icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Gazprom nie spieszy się na południu bo ma sukcesy na północy Europy

(OilCapital/Forbes/Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński/Patrycja Rapacka)

Dyrektor Gazpromu Aleksiej Miller twierdzi, że budowa gazociągu z Rosji do Turcji mogłaby zakończyć się w 2017 roku, bo nie ma presji czasowej dla realizacji tego planu. Jest tak, ponieważ europejskie firmy poparły pomysł podwojenia przepustowości gazociągu z Rosji do Niemiec.

Szef rosyjskiego Gazpromu Aleksiej Miller przyznał, że koncern zdecydował się na zmniejszenie o połowę przepustowości gazociągu Turkish Stream do 32 mld m3 rocznie. – Ta decyzja została podjęta w oparciu o nasze porozumienia z europejskimi partnerami – wyjaśnił Aleksiej Miller, odwołując się do podpisania przez Gazprom i kilka europejskich firm umowy akcjonariuszy o rozbudowie gazociągu Nord Stream o dwie nowe nitki. Oznacza to, że Gazprom przyznaje gotowość do ograniczenia oczekiwań wobec tureckiego szlaku wobec sukcesu w promocji zwiększenia dostaw za pomocą północnej magistrali.

– W tym kontekście spojrzeliśmy na całkowite zapotrzebowanie na gaz na rynku europejskim, uwzględniliśmy schemat dostaw i zauważyliśmy, że południowy szlak dostaw nie musi mieć przepustowości większej, niż 32 mld m3 rocznie. To byłyby dwie nitki – powiedział Rosjanin. – Jeśli projekt opóźni się o rok, nic się nie stanie.

Spór z Turcją o interwencję w Syrii dodatkowo podkopuje projekt Turkish Stream. Z 3 na 4 października rosyjskie samoloty Su-30 i Su-24 naruszyły turecką przestrzeń powietrznej. Jak poinformowała 5 października gazeta Komsomolskaja Prawda rosyjska ambasada w Turcji potwierdziła wspomniany ,,incydent”, który rzekomo miał trwać ,,kilka sekund”.

(OilCapital/Forbes/Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński/Patrycja Rapacka)

Dyrektor Gazpromu Aleksiej Miller twierdzi, że budowa gazociągu z Rosji do Turcji mogłaby zakończyć się w 2017 roku, bo nie ma presji czasowej dla realizacji tego planu. Jest tak, ponieważ europejskie firmy poparły pomysł podwojenia przepustowości gazociągu z Rosji do Niemiec.

Szef rosyjskiego Gazpromu Aleksiej Miller przyznał, że koncern zdecydował się na zmniejszenie o połowę przepustowości gazociągu Turkish Stream do 32 mld m3 rocznie. – Ta decyzja została podjęta w oparciu o nasze porozumienia z europejskimi partnerami – wyjaśnił Aleksiej Miller, odwołując się do podpisania przez Gazprom i kilka europejskich firm umowy akcjonariuszy o rozbudowie gazociągu Nord Stream o dwie nowe nitki. Oznacza to, że Gazprom przyznaje gotowość do ograniczenia oczekiwań wobec tureckiego szlaku wobec sukcesu w promocji zwiększenia dostaw za pomocą północnej magistrali.

– W tym kontekście spojrzeliśmy na całkowite zapotrzebowanie na gaz na rynku europejskim, uwzględniliśmy schemat dostaw i zauważyliśmy, że południowy szlak dostaw nie musi mieć przepustowości większej, niż 32 mld m3 rocznie. To byłyby dwie nitki – powiedział Rosjanin. – Jeśli projekt opóźni się o rok, nic się nie stanie.

Spór z Turcją o interwencję w Syrii dodatkowo podkopuje projekt Turkish Stream. Z 3 na 4 października rosyjskie samoloty Su-30 i Su-24 naruszyły turecką przestrzeń powietrznej. Jak poinformowała 5 października gazeta Komsomolskaja Prawda rosyjska ambasada w Turcji potwierdziła wspomniany ,,incydent”, który rzekomo miał trwać ,,kilka sekund”.

Najnowsze artykuły