Redakcja izmirskiego dziennika robotniczego Evrensel została ostrzelana. Opozycyjna turecka gazeta zamieszcza listy pisane przez robotników i rzemieślników. Policja zatrzymała napastnika. Wciąż jednak służby nie ujawniają kim jest sprawca.
Europejska Federacja Dziennikarzy (EFJ) protestuje przeciw atakowi na opozycyjną redakcją.
Siedem kul
W komunikacie dotyczącym ostrzelania biura tureckiego dziennika Evrensel, konkretów jest niewiele. W Izmirze w dzielnicy Alsancak niezidentyfikowany napastnik ostrzelał szyld redakcji. Środowiska skupiające niezależnych dziennikarzy domagają się wszczęcia śledztwa w celu zidentyfikowania sprawcy, jego motywów oraz skazania go.
Kule utkwiły w szyldzie informacyjnym Evrensel, gdzie znaleziono siedem śladów do ostrzale. „Policja zatrzymała podejrzanego” – głosi oficjalny komunikat.
Izmir to trzecie co do wielkości Turcji. W położonym nad Morzem Egejskim silnym ośrodku gospodarczym władze w lokalnych instytucjach sprawuje tu opozycja.

Walka z wolnością słowa
Przedstawicielstwo Evrensel w Izmirze oświadczyło, że atak był skierowany nie tylko przeciwko redakcji, ale także miał na celu naruszenie prawa społeczeństwa do informacji i wolności prasy.

Związek Dziennikarzy Turcji (TGS) potępił „zbrojny atak na gazetę Evrensel”: „(…). Wiemy, że ten atak nie jest odosobniony ani przypadkowy. Strzały miały na celu ograniczenie wolności prasy i wypowiedzi oraz zastraszenie dziennikarzy. Konieczne jest przeprowadzenie skutecznego śledztwa w celu wyjaśnienia ataku i postawienia wszystkich odpowiedzialnych przed sądem” – podał TGS.
hub/ TGS/ EFJ








