nie rezygnują z węgla, który stanowi filar ich bezpieczeństwa energetycznego. Miliband, unikając drażliwego tematu, skupi się na promowaniu brytyjskich rozwiązań w zakresie energii wiatrowej, słonecznej i magazynowania energii. Eksperci zauważają jednak, że bez otwartej dyskusji o redukcji węgla, współpraca może pozostać bardziej symboliczna niż przełomowa.
Tymczasem wizyta wpisuje się w szerszy kontekst brytyjskiej polityki zagranicznej. Po wizytach ministra spraw zagranicznych Davida Lammy’ego i minister finansów Rachel Reeves w Chinach, Miliband jest trzecim członkiem gabinetu Keira Starmera, który w tym roku odwiedza Państwo Środka. Czy ta ofensywa dyplomatyczna przyniesie realne efekty dla klimatu? Odpowiedź może zależeć od tego, czy Londyn i Pekin znajdą wspólny język – nie tylko w deklaracjach, ale i w działaniach.
Reuters / Mateusz Gibała
Chiny, Iran i Rosja rozmawiają w Pekinie na temat irańskiego programu nuklearnego