Dane Głównego Urzędu Statystycznego za lipiec pokazują wyraźną poprawę sytuacji w krajowym przemyśle. Produkcja sprzedana była o 2,9 proc. wyższa niż rok wcześniej i o 0,2 proc. wyższa niż w czerwcu. Wynik okazał się znacznie lepszy od prognoz analityków, którzy spodziewali się wzrostu na poziomie około 1,6 proc.
Pozytywne zaskoczenie
Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański określił lipcowy odczyt jako „mocny start trzeciego kwartału”, podkreślając, że wzrost był wyraźnie powyżej oczekiwań rynkowych. Szczególnie pozytywnie wyróżniła się produkcja dóbr inwestycyjnych, która wzrosła aż o 11,8 proc. rok do roku.
Według danych GUS, w okresie styczeń-lipiec 2025 r. produkcja sprzedana przemysłu była o 2,2 proc. wyższa niż rok wcześniej, gdy wzrost wyniósł zaledwie 0,7 proc.
Wzrosty i spadki
W lipcu poza dobrami inwestycyjnymi rosła także produkcja dóbr konsumpcyjnych nietrwałych (+3,8 proc.) i dóbr zaopatrzeniowych (+1,3 proc.). Jednocześnie spadła produkcja dóbr związanych z energią (-8,9 proc.) oraz dóbr konsumpcyjnych trwałych (-4,0 proc.).
W ujęciu branżowym wzrosty rok do roku odnotowano w 17 z 34 działów przemysłu.
Najsilniej zwiększyła się produkcja w:
– naprawie, konserwacji i instalowaniu maszyn i urządzeń (+47,0 proc.),
– produkcji pojazdów samochodowych, przyczep i naczep (+11,6 proc.),
– artykułów spożywczych (+7,8 proc.),
– gospodarce odpadami i odzysku surowców (+7,6 proc.).
Jednocześnie w 17 działach odnotowano spadki, m.in. w produkcji napojów (-6,8 proc.), komputerów i wyrobów elektronicznych (-3,6 proc.), wyrobów z drewna (-3,5 proc.) oraz chemikaliów (-2,3 proc.).
Powolne wychodzenie ze stagnacji
Choć wynik lipcowy został oceniony pozytywnie, ekonomiści Pekao nie wykazują entuzjazmu. „Produkcja przemysłowa zaskoczyła w górę (2,9 proc. zamiast ~1,5 proc. r/r), ale wciąż niewiele się tutaj dzieje.” – czytamy poście „Analizy Pekao” na platformie X. Według tej analizy wzrost wynika głównie z tego, że rok wcześniej produkcja była wyjątkowo niska. Przemysł wciąż nie wrócił do poziomu sprzed kilku lat, dlatego na razie trudno mówić o prawdziwym odbiciu – raczej o powolnym wychodzeniu ze stagnacji.
BA