Mimo 26 lat obecności w NATO, Polska nadal nie została objęta systemem wojskowych rurociągów CEPS, kluczowym elementem logistycznym Sojuszu. W przypadku konfliktu zbrojnego może to doprowadzić do poważnych niedoborów paliwa dla sił zbrojnych – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
CEPS (Central Europe Pipeline System) to największy z dziesięciu systemów rurociągów NATO. Obejmuje ponad 12 tys. km rur i łączy 36 obiektów o znaczeniu militarnym, w tym 20 baz lotniczych i 9 lotnisk. Rurociąg dostarcza rocznie ok. 13 mln m³ produktów ropopochodnych i stanowi kręgosłup zaopatrzeniowy sił NATO w Europie Zachodniej.
Problem polega na tym, że najdalej na wschód wysunięte przyłącza kończą się w centralnych Niemczech, na granicy dawnej RFN i NRD. Polska, podobnie jak inne państwa flanki wschodniej, nie jest obecnie objęta siecią CEPS. To w razie wojny mogłoby doprowadzić do paraliżu logistycznego.
Cysterny nie wystarczą
Zgodnie z analizami Ośrodka Studiów Wschodnich, w razie konfliktu zaopatrywanie całego środkowoeuropejskiego teatru działań wyłącznie cysternami drogowymi i kolejowymi, mogłoby w krótkim czasie doprowadzić do deficytu środków transportu. Dodatkowo, przeciążenie dróg i torów znacząco ograniczyłoby ich użyteczność dla innych celów militarnych i cywilnych.
Obecny system, oparty na Regionalnych Bazach Materiałowych oraz magazynach przy bazach lotniczych czy portach wojennych, opiera się na transporcie paliwa koleją i samochodami ciężarowymi. To rozwiązanie czasochłonne i mniej efektywne niż ciągły przesył rurociągiem.
Kosztowna luka infrastrukturalna
Polska od kilku lat zabiega o rozbudowę systemu CEPS na wschód. Studium wykonalności inwestycji zostało już opracowane – zakłada ono koszt rozbudowy dla całej Europy Środkowo-Wschodniej na poziomie ok. 21 miliardów euro. Kluczowym problemem pozostaje jednak brak decyzji o finansowaniu.
Warszawa zabiega o włączenie projektu do wspólnego budżetu NATO oraz o środki z funduszy Unii Europejskiej. Jednak część państw – zwłaszcza z południa Europy – sprzeciwia się takiemu podziałowi środków, argumentując, że inwestycja nie dotyczy ich regionu bezpośrednio.
Zagrożenie na tle napięć z Rosją i Białorusią
Sytuacja nabiera szczególnego znaczenia w kontekście coraz częstszych prowokacji ze strony Rosji i Białorusi oraz trwającej wojny w Ukrainie. W razie eskalacji konfliktu, brak natowskiej infrastruktury paliwowej na terytorium Polski może znacząco ograniczyć zdolności operacyjne armii. Dotyczy to zarówno armii polskiej, jak i sojuszniczej.
Rozbudowa CEPS na wschód nie tylko zwiększyłaby bezpieczeństwo logistyki wojskowej, ale też wzmocniła spójność infrastrukturalną NATO w obliczu realnych zagrożeń.
Money.pl / Hanna Czarnecka








