W poniedziałek odbyły się rozmowy przedstawicieli Rosji oraz Stanów Zjednoczonych. Głównym tematem było przywrócenie Inicjatywy Czarnomorskiej. Negocjacje odbywają się w Arabii Saudyjskiej, gdzie jest również delegacja Ukrainy, która przedłużyła pobyt i dzisiaj spotka się z amerykańskimi dyplomatami.
W Rijadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej, w poniedziałek odbyły się rozmowy delegacji Rosji i USA. Kreml reprezentował Grigorij Karasin, szef Komisji Spraw Zagranicznych Rady Federacji i Siergiej Biesieda, doradca szefa Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Spotkali się z Andrew Peek’iem, wysokim rangą przedstawicielem Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Michaelem Antonem, dyrektorem ds. planowania politycznego w Departamencie Stanu.
Ekspercka dyskusja o zbożu
Rosja zapowiedziała pod koniec zeszłego tygodnia, że dyskusja będzie dotyczyła przywrócenia Inicjatywy Czarnomorskiej. Strona amerykańska poinformowała, że rozmowa będzie prowadzona na szczeblu eksperckim i nie wezmą w niej udziału amerykańscy urzędnicy w randze ministra.
Inicjatywa została wprowadzona w lipcu 2022 roku, na skutek mediacji Turcji oraz ONZ. Umożliwiała eksport prawie 33 milionów ton ukraińskich produktów rolnych. Rosja wycofała się po około roku, argumentując, że transport jej żywności oraz nawozów jest utrudniony. Ukrainie udało się jednak zachować kontrolę nad Morzem Czarnym i kontynuować transporty.
Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla, przekazał, że negocjacje nie zostaną zwieńczone podpisaniem dokumentów.
Głos Kijowa
Rozmowy delegacji USA i Ukrainy miały rozpocząć się również w poniedziałek. Negocjacje obu stron konfliktu miały przebiegać w sposób wahadłowy, z amerykanami w formie łącznika. Przyśpieszono je i do rozmów doszło w niedzielę.
Rustem Umierow, minister obrony Ukrainy przewodniczący delegacji, określił negocjacje jako produktywne i treściwe. Dyplomaci przedłużyli pobyt w Arabii Saudyjskiej, we wtorek 25 marca, odbędzie się kolejna tura rozmów.
Czy USA są pod rosyjskimi wpływami czy dążą do pokoju?
Prezydent Wołodymyr Zełenski, w wywiadzie dla Time wyraził obawę, że ludzie w otoczeniu Trumpa są pod wpływem rosyjskiej propagandy. Jako przykład wskazał powielanie informacji o otoczeniu wojsk Ukrainy w Kursku, czemu zaprzeczał i Kijów i służby Waszyngtonu.
– Uważam, że Rosji udało się wpłynąć na niektórych ludzi w zespole Białego Domu. Sygnał dla Amerykanów był taki, że Ukraińcy nie chcą zakończenia wojny i że należy coś zrobić, aby ich do tego zmusić – stwierdził.
Do zarzutów odniósł się Donald Trump.
– Oni są pod takim wpływem, by zakończyć tę rzecz, bo Ukraina chce ją zakończyć – myślę, że musi ją zakończyć i Rosja chce ją zakończyć – powiedział.
W obronie Steva Witkoffa, który prowadzi negocjacje z Rosją, stanął wiceprezydent J.D. Vance.
– Steve Witkoff to świetny facet, który wykonuje niesamowitą robotę. Ludzie, którzy go krytykują, są wściekli, że odnosi sukcesy tam, gdzie oni przez 40 lat ponosili porażki. Okazuje się, że duża część dyplomacji sprowadza się do prostej umiejętności: nie bądź idiotą – napisał na X.
Rozmowy z rakietami w tle
CNN zwraca uwagę, że w czasie gdy delegacje USA i Rosji rozmawiały, doszło do ataku na Ukrainę. Telewizja, powołując się na władze regionalne przekazała, że minimum czterech cywilów zmarło, a ponad 80 zostało rannych. W tym kobieta w ciąży oraz kilkanaście dzieci.
Uszkodzone zostały budynki mieszkalne, placówki dla dzieci i szpitale.
Time / PAP / X / CNN / Marcin Karwowski
Cyberatak na systemy informatyczne ukraińskich kolei. „Nie zakłócił ruchu pociągów”
