(Defense News/Patrycja Rapacka)
Prezydent Francois Hollande powiedział w poniedziałek (7.09), że Francja będzie przeprowadzać loty rozpoznawcze nad Syrią by przygotować ataki lotnicze na pozycje ISIS.
Francuski przywódca potwierdził jednocześnie, że Francja nie przewiduje wysyłania wojsk lądowych, gdyż jest to nierealistyczne. Zadania na ziemi powinny zrealizować regionalne siły specjalne. Francja zaś powinna pracować nad rozwiązaniami politycznymi.
Obecnie Paryż uczestniczy w misjach przeciwko IS w Iraku na zaproszenie władz w Bagdadzie. Eksperci uważają, że jest to działanie nakierowane na własny elektorat, wskazanie Francuzom, że władza robi cokolwiek.
Decyzja Pałacu Elizejskiego pokrywa się z informacją o zwiększeniu obecności Rosji w Syrii. Moskwa konsekwentnie wspiera Bashara al-Assada i wzywa do powołania szerokiej koalicji przeciwko ISIS, w skład której obok państw regionu wejdzie regularna armia syryjska.
USA wyraziły zaniepokojenie zwiększeniem obecności Rosji w Syrii. John Kerry stwierdził, że jeśli informacje się potwierdzą, przyczyni się to do eskalacji konfliktu, a w konsekwencji do zwiększenia liczby ofiar w ludziach, oraz eksodusu uchodźców, a także do konfrontacji z siłami walczącymi zarówno z ISIS jak i z armią Assada.
Premier Cameron zapowiedział zainteresowanie UK w zwiększeniu jego aktywności w bombardowaniu celów ISIS, ale najpierw musi uzyskać aprobatę Izby Gmin. Na chwilę obecną brytyjskie zaangażowanie sprowadza się do użycia uzbrojonych dronów do walki z ISIS.