(Wojciech Jakóbik)
Arabia Saudyjska wprowadziła obniżki cen dostaw ropy naftowej w walce o udziały rynkowe – informuje Wall Street Journal. Ceny dostaw do Azji spadły o 1,7 dolara za baryłkę. Ciężka ropa dla regionu została przeceniona o 2 dolary a dla USA o 30 centów.
W zeszłym miesiącu rywale Arabii z Bliskiego Wschodu przedstawili większe obniżki, niż zrobiło to wtedy Królestwo. W walce o udziały rynkowe Saudowie i Rosjanie zwiększają wydobycie, które osiągnęło odpowiednio 10 i 10,74 mln baryłek dziennie. Poziom z Rosji jest rekordowy od czasów Związku Sowieckiego.
Chociaż Arabia Saudyjska, jako największy producent ropy naftowej w kartelu OPEC, blokuje decyzję o ograniczeniach wydobycia, coraz większe wpływy w organizacji zyskuje właśnie Rosja, rywalizująca z Saudami w Azji. Rozpoczęła ona konsultacje z Wenezuelą, która jest największym przeciwnikiem polityki nieinterwencji w OPEC. Wstępuje do koalicji z Irakiem i Iranem do walki z rebeliantami w Syrii. To kolejne kraje kartelu, które mogą ją poprzeć. Mimo to, Moskwa deklaruje, że nie chce wstępować do kartelu.
Rozwojem sytuacji w Syrii jest zainteresowane Królestwo. Żąda wstrzymania rosyjskich nalotów na tamtejsze cele. Krytykuje Moskwę za wspieranie reżimu Baszara al-Asada. Na początku października zagroziła Damaszkowi, że jeśli nie dojdzie do zmiany władzy, Arabia może podjąć militarną akcję przeciwko niemu. Rosnące napięcie zagraża wojną. Po jednej stronie stoi Rosja, Iran, Syria i inni sojusznicy, a po drugiej Arabia Saudyjska wspierana przez USA i pozostałe siły koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu.
Więcej: Po co Putin dolewa oliwy do ognia na Bliskim Wschodzie