Administracja Donalda Trumpa zdecydowała o przekierowaniu partii kluczowych zapalników do rakiet, pierwotnie przeznaczonych dla Ukrainy, do amerykańskich sił powietrznych stacjonujących na Bliskim Wschodzie – podał dziennik „Wall Street Journal”. Według komentatorów może to świadczyć o spadku zaangażowania Stanów Zjednoczonych w dostawy uzbrojenia dla Kijowa, mimo trwającej wojny obronnej Ukrainy przeciwko Rosji.
Według informacji amerykańskiej gazety, administracja prezydenta Donalda Trumpa poinformowała Kongres o decyzji w ubiegłym tygodniu. Zapalniki, wykorzystywane m.in. do zwalczania rosyjskich dronów kamikadze, miały zostać przekazane Ukrainie w ramach programu Ukraine Security Assistance Initiative (USAI). Ostatecznie jednak trafią do jednostek Sił Powietrznych USA działających na Bliskim Wschodzie.
Jak wskazuje „WSJ”, może to być część szerszej zmiany priorytetów w amerykańskiej polityce obronnej. Sekretarz obrony Pete Hegseth nie wziął udziału w spotkaniu ministrów obrony państw NATO poświęconym koordynacji pomocy dla Ukrainy. Zamiast tego wezwał europejskich sojuszników do przejęcia ciężaru dalszego wspierania Kijowa, sam zaś określił region zachodniego Pacyfiku jako „priorytetowy teatr działań”.
Prawo daje Pentagonowi wolną rękę
Zwolennicy tej decyzji argumentują, że Pentagon działa w zgodzie z przepisami amerykańskiej ustawy o nadzwyczajnych wydatkach wojskowych, która daje Departamentowi Obrony szerokie kompetencje w alokacji uzbrojenia. Jednocześnie proukraińscy kongresmeni zarzucają resortowi obrony brak przejrzystości co do wpływu tej decyzji na możliwości obronne Ukrainy oraz brak jasnego uzasadnienia, czy zapotrzebowanie sił USA na Bliskim Wschodzie rzeczywiście miało charakter pilny.
Wewnętrzna notatka Pentagonu, na którą powołuje się dziennik, wskazuje, że autoryzowano dostarczenie zapalników amerykańskim siłom w rejonie Zatoki Perskiej mimo wcześniejszego planu dostaw dla Ukrainy. Działania te mają związek z przygotowaniami USA na możliwą eskalację konfliktu z Iranem lub ponowne starcia z rebeliantami Huti w Jemenie.
Przyszłość programu USAI niepewna
Jak przypomina „WSJ”, środki w ramach programu USAI, służącego do zakupu uzbrojenia dla Ukrainy od amerykańskich producentów, zostały już wyczerpane. Dostawy zaplanowane jeszcze przez administrację Joe Bidena mają zostać zrealizowane w bieżącym i przyszłym roku – chyba że administracja Trumpa zdecyduje o wykorzystaniu zapasów Pentagonu na inne potrzeby.
Formalnie Stany Zjednoczone mogą jeszcze przekazać Ukrainie uzbrojenie o wartości do 3,85 mld dolarów ze swoich magazynów, ale – jak podkreśla gazeta – obecna administracja nie skorzystała dotąd z tego uprawnienia i nie wnioskowała o dodatkowe środki na kontynuację USAI.
– Choć środki na program zostały wyczerpane, dostawy mają dotrzeć na Ukrainę w tym i przyszłym roku, chyba że administracja Trumpa przeznaczy więcej systemów na uzupełnienie zapasów sił amerykańskich” – napisał „WSJ”.
PAP / Hanna Czarnecka