Rozmowy delegacji Rosji i Ukrainy w Stambule zakończyły się w piątek po niecałych dwóch godzinach – podała agencja Reutera, powołując się na źródła. Agencja oceniła, że dotychczas nie widać żadnych oznak postępu, jeśli chodzi o możliwe zbliżenie stanowisk stron.
Były to pierwsze bezpośrednie rozmowy przedstawicieli władz Rosji i Ukrainy od trzech lat. Przewodniczył im szef MSZ Turcji Hakan Fidan. Stronę turecką reprezentował też szef wywiadu Ibrahim Kalin.
Na czele ukraińskiej delegacji stoi minister obrony Rustem Umierow, a rosyjską kieruje Władimir Miedinski, doradca Władimira Putina.
Źródło w ukraińskiej dyplomacji, cytowane przez agencję Reutera, przekazało, że żądania przedstawione w piątek przez rosyjską delegację stronie ukraińskiej w Stambule są nierealistyczne i wykraczają poza wszystko to, co omawiano do tej pory. Źródło podało, że rosyjska delegacja domaga się, aby Ukraina wycofała swoje siły zbrojne z części własnego terytorium, aby doprowadzić do zawieszenia broni.
Niektóre rosyjskie media, np. agencja RIA Nowosti, napisały, że w rozmowach została ogłoszona przerwa. Ukraiński nadawca Suspilne podał, że delegacje pozostają w budynku, w którym trwały rozmowy.
PAP / Biznes Alert