Na polu kukurydzy w Osinach na Lubelszczyźnie eksplodował niezidentyfikowany obiekt. Według nieoficjalnych informacji PAP z MON był to wojskowy dron-wabik, pozbawiony głowicy bojowej. W wyniku wybuchu w okolicznych domach powybijane zostały szyby, a sprawę badają prokuratura i wojsko.
W nocy z wtorku na środę w miejscowości Osiny w powiecie łukowskim (woj. lubelskie) doszło do eksplozji niezidentyfikowanego obiektu. Na miejscu znaleziono metalowe i plastikowe szczątki, które według świadków, spadły z nieba i wybuchły na polu kukurydzy.
Jak ustaliła Polska Agencja Prasowa, powołując się na źródła zbliżone do Ministerstwa Obrony Narodowej, obiekt był wojskowym dronem pozbawionym głowicy bojowej. Zawierał jedynie niewielką ilość materiałów wybuchowych, które mogły doprowadzić do eksplozji. Źródło PAP wskazuje, że najprawdopodobniej był to tzw. wabik – dron używany w działaniach bojowych. Jego celem było angażowanie systemów obrony przeciwlotniczej przeciwnika i odciąganie ich uwagi od maszyn bojowych.
Śledztwo prokuratury i wojska
Na miejscu pracują grupy dochodzeniowo-śledcze. Prokurator Grzegorz Trusiewicz z Prokuratury Okręgowej w Lublinie poinformował, że do Osin przybył wojskowy biegły oraz żandarmeria wojskowa. Przywieźli trójwymiarowy skaner, który ma pomóc w odtworzeniu przebiegu zdarzenia.
– Kwestia materiałów wybuchowych, przez które prawdopodobnie doszło do eksplozji, będzie dalej badana – przekazał Trusiewicz.
Jedną z hipotez jest możliwość, że dron zahaczył o linie energetyczne przebiegające w pobliżu miejsca zdarzenia, co mogło wywołać detonację.
Siła eksplozji była na tyle duża, że w kilku pobliskich domach wybite zostały szyby. Policjanci, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce, zabezpieczyli nadpalone fragmenty konstrukcji – elementy metalowe i plastikowe.
Rano w środę wojsko poinformowało, że ze wstępnych ocen wynikało, iż obiekt mógł być elementem starego silnika ze śmigłem. Najnowsze ustalenia MON wskazują jednak, że był to najprawdopodobniej dron wojskowy.
Nagranie w sieci
W mediach społecznościowych krąży nagranie, na którym widać moment eksplozji. Potwierdza ono, że zdarzenie miało miejsce w nocy i że obiekt wywołał wybuch na polu.
Reakcja polityków
Były szef MON, polityk PiS Mariusz Błaszczak zaapelował do rządzących o niezwłoczną informację nt. obiektu.
W odpowiedzi resort zapewnił, że Wojsko Polskie dalej korzysta ze SKYctrl. – Wykorzystujemy każdy system, który jest na wyposażeniu Wojska Polskiego i który służy wzmocnieniu bezpieczeństwa państwa – zapewniło MON na platformie X.
SKYctrl to polskiej produkcji system antydronowy – umożliwiający wykrywanie, śledzenie, klasyfikację oraz neutralizację małych, wolno latających obiektów. Może być wykorzystywany do ochrony kluczowych miejsc – lotnisk, dużych skupisk ludności (np. imprez masowych), ważnych obiektów państwowych czy infrastruktury krytycznej.
Drony-wabiki są coraz częściej używane we współczesnych konfliktach zbrojnych, m.in. na Ukrainie. Rosja i Ukraina wykorzystują je do przełamywania obrony powietrznej przeciwnika. Ich celem jest zmuszenie systemów OPL do wcześniejszego odpalenia pocisków. Dzięki temu właściwe, uzbrojone drony mogą przedrzeć się do celu.
Sprawa w Osinach stawia pytania o skuteczność i procedury polskiej obrony powietrznej. Dotyczy to również tego, w jaki sposób niezidentyfikowany obiekt wojskowy mógł wlecieć w głąb kraju i doprowadzić do eksplozji.
PAP / X / Biznes Alert / Onet / Hanna Czarnecka