Cztery polskie miasta, w tym m.in. Wrocław zrezygnowały z zakupów 52 autobusów wodorowych. Mimo, że można było na to dostać dotacje sięgające 100 procent kosztów kwalifikowanych. Gdyby nie alokacja środków przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej do innych beneficjentów polskie fabryki mogłyby stracić zamówienia na nawet 250 milionów złotych.
Program Zielony Transport Publiczny, uruchomiony blisko cztery lata temu, jeszcze przez rząd PiS miał wspierać za unijne fundusze wymianę starych nie spełniających norm emisji autobusów z silnikiem diesla na pojazdy zeroemisyjne. Dzięki trzem naborom ponad 130 samorządów, głównie dzięki sowitym dotacjom będzie mogło kupić łącznie 1430 takich pojazdów na potrzeby komunikacji miejskiej, w tym 1216 autobusów z napędem elektrycznym i 214 z ogniwami wodorowymi.
Beneficjenci ZTP 3.0 rezygnują z wodorowców
Z końcem grudnia 2024 roku Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, operator programu sfinalizował podpisywanie umów w ramach ZTP 3.0. W związku z tym, że pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy było więcej, niż opiewały wnioski złożone w tym ostatnim naborze, alokowano środki, poszerzając listę beneficjentów programów ZTP 1.0 i ZTP 2.0.
Okazuje się, że zmian było więcej. Porównując listę wnioskodawców i beneficjentów ZTP 3.0, z którymi podpisano ostatecznie umowy widać, że liczba autobusów elektrycznych, które samorządy kupią ze wsparciem wzrosła z 716 do 763 do a wodorowców zmniejszyła się z 144 do 112 sztuk.
Sceptyków zaczyna przybywać
Jak wynika z danych NFOŚGiW koszt autobusu z ogniwami wodorowymi szacowano w zależności od wniosku na od 4,2 do 4,9 milionów złotych brutto. Wnioski o dofinansowanie zakupów wodorowców w kwietniu 2023 roku złożyło 12 podmiotów (ostatnia lista jest z listopada 2024 roku). Umowy podpisano jednak tylko z 9 z samorządami, bądź operatorami. Dotacje pokrywały od blisko 80 do 100 procent wydatków kwalifikowalnych (bez VAT, który i tak można odzyskać) na zakup taboru.
Z nabycia wodorowców na tak atrakcyjnych warunkach zrezygnowali czterej wnioskodawcy. Z używania autobusów w tej technologii wycofało się Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne z Wrocławia (25 sztuk), Gmina Miejska Żory (14), Piotrków Trybunalski (11), Mławskie Przedsiębiorstwo Drogowo – Mostowe (2). W sumie skasowano by więc przyszłe zamówienia w fabrykach na 52 pojazdy. To oznaczałoby utratę kontraktów na 218-255 mln złotych.
Rzeszów nie ma wątpliwości, jak MPK Wrocław
Potencjalne straty udało się zmniejszyć, bo na listę beneficjentów ZTP 3.0 dopisano Rzeszów. Tamtejsze Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne chce kupić 20 takich pojazdów, choć dostawca paliwa czyli 2HUB Nowa Sarzyna, spółka giełdowej grupy Polenergia wycofała się z podpisania umowy nie wierząc, że MPK uda się to zrobić do końca 2025 roku. Manko wynosiło więc już tylko 32 pojazdy.
Transfer środków puli finansowania przypisanej do ostatniego naboru, do dwóch poprzednich otworzył możliwości zrealizowania dodatkowych zakupów przez samorządy, których wnioski zostały wcześniej gorzej ocenione. W sumie w ramach aneksów do ZPT 1.0 i ZPT 2.0 udało się przesunąć środki na 299 autobusów, w tym 31 wodorowców. Kupiły, bądź kupią je prawie za darmo Rybnik (20 sztuk), Górnośląsko Zagłębiowska Metropolia (8) i Gmina Miasto Świdnik (3). Straty więc udało się niemal wyzerować.
Nie zmienia to faktu, że po fali początkowego entuzjazmu wśród samorządów przybywa sceptyków co do autobusów wodorowych.
Tomasz Brzeziński