Energetyka

Niemiecki rząd przyspiesza wychwyt CO2. Co na to przemysł?

Niemiecki kanclerz Friedrich Merz. Fot.: PAP / EPA / Hannibal Hanschke

W sierpniu 2025 roku niemiecki rząd przyjął nowelizację ustawy o składowaniu dwutlenku węgla (Carbon Dioxide Storage Act), rozszerzając ramy prawne umożliwiające budowę infrastruktury CCS/CCUS na skalę przemysłową. Dokument, uchwalony przez rząd federalny 6 sierpnia, stanowi istotny krok w kierunku wdrożenia technologii wychwytu, transportu oraz składowania lub wykorzystania CO2 w niemieckim przemyśle.

Decyzja niemieckiego rządu o przyjęciu ustawy przyspieszającej rozwój infrastruktury CCS wynika z rosnącej presji na osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2045 roku. Niemcy, jako największa gospodarka UE, stoją przed wyzwaniem dekarbonizacji energochłonnych sektorów przemysłu, gdzie emisji CO₂ nie da się łatwo uniknąć. Do tej pory kraj ten był ostrożny wobec CCS z powodu obaw społecznych i środowiskowych, zwłaszcza dotyczących składowania podziemnego. Jednak wobec rosnących kosztów emisji i braku innych realistycznych opcji redukcji emisji w przemyśle, CCS zaczęto postrzegać jako konieczne uzupełnienie OZE. Nie jest to łatwe wyzwanie, biorąc pod uwagę, że większość gospodarki Niemiec opiera się na bardzo „brudnym” przemyśle, a dokładniej: przemyśle motoryzacyjnym, maszynowym i inżynieryjnym czy chemicznym i farmaceutycznym. 

Dodatkowym impulsem była potrzeba zwiększenia przewidywalności inwestycji i utrzymania konkurencyjności niemieckiego przemysłu na tle światowej konkurencji. Dzięki CCS, przedsiębiorstwa mogą kontynuować działalność w sektorach o wysokiej emisji, jednocześnie spełniając coraz bardziej rygorystyczne normy środowiskowe. To z kolei zwiększa przewidywalność inwestycji, ponieważ redukuje ryzyko przyszłych kar, opłat za emisje, czy utraty zezwoleń środowiskowych. 

Zmiana podejścia wpisuje się także w szerszy trend unijny wspierający technologie CCS w ramach Zielonego Ładu. Mimo, że plan ustawy był już wstępnie konsultowany przez poprzedni rząd, niestety nie wystarczało czasu na jej wprowadzenie przed jego upadkiem w listopadzie ubiegłego roku. Zrobienie tego teraz było kluczowe, również ze względu na presję, które branżowe organizacje wywierały na parlamencie domagając się jasnych ram prawnych i możliwości szybszej realizacji projektów. Nowelizacja prawa to więc zarówno reakcja na wyzwania klimatyczne, jak i pragmatyczny krok wobec realiów przemysłowych i międzynarodowych. 

Co dokładniej przewiduje znowelizowana ustawa?

Nowelizacja ustawy pozwala na tworzenie komercyjnych obiektów składowania CO₂ na kontynentalnym szelfie, w wyłącznej strefie ekonomicznej (EEZ), z zachowaniem ochrony obszarów morskich o szczególnym znaczeniu środowiskowym. Co więcej, ustawa wprowadza możliwość składowania na lądzie – za zgodą poszczególnych krajów związkowych. Jest to ogromna zmiana! Na podstawie KSpG (ustawa Kohlendioxid‑Speicherungsgesetz) z 2012 roku, składowanie CO₂ na lądzie w Niemczech było kompletnie zabronione; ustępstwem było składowanie dwutlenku węgla w ramach projektów demonstracyjnych, przy czym obowiązywały ograniczenia ilościowe oraz klauzule pozwalające poszczególnym landom na weto wobec lokalizacji takich instalacji. Dzięki nowelizacji ustawy, landy będą rozważać udział w systemie „Opt‑In” i składać wnioski o zatwierdzenie lokalnych projektów CCS (będzie miało to miejsce w latach 2025-2026). Naturalnie, nie będzie to „automatycznie” oznaczało zgodę na konstrukcję nowych magazynów; zgoda zostanie wydana dopiero po ocenie geologicznej i środowiskowej. Według szacunków, pierwsze magazyny onshore mogą pojawić się dopiero ok 2036 roku. 

Infrastruktura projektowana w ramach tej ustawy – rurociągi do transportu CO₂ oraz instalacje magazynujące – uzyska status „celu nadrzędnego interesu publicznego”, co ma przyspieszyć procesy planowania i uzyskiwania zezwoleń. Nowe przepisy uwzględniają również możliwość adaptacji istniejących gazociągów do przesyłu dwutlenku węgla, a w wyjątkowych sytuacjach umożliwiają nawet wywłaszczenie – przy wypłacie odszkodowania. 

Nowelizacja wyłącza zastosowanie CCS w elektrowniach węglowych – zarówno konwencjonalnych, jak i kogeneracyjnych – jasno wskazując, że wsparcie tej technologii skierowane jest wyłącznie do sektorów, gdzie emisji nie da się skutecznie uniknąć: takich jak produkcja cementu, wapna, przemysł chemiczny czy spalarnie odpadów. Zgodnie z rządową strategią, CCS ma działać komplementarnie z rozwojem odnawialnych źródeł energii, ale bez wspierania paliw kopalnych jak węgiel. 

Czy CCS to przyszłość transformacji energetycznej?

Podsumowując, cel strategiczny nowelizacji ustawy jest jasny: Niemcy zmierzają do neutralności klimatycznej do 2045 roku i chcą – w niektórych sektorach – nawet osiągnąć emisje netto ujemne po 2050. Składowanie CO₂ może przyczynić się do złagodzenia rosnących kosztów emisji – widocznych zwłaszcza w sektorze przemysłowym – oraz zapewnić konkurencyjność niemieckiego przemysłu. W tym kontekście branżowe organizacje, takie jak BDI, VCI, DIHK czy BDEW, doceniają statut interesu publicznego, który zapewni przewidywalność i bezpieczeństwo inwestycji. 

Z drugiej strony, nowelizacja budzi opór ze strony organizacji środowiskowych: Greenpeace, BUND czy Nabu wskazują na wysokie koszty, dużą złożoność technologii, długie terminy realizacji oraz zagrożenie opóźnienia realnych działań redukcyjnych – a także ryzyko, że CCS stanie się pretekstem do przedłużania eksploatacji paliw kopalnych. 

Technologia CCS niewątpliwie odgrywa coraz większą rolę w kształtowaniu polityki klimatycznej Niemiec. Rząd uznaje ją za niezbędny element, przede wszystkim do dekarbonizacji przemysłu, gdzie emisji nie da się wyeliminować ani całkowicie przejść na energię odnawialną. Przygotowana infrastruktura, uproszczone procedury i wsparcie instytucjonalne mogą uczynić z CCS fundament transformacji w sektorach budowlanym, chemicznym i odpadowym. 

Warto wspomnieć, że Niemcy nie są jedynym państwem europejskim zainteresowanym składowaniem dwutlenku węgla. Norwegia, światowy lider w rozwiązaniach CSS, pozwala na magazynowanie CO₂ w formacjach geologicznych pod dnem Morza Północnego w ramach projektu „Northern Lights”, będącym wspólną inicjatywą rządu oraz firm Equinor, Shell oraz Total. Innym przykładem jest Holandia, gdzie inwestuje się w projekty offshore, jak przykładowo projekt Porthos w porcie Rotterdam. Mimo, iż Holandia bierze pod uwagę budowę magazynów również na lądzie, spotyka się to z problemem miejsca (Holandia jest bardzo gęsto zaludniona) i sprzeciwem społecznym. 

Czy CCS będzie „klimatyczną przyszłością” Niemiec? Zależy to od kilku kluczowych czynników: realnej skuteczności składowania (w tym trwałości), kosztów inwestycyjnych, dostępności technologii oraz reakcji społecznej i politycznej. Postęp w tej technologii – także w innych krajach europejskich – może przyczynić się do zwiększenia acceptacji i skalowalności, ale tylko równoległy rozwój odnawialnych źródeł energii i skuteczna redukcja emisji będą gwarantować, że CCS stanie się trwałym filarem transformacji – a nie jedynie kosztownym substytutem realnych zmian. 

W ten sposób CCS może rzeczywiście odegrać przyszłościową rolę w niemieckiej polityce energetycznej, ale pod warunkiem, że zachowana będzie równowaga między innowacją a ambitną dekarbonizacją oraz odpowiedzialnością wobec środowiska.

Magdalena Kuffel


Powiązane artykuły

Rosja i Ukraina testują nowe rozwiązania taktyczne w wojnie dronów – energia słoneczna pozwala lekkim bezzałogowcom FPV dłużej przebywać w powietrzu i pozostać niewidocznymi, foto Global Defense News & Analysis

Słońce nad polem bitwy. Rosja i Ukraina zasilają drony energią słoneczną

Rosja i Ukraina testują nowe rozwiązania taktyczne w wojnie dronów – energia słoneczna pozwala lekkim bezzałogowcom FPV dłużej przebywać w...
Specjalne pływaki wykorzystujące naturalne wznoszenie się i opadanie oceanu, aby tworzyć czystą energię elektryczną 24 godziny na dobę. Źródło: www.ecowavepower.com/gallery/photos/ 

Eksperymentalna energia z fal morskich w Los Angeles

10 września został uruchomiony przez izraelski start-up Eco Wave Power w porcie Los Angeles, pierwszy lądowy projekt energii falowej. Ma...
BYD. Źródło: moto.co.pl

Czy chiński BYD może zdetronizować Teslę także w Polsce?

BYD to chiński producent aut elektrycznych, który niedawno, bo w czerwcu 2024 roku rozpoczął ich sprzedaż w Polsce. W tym...

Udostępnij:

Facebook X X X