Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy wydał postanowienie o ustanowieniu najsurowszego możliwego środka zabezpieczającego w sprawie spółki BDC Development po 12 minutach od powołania nowej sędzi do składu orzekającego.
– Nie znam żadnego innego postępowania w historii naszego wymiaru sprawiedliwości po 1989 roku, w którym coś takiego by nastąpiło. Jest to zatem absolutny rekord Polski – szkoda tylko, że rekord w łamaniu prawa – komentuje adwokat Paweł Jabłoński, który reprezentuje w tej sprawie BDC Development.
Taka taktyka
Jabłońskiego do tablicy wywołał licencjonowany doradca inwestycyjny Marcin Kubiczek twierdząc, że wraz z adwokatem Krzysztofem Szczuckim, jako nowi pełnomocnicy Michała Sapoty próbują zwalczać trzech zawodowych sędziów i dwóch doradców restrukturyzacyjnych.
– Oczywiście w mojej przeszłości spotkałem się z taką taktyką dłużnika w postępowaniu – relacjonował Kubiczek.
Więcej czytaj tutaj: Kubiczek jest raczej spokojny
W odpowiedzi przesłanej Biznes Alert, Paweł Jabłoński poinformował, że (razem ze Szczuckim – przyp. red.) jako pełnomocnicy, byli zmuszeni wystąpić z formalnym wnioskiem o wyłączenie sędziów od rozpoznania sprawy – z uwagi na brak ich bezstronności oraz sprzeniewierzenie się podstawowej zasadzie obowiązującej w postępowaniu sądowym: obowiązkowi dokonania wszechstronnej oceny wszystkich dowodów.
12 minut na orzeczenie
– Sędziowie ci wydali w sprawie orzeczenie o ustanowieniu zarządu przymusowego – najsurowszego możliwego środka zabezpieczającego – w ciągu 12 minut od powołania nowego składu orzekającego – informuje Paweł Jabłoński.
Jego zdaniem w takim czasie nie mogli oni nawet przeczytać jednego pisma z akt sprawy – nie mówiąc o jej wszechstronnym rozważeniu, choć mieli taki prawny obowiązek.
– Może to oznaczać, że decyzja nie została w rzeczywistości podjęta na naradzie sędziowskiej (jak stanowi prawo) – lecz wydano ją tak naprawdę zupełnie gdzie indziej – a sędziowie jedynie się pod nią podpisali. A to po prostu nielegalne – podkreśla Jabłoński.
Zażalenie
Dwa tygodnie temu opisaliśmy jak wielowątkowy wniosek licencjonowanego doradcy inwestycyjnego Marcina Kubiczka, o ustanowienie najsurowszego możliwego środka zabezpieczającego w sprawie spółki BDC, został rozpoznany w ciągu 36 godzin od złożenia.
Więcej czytaj tutaj: Cudowny Sąd Rejonowy w Warszawie, czyli jak przejąć 300 mln zł w 36 godzin
Do sprawy odniósł się Marcin Kubiczek twierdząc, że działania zaradcze i naprawcze, jakie są konieczne w toku postępowań o ogłoszenie upadłości muszą być realizowane na bieżąco, bez zbędnej zwłoki.
– Szczególnie w sytuacjach, gdy potencjalne nieprawidłowości są aż tak wyraźne jak w przypadku HREIT lub BDC Development – zaznaczył Marcin Kubiczek.
Więcej czytaj tutaj: Kubiczek jest raczej spokojny
Wówczas nie wiedzieliśmy jeszcze o 12-minutowym orzeczeniu i zażaleniu, które na tę „rekordową” decyzję złożyli pełnomocnicy Michała Sapoty.
Równie szybko
– Mój klient wskazał w nim na szereg argumentów merytorycznych, w tym w szczególności na fakt, że ogromna część wierzycieli popiera dalsze prowadzenie restrukturyzacji – jest to liczba miażdżąco większa niż wąska grupa tych, którzy domagają się ogłoszenia upadłości – podkreśla adwokat Paweł Jabłoński.
Pełnomocnik Michała Sapoty ma nadzieję, że sądy i inne organy państwa będą w tej sprawie działać równie szybko i sprawnie, jak przy rozpatrywaniu wniosków Marcina Kubiczka. Według niego jest to konieczne w interesie wszystkich stron postępowania – a nie tylko tych, którzy za wszelką cenę i wbrew faktom dążą do upadłości moich klientów.
Więcej na ten temat możesz przeczytać także tutaj:
WUS/BA








