Z poniedziałku na wtorek Rosja nie użyła dronów samobójców przeciwko Ukrainie. Doszło jednak do innych ataków m.in. z użyciem rakiet manewrujących. Z wtorku na środę masowo zaatakowano Charków, wśród rannych znalazło się niemowlę.
Z poniedziałku na wtorek Rosja po raz pierwszy od dłuższego czasu nie użyła dronów samobójców przeciwko Ukrainie. Nie obyło się jednak bez ataków, użyto rakiet manewrujących Ch-59/69 oraz bomb szybujących. Z wtorku na środę wznowiono jednak użycie bezzałogowców.
Ukraińskie władze poinformowało o co najmniej ośmiu osobach, które zostały ranione. Jedną z nich było niemowlę.
– W mieście słychać było co najmniej 15 wybuchów – napisał na Telegramie po północy Ołeh Syniehubow , szef władz obwodowych.
Uderzenia były skierowane w obiekty przemysłowe i mieszkalne. W wyniku ataku uszkodzonych zostało około 20 domów jednorodzinnych.
Rosja nie chce rozejmu
USA proponowały obu stronom 30-dniowe pełne zawieszenie broni. Ukraina wyraziła gotowość na wprowadzenie go, Rosja odmówiła. Moskwa zgodziła się tylko na obustronne powstrzymanie się od ataków na infrastrukturę energetyczną.
– Mimo memorandum na ataki na obiekty energetyki, wojska rosyjskie nadal uderzają w infrastrukturę tego sektora na Ukrainie; w obwodzie zaporoskim uszkodzona została linia wysokiego napięcia, a w nocy cały kraj bronił się przed nalotami dronów – poinformowały w poniedziałek rano władze ukraińskie.
We wtorek Siergiej Riabkow, rosyjski wiceminister spraw zagranicznych, poinformował, że Rosja odrzuca propozycje zakończenia wojny, gdyż nie uwzględniono „zasadniczych przyczyn” rozpoczęcia konfliktu, który rozpoczęła w 2022 roku.
Biznes Alert / Kyiv Post / Marcin Karwowski
