Specjalny wysłannik ds. Ukrainy Donalda Trumpa powiedział, że pokoju na Ukrainie powinny pilnować siły czterech państw, w tym Polski. Stoi to w sprzeczności z wcześniejszymi deklaracjami Warszawy dotyczącymi udziału w koalicji chętnych, w której miała pełnić rolę węzła logistycznego, a nie delegować swoich żołnierzy.
Keith Kellog, specjalny wysłannik USA na Ukrainę, podczas wywiadu w Fox News odniósł się do planów utrzymania pokoju po ewentualnym zakończeniu rosyjskiej inwazji. Zaznaczył, że Stany Zjednoczone chcą, by doprowadzono do całkowitego zawieszenia broni. Wspomniał o wojskach, które miałyby gwarantować pokój.
– Mówimy o siłach odpornościowych. Są to siły określane jako E3, a tak naprawdę jest to E4. Mówimy o Brytyjczykach, Francuzach, Niemcach, a obecnie i Polakach, którzy mieliby siły na zachód od Dniepru, czyli poza linią kontaktu (z Rosją – red.) – powiedział.
We wcześniejszej, niedzielnej, wypowiedzi podkreślił, że pokój może być możliwy tylko po wcześniejszym zawarciu zawieszenia broni między Rosją, a Ukrainą. „Nie na odwrót”, zaznaczył.
Koalicja chętnych, czterech przywódców w Kijowie
W sobotę do Kijowa przyjechało czterech europejskich przywódców przedstawiających wymienione przez Kelloga państwa. Byli to: premier Polski Donald Tusk, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Friedrich Merz i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer. Spotkali się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenski i wspólnie odbyli rozmowę telefoniczną z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Podczas spotkania przywódca Ukrainy zadeklarował, że jest gotów rozmawiać z Władimirem Putinem na temat pokoju. Powiedział, że będzie czekał w czwartek w Stambule i będzie rozmawiał tylko z rosyjskim przywódcą, nie pośrednikami.
Do inicjatywy odniósł się Donald Trump, który ją pochwalił. Pierwotnie powiedział, że zastanawia się czy sam nie przyjechać na rozmowy. Reuters doniósł we wtorek, że zamiast niego w delegacji do Stambułu wezmą udział Steve Witkoff, specjalny wysłannik prezydenta ds. Bliskiego Wschodu i generał Keith Kellogg, specjalny wysłannik ds. Ukrainy.
Koalicja Chętnych powstała z inicjatywy prezydenta Macrona i premiera Starmera. Zrzesza państwa, które chcą wzmocnić wsparcie dla broniącej się Ukrainy i zagwarantować pokój po jego osiągnięciu. Francuski prezydent w przeszłości mówił, że Francja rozważa wysłanie swoich sił, w celu zapewnienia pokoju, po ustaniu rosyjskiej inwazji.
Polska odpowiada
Do słów Kelloga odnieśli się polskie władze.
– Nie ma i nie będzie żadnych planów wysłania polski wojsk na Ukrainę. Polska jest współodpowiedzialna za obronę wschodniej flanki NATO oraz za wsparcie logistyczne dla zaatakowanego sąsiada – napisał na X Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony narodowej.
Wpis został udostępniony przez Radosława Sikorskiego, ministra spraw zagranicznych, z krótkim komentarzem „potwierdzam”. Wypowiedź Kosiniaka-Kamysza została również umieszczona na oficjalnym profilu ministerstwa obrony narodowej.
Polska już wcześniej zadeklarowała, że nie wyśle swoich sił, z uwagi na własną granicę z Rosją. Warszawa wyraziła jednak gotowość na pełnienie funkcji węzła logistycznego dla delegowanych przez inne kraje wojsk.
W ramach koalicji chętnych omawiane jest nie tylko wysyłanie wojsk na Ukrainę. Podczas spotkania pod koniec marca, sceptyczne do tego pomysłu były m.in. Niemcy, Włochy, Finlandia, Rumunia i Grecja. Są jednak za zwiększonym wsparciem.
Satelity zamiast żołnierzy, francuski pomysł
RBC-Ukraine podaje za La Repubblica, że Macron wykluczył wysłanie europejskich wojsk na linię frontu. Nie zanegował jednak umieszczenia ich na Ukrainie.
Prezydent Francji powiedział, że jeżeli Ukraina i Rosja zgodzą się na zawieszenie broni to linia frontu będzie monitorowana innymi środkami niż europejscy żołnierze. Jako przykład wskazał satelity.
– Nie uważam, by rolą Europejczyków jest przebywanie na pierwszej linii frontu – powiedział.
Francuski przywódca podkreślił, że podstawową gwarancją bezpieczeństwa Ukrainy jest silna armia ukraińska.
Fox Business / X / MON / Biznes Alert / RBC-Ukraine / La Repubblica / Marcin Karwowski