Niektórzy operatorzy ogólnodostępnych ładowarek chcą oddawać Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad nawet 20 procent przychodów netto ze sprzedaży energii, za możliwość prowadzenia biznesu w miejscach obsługi podróżnych. Roczny koszt czynszu dzierżawnego może wynieść do 100 tysięcy złotych. Chodzi o podstawowe MOP-y, najniższej kategorii, które mają tylko parking, toalety, strefę odpoczynku na powietrzu.
Sieć dróg szybkiego ruchu w Polsce liczy już 5205,5 kilometrów, z czego łącznie 3320,9 kilometrów długości mają ekspresówki, a 1884,6 kilometrów liczą nasze autostrady. Ma przybyć jeszcze co najmniej 4063,3 kilometrów. To świetna wiadomość, bo pozwalają one na bardziej bezpieczne i komfortowe podróżowanie, pod warunkiem jednak, że ma się dostęp do infrastruktury umożliwiającej taką jazdę. Na razie gorzej mają użytkownicy samochodów bateryjnych. Na 416 miejsc obsługi podróżnych (MOP) zlokalizowanych przy takich drogach pod koniec listopada 2024 roku, ogólnodostępne ładowarki znajdowały się na 106 z nich. Tymczasem stacje paliw znajdowały się wówczas na 205 MOP-ach.
Najwięcej ładowarek przy trasach ma Orlen
W 70 MOP-ach, które oferują funkcje komercyjne (stację paliw, sklep, usługi gastronomiczne) można również skorzystać z publicznych ładowarek. Liderem w tym podsegmencie jest Orlen, który udostępnił je na 48 swoich stacjach, posiadanych przy szybkich trasach. Liczą się jeszcze MOL (10), Shell, bp Europe.
Poza tym ogólnodostępne ładowarki czekają na kierowców na 36 parkingach miejsc obsługi podróżnych, o podstawowych funkcjach (parking, toalety, strefa odpoczynku), a zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Te proporcje niedługo się powinny wyrównać.
5 lutego GDDKiA ogłosiła jednoetapowy przetarg dotyczący 20-letniej dzierżawy części terenów jej MOP-ów przeznaczonych pod budowę ogólnodostępnych stacji ładowania, pełnienie roli ich operatora i dostawcy usługi ładowania zarówno dla samochodów osobowych, jak i dostawczych oraz ciężkich pojazdów z napędem elektrycznym. Dotyczy on łącznie 31 miejsc, zlokalizowanych w ciągu trzech autostrad: A1 (6 miejsc), A2 (2 lokalizacje), A4 (5 MOP-ów) oraz sześciu dróg ekspresowych: S3 (4), S7 (3), S8 (2), S17 (1), S19 (4), S61 (2).
Międzynarodowi gracze na polskich drogach
Oferty na wszystkie lokalizacje złożyło pięciu operatorów. Niespodzianki są trzy. Pierwsza to holenderski Fastned, działający w ośmiu krajach (w Belgii, Danii, Francji, Holandii, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, a od lutego także we Włoszech), który na koniec pierwszego kwartału 2025 roku miał 353 aktywnych stacji dużych mocy. W ostatnim raporcie zarząd spółki zapowiadał wejście do kolejnego kraju w 2025 roku, i prawdopodobnie jest to Polska.
Ofertę złożyła też amerykańska Tesla, która ma ponad 60 tys. superchargerów na świecie, a w Polsce w 15 lokalizacjach, ale głównie miejskich. Trzecia niespodzianka to polska firma Brand Rock, operator sieci stacji ultraszybkiego ładowania BeReady2GO o minimalnej mocy 200 kW.
Do rywalizacji o całą pulę przystąpiły GreeWay Polska, lider polskiego rynku oraz Ekoen z grupy kapitałowej zielonogórskiej Ekoenergetyka Polska, jednego z największych producentów ładowarek w Europie.
Atrakcyjne lokalizacje to lepszy wybór?
Wybrane lokalizacje zainteresowały trzy firmy. To Tauron Nowe Technologie, który według danych Ewidencji Infrastruktury Paliw Alternatywnych miał na koniec kwietnia 210 ogólnodostępnych ładowarek, co dawało mu ósmą pozycję w naszych kraju. Ale za atrakcyjne uznał tylko trzy lokalizacje przy S7, A4 (2 MOP-y).
Selektywne zainteresowanie wyraził holenderski operator Allego Poland, który na koniec kwietnia 2025 roku miał w Polsce oficjalnie sześć stacji w czterech lokalizacjach. Ma ich jednak więcej, bo w tym roku we współpracy z Autostradą Wielkopolską, operatorem autostrady A2 zamontował przy MOP Koryta oraz MOP Walewice po cztery ultraszybkie ładowarki o mocy 150 kW (z możliwością rozbudowy do 300 kW). Kolejne urządzenia mają być uruchomione przy MOP Wytomyśl, MOP Kozielaski, MOP Gozdowo oraz MOP Sołeczno.
Ofertę na 14 lokalizacji złożyła firma Devqube, software house z Wrocławia, zajmujący się tworzeniem aplikacji mobilnych i webowych, którą ją jednak wycofała.
Zwycięzca zapłaci najwięcej za miejsce
Choć oferty ujawniono 11 kwietnia, mimo upływu prawie dwóch miesięcy wciąż nie ma ostatecznego rozstrzygnięcia. GDDKiA ma oceniać oferty pod względem wysokości półrocznego czynszu dzierżawnego (przy czym minimalna stawka za metr kwadratowy wynosiła 1 złoty netto) oraz czynszu od przychodu netto wyrażonego w procentach. Maksymalnie można dostać 100 punktów. Obie składowe będą miały wagę 50 procent.
Najwięcej spośród firm ubiegających się o wszystkie lokalizacje za dzierżawę miejsca chce płacić holenderski Fastned, nawet 61,06 złotych za metr kwadratowy. Na drugim miejscu jest Ekoen, oferując do 50,01 złotych czynszu dzierżawnego za metr kwadratowy. Tesla gotowa jest zapłacić do 48 złotych. GreenWay Polska wyceniła czynsz dzierżawny na maksymalnie 35 złotych za metr, a firma Brand Rock na chciała płacić 7,50 złotych w każdej lokalizacji.
Powierzchnia dzierżawy pod stacje ładowania (de facto miejsca parkingowe) dla lekkich samochodów osobowych i dostawczych wynosi 14 metrów kwadratowych, a pod stacje ładowania dla pojazdów ciężarowych w zależności od MOP wynosi od 410 do 800 metrów kwadratowych. Oznacza to, że operatorzy są gotowi płacić co pół roku nawet 49,7 tysięcy złotych za możliwość świadczenia usług. Roczny koszt wynieść do 100 tysięcy złotych.
Do tego dochodzi jeszcze czynsz od przychodu netto. W tej kategorii najbardziej hojny okazuje się być Ekoen, który jest skłonny oddać GDDKiA nawet 20,01 procent. Operator stacji ładowania BeReady2GO gotów jest przekazywać do 7,5 procent przychodów. Tesla uważa, że z każdej lokalizacji może oddać 5,1 procent, z tego co pobierze od kierowców. GreenWay Polska zaoferowała do 5 procent. Holendrzy z Fastned są gotowi przekazać do 3,1 procenta przychodu netto ze sprzedaży energii.
Wygląda na to, że większość puli zgarnie Ekoen.
Tomasz Brzeziński