Najważniejsze informacje dla biznesu

Szczyt Trójmorza w Warszawie: nowi partnerzy, stare wyzwania

W Warszawie odbył się dziesiąty szczyt Inicjatywy Trójmorza. Rozszerzono grono uczestników, zapowiedziano nowy fundusz inwestycyjny i ujawniono podziały polityczne, m.in. w podejściu do wojny w Ukrainie.

Podsumowania wydarzeń dokonał Polski Instytut Spraw Międzynarodowych w raporcie „Jubileuszowy szczyt Inicjatywy Trójmorza”. Warszawski szczyt był trzecim od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę i jednocześnie pierwszym, który tak wyraźnie ujawnił różnice w podejściu członków TSI do polityki wschodniej. Węgry opublikowały odrębne oświadczenie, dystansując się od fragmentów konkluzji szczytu dotyczących poparcia dla suwerenności Ukrainy, jej integracji z UE oraz rozliczenia Rosji zbrodni wojennych. Budapeszt uzasadnił swoje stanowisko nowymi okolicznościami geopolitycznymi, m.in. prowadzonymi przez USA rozmowami o zawieszeniu broni. Mimo to, z uwagi na ograniczoną zdolność decyzyjną Inicjatywy, sprzeciw Węgier nie paraliżuje współpracy – w odróżnieniu od doświadczeń z Grupy Wyszehradzkiej.

Nowi partnerzy i deklaracje projektowe

Najważniejszym formalnym wynikiem szczytu było poszerzenie TSI o nowych uczestników. Do grona partnerów strategicznych dołączyły Hiszpania i Turcja, a status uczestników stowarzyszonych – dający dostęp do projektów priorytetowych – uzyskały Albania i Czarnogóra. Liderzy Trójmorza podkreślili w deklaracji końcowej postęp w realizacji wybranych projektów: z 143 zgłoszonych inicjatyw, 14 uznano za zakończone, 19 zaawansowanych, a w 15 odnotowano bieżącą aktywność.

Głównym problemem TSI pozostaje jednak fragmentaryzacja działań – poszczególne państwa realizują projekty narodowo, bez realnej koordynacji. Kluczowe przedsięwzięcia finansowane są z funduszy krajowych lub unijnych, a Fundusz Inwestycyjny TSI – mimo ambitnych założeń – zgromadził dotąd zaledwie 1 mld euro, czyli 1/6 planowanej sumy. Austria, Czechy i Słowacja odmówiły nawet wpłaty minimalnej składki wynoszącej 20 mln euro. Choć zapowiedziano powołanie nowego funduszu, jego profil i zasady działania nie zostały doprecyzowane.

Trójmorze a relacje transatlantyckie

Zgodnie z deklaracją końcową, TSI ma również służyć pogłębianiu współpracy transatlantyckiej. Obecność sekretarza ds. energii USA Chrisa Wrighta oraz podpisanie umowy pomostowej między Polskimi Elektrowniami Jądrowymi a konsorcjum Westinghouse-Bechtel świadczą o trwającym zaangażowaniu amerykańskiego biznesu w projekty energetyczne regionu. Jednocześnie rosnące trudności z realizacją wsparcia finansowego zapowiedzianego jeszcze za kadencji Donalda Trumpa, w połączeniu z cięciami budżetowymi obecnej administracji, rzucają cień na przyszłe zaangażowanie USA w Inicjatywę.

Inicjatywa bez liderów?

Warszawski szczyt był ostatnim, w którym uczestniczył prezydent Andrzej Duda – współinicjator TSI. Reprezentujący drugiego współtwórcę Inicjatywy, Chorwację, rząd tej Republiki zadeklarował gotowość organizacji kolejnego szczytu w 2026 roku. Z kolei Rumunię reprezentował już nie prezydent Klaus Iohannis, lecz marszałek Senatu. Wraz z odejściem kluczowych liderów, przyszłość TSI stanie się zależna od stopnia zaangażowania ich następców.

Od niemal dekady funkcjonowania Inicjatywy Trójmorza głównym problemem pozostaje jej ograniczona zdolność do przekuwania politycznych deklaracji w konkretne decyzje i wspólne mechanizmy wdrażania projektów. Warszawski szczyt pokazał jednocześnie siłę i słabość TSI: jest to format wciąż atrakcyjny dla nowych partnerów, lecz pozbawiony instytucjonalnego zaplecza niezbędnego do trwałej integracji regionalnej.

Perspektywą na przyszłość mogłoby być wzmocnienie filaru rządowego – na wzór Bukareszteńskiej Dziewiątki – umożliwiającego bieżącą współpracę ministrów odpowiedzialnych za konkretne obszary. Bez takiej zmiany TSI pozostanie przede wszystkim platformą konsultacyjną – o dużym potencjale, lecz ograniczonej skuteczności.

Polski Instytut Spraw Międzynarodowych

W Warszawie odbył się dziesiąty szczyt Inicjatywy Trójmorza. Rozszerzono grono uczestników, zapowiedziano nowy fundusz inwestycyjny i ujawniono podziały polityczne, m.in. w podejściu do wojny w Ukrainie.

Podsumowania wydarzeń dokonał Polski Instytut Spraw Międzynarodowych w raporcie „Jubileuszowy szczyt Inicjatywy Trójmorza”. Warszawski szczyt był trzecim od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę i jednocześnie pierwszym, który tak wyraźnie ujawnił różnice w podejściu członków TSI do polityki wschodniej. Węgry opublikowały odrębne oświadczenie, dystansując się od fragmentów konkluzji szczytu dotyczących poparcia dla suwerenności Ukrainy, jej integracji z UE oraz rozliczenia Rosji zbrodni wojennych. Budapeszt uzasadnił swoje stanowisko nowymi okolicznościami geopolitycznymi, m.in. prowadzonymi przez USA rozmowami o zawieszeniu broni. Mimo to, z uwagi na ograniczoną zdolność decyzyjną Inicjatywy, sprzeciw Węgier nie paraliżuje współpracy – w odróżnieniu od doświadczeń z Grupy Wyszehradzkiej.

Nowi partnerzy i deklaracje projektowe

Najważniejszym formalnym wynikiem szczytu było poszerzenie TSI o nowych uczestników. Do grona partnerów strategicznych dołączyły Hiszpania i Turcja, a status uczestników stowarzyszonych – dający dostęp do projektów priorytetowych – uzyskały Albania i Czarnogóra. Liderzy Trójmorza podkreślili w deklaracji końcowej postęp w realizacji wybranych projektów: z 143 zgłoszonych inicjatyw, 14 uznano za zakończone, 19 zaawansowanych, a w 15 odnotowano bieżącą aktywność.

Głównym problemem TSI pozostaje jednak fragmentaryzacja działań – poszczególne państwa realizują projekty narodowo, bez realnej koordynacji. Kluczowe przedsięwzięcia finansowane są z funduszy krajowych lub unijnych, a Fundusz Inwestycyjny TSI – mimo ambitnych założeń – zgromadził dotąd zaledwie 1 mld euro, czyli 1/6 planowanej sumy. Austria, Czechy i Słowacja odmówiły nawet wpłaty minimalnej składki wynoszącej 20 mln euro. Choć zapowiedziano powołanie nowego funduszu, jego profil i zasady działania nie zostały doprecyzowane.

Trójmorze a relacje transatlantyckie

Zgodnie z deklaracją końcową, TSI ma również służyć pogłębianiu współpracy transatlantyckiej. Obecność sekretarza ds. energii USA Chrisa Wrighta oraz podpisanie umowy pomostowej między Polskimi Elektrowniami Jądrowymi a konsorcjum Westinghouse-Bechtel świadczą o trwającym zaangażowaniu amerykańskiego biznesu w projekty energetyczne regionu. Jednocześnie rosnące trudności z realizacją wsparcia finansowego zapowiedzianego jeszcze za kadencji Donalda Trumpa, w połączeniu z cięciami budżetowymi obecnej administracji, rzucają cień na przyszłe zaangażowanie USA w Inicjatywę.

Inicjatywa bez liderów?

Warszawski szczyt był ostatnim, w którym uczestniczył prezydent Andrzej Duda – współinicjator TSI. Reprezentujący drugiego współtwórcę Inicjatywy, Chorwację, rząd tej Republiki zadeklarował gotowość organizacji kolejnego szczytu w 2026 roku. Z kolei Rumunię reprezentował już nie prezydent Klaus Iohannis, lecz marszałek Senatu. Wraz z odejściem kluczowych liderów, przyszłość TSI stanie się zależna od stopnia zaangażowania ich następców.

Od niemal dekady funkcjonowania Inicjatywy Trójmorza głównym problemem pozostaje jej ograniczona zdolność do przekuwania politycznych deklaracji w konkretne decyzje i wspólne mechanizmy wdrażania projektów. Warszawski szczyt pokazał jednocześnie siłę i słabość TSI: jest to format wciąż atrakcyjny dla nowych partnerów, lecz pozbawiony instytucjonalnego zaplecza niezbędnego do trwałej integracji regionalnej.

Perspektywą na przyszłość mogłoby być wzmocnienie filaru rządowego – na wzór Bukareszteńskiej Dziewiątki – umożliwiającego bieżącą współpracę ministrów odpowiedzialnych za konkretne obszary. Bez takiej zmiany TSI pozostanie przede wszystkim platformą konsultacyjną – o dużym potencjale, lecz ograniczonej skuteczności.

Polski Instytut Spraw Międzynarodowych

Najnowsze artykuły