Media

Raport komisji ds. „represji PiS” wrócił na stronę Ministerstwa Sprawiedliwości, ale nadal są błędy

Zdj. ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości po środowym przywróceniu "poprawionej" wersji raportu komisji ds. "represji PiS" w latach 2016 - 23

Ministerstwo Sprawiedliwości przeprosiło w środę za nagłe i niewyjaśnione usunięcie raportu komisji ds. represji wobec organizacji społecznych w latach 2015-2023. Komisja i MS wyjaśniły, że są korekty w jednym rozdziale, ale poprawki były też w innych miejscach. Raport powrócił na witrynę MS. Ma o trzy strony mniej a w dokumencie nadal są błędy.

„Kompromitacja, amatorszczyzna, skrajna niekompetencja.” To tylko niektóre, nadające się do zacytowania, określenia raportu, które obiegły wiele redakcji, instytucji i politycznych gabinetów.

Błędy, chaos i usunięcie raportu

Są w raporcie błędy merytoryczne. Te mogą być przedmiotem procesów. Sa również w dokumencie błędy ortograficzne, interpunkcyjne, frazeologiczne, literówki i pomyłki w nazwach własnych i nazwiskach. Te pomyłki komisji i MS zdominowały komentarze po poniedziałkowej prezentacji raportu komisji w Ministerstwie Sprawiedliwości i wtorkowym usunięciu raportu.

Właśnie kompromitujące komisję i MS błędy – zdaniem wielu prawników – zaszkodziły merytorycznej zwartości raportu. Nazwa komisji jest długa i brzmi: Komisji ds. represji wobec społeczeństwa obywatelskiego w mediach publicznych (2015-2023). Dokument też jest długi i chaotyczny. Pełen pomyłek i nieścisłości. Nudny raport na poziomie technikum poligraficznego – żartują internauci. Raport to po prostu polityczna zemsta na rządach PiS w latach 2016-23 i TVP. Czyli, za kadencji byłych prezesów TVP Jacka Kurskiego i Mateusza Matyszkowicza. Tak komentują raport konserwatywni dziennikarze.

Pierwotna wersja raportu liczy 377 stron a ta poprawiona, jak twierdzi ministerstwo, ma 374 strony.

„Poprawiony” dokument pełen pomyłek

Środowy powrót raportu na stronę ministerstwa spowodował umieszczenie tam wyjaśnienienia.

„W raporcie opublikowanym 22 września 2025 r. przy nazwisku Pani Redaktor Anny Gielewskiej pojawiło się błędne przypisanie do redakcji prasowych oraz błędny kontekst wypowiedzi” – napisali urzędnicy MS. „(…) Błędne informacje zostały usunięte, a cały podrozdział został poprawiony (…) wyjaśnienia zamieszczono (…) w zaktualizowanej wersji Raportu (…). Komisja serdecznie przeprasza za zaistniałą sytuację” – przekonuje resort ministra Waldemara Żurka.

Wyjaśnienie ws. przywróconego 24 września br.przez MS raportu na internetowej stronie resortuzdj. ze stony internetowej MS

Taką odpowiedź MS dostał też Biznes Alert,. Ministerstwo nie wyłumaczyło się z tego, że komisja nie poprawiła tylko tych błędów, które wskazała, bo próbowano usunąć inne pomyłki. M,in. w nazwisku jednego z konserwatywnych publicystów Sławomira Jastrzębowskiego, zdaniem komisji, jednego z wielu „czarnych charakterów’ medialnych lat 2016-23.

Jastrzębowski kilka razy w raporcie wymieniony był jako „Jarzębowski”  i umieszczono go pod nr 16 rozdziału „piętnującego” prawicowych komentatorów:

Fragment raportu komisji usunietego 23 września br. ze strony MSzdj. ze strony MS

W „poprawionej” wersji układ strony z usuniętą pomyłką był zupełnie inny.

Fragment raportu komisji przywróconego 24 września br.na witryne internetową MSzdj. ze strony MS

Bez korekty wyjaśnienia

Biznes Alert poprosił Ministerstwo Sprawiedliwości o uzupełnienie wyjaśnień.

”(…) dlaczego jednak na stronie MS nie piszecie, że poprawiono też inne kompromitujące komisję i ministerstwo błędy? Dlaczego się do nich nie przyznajecie?” – pytaliśmy.

„Są tacy, którzy wychwycili kolejne pomyłki na 374 stronach raportu. Wczoraj było tych stron 377. Czy wyrzuciliście aż trzy strony dokumentu?” – napisał Biznes Alert do MS.

Biuro prasowe resortu sprawiedliwości dotychczas nie odpowiedziało.

„Raport pisali ignoranci i amatorzy”

Sławomir Jastrzębowski, który ponad 30 lat jest dziennikarzem jest oburzony. Nie tyle pomyłką w swoim nazwisku i politycznym charakterem dokumentu, co – jak podkreślił – skandaliczną formą raportu.

„Raport pisała – w moim przekonaniu – grupa kompletnych ignorantów i amatorów. Liczba popełnionych, nie tylko ortograficznych błędów jest zatrważająca” – podkreślił dziennikarz w rozmowie z Biznes Alertem.

„Dlatego ten skompromitowany raport, w swojej pierwotnej wersji usunięto na kilkanaście godzin, bo po prostu został wyśmiany i wyszydzony przez dziennikarzy” – powiedział Sławomir Jastrzębowski.

Dzennikarz wskazał jednak jeszcze jeden błąd. Miejsce (przypis 381), gdzie w „poprawionej” wersji raportu jego imię brzmi „Sławimir”.

Zdj. ze strony internetowej MS

Dziennikarz skomentował sprawę na swoim profilu na platformie X. „Komisyjne niemoty poprawiły raport i go opublikowały. Po poprawkach pojawił się tajemniczy SŁAWIMIR!” – napisał Jastrzębowski.

https://twitter.com/sjastrzebowski/status/1970827355372355718

„Przecież takie rzeczy automatycznie wykrywa słownik! Banda amatorów, a paru to nawet z naukowymi tytułami. Gregorczyk-Abram rządzi! Jaki to jest wstyd!” – podkreślił dziennikarz.

Piętnowanie i odciskanie piętna

W raporcie znalazł się także rozdział pod tytułem: „Ujawnienie danych wrażliwych pacjentki podczas konferencji policji”. Tak zatytułowano część raportu piętnującego m.in. media publiczne w latach 2016-23. Zdaniem internautów inkwizytorskie zapędy członków komisji nie pozwoliły im wyjaśnić innego przypadku ujawnienia wrażliwych danych, tym razem dziennikarza konserwatywnego.

w TVP Info, gdzie W poniedziałkowym opisie prezentacji raportu na stronie TVP w likwidacji był dosyć osobliwy „podwójny” link. Wciąż oficjalne nie wiadomo dlaczego pod opisem raportu w TVP Info pojawił się dokument sądowy. To wyrok na Samuela Pereirę z powództwa Aleksandry Brejzy. Są tam wrażliwe dane osobowe dziennikarza, m.in. dotyczące urodzenia publicysty i rodziców. Po kliknięciu linku po kilkunastu sekundach wyrok znikał i znowu się pojawiał; nie można było zrobić zrzutów z ekranu.

zdj. z TVP Info, gdzie po aktywacji linku do opisu konferencji prasowej w MS komisji ds. „represji PiS” pojawiają się wyrok sądowy i wrażliwe dane dziennikarza wPolsce24 Samuela Pereiry

Pereira dowiedział się od tym od dziennikarza Biznes Alertu. „To nikczemne wikłać moich najbliższych w takie polityczne rozgrywki” – podkreślił w poniedziałek Pereira z konserwatywnej Telewizji wPolsce24.Dokument sądowy – wyrok z danymi wrażliwymi dziennikarza Samuela Pereiry na stronie TVP Info w artykule o raporcie dotyczącym „PiS-owskich represji” w TVP w latach 2016-23 zdj. po kliknięciu linku po kilkunastu sekundach wyrok znikał i znowu się pojawiał; nie można było zrobić zrzutów z ekranu

Sprawa – jak powiedział dziennikarz – jest poważna. „Nie wiem na razie, czy wystąpię na drogę prawną przeciw TVP Info. Muszę porozmawiać z prawnikami, ale całą sprawą jestem zbulwersowany” – podsumował w poniedziałek Samuel Pereira.

Osoby dramatu…

Komisję ds.„represji PiS” powołał poprzedni minister sprawiedliwości Adam Bodnar w kwietniu 2025 roku. Szefową tego gremium jest prawniczka związana z grupą „Wejście”, koordynującej bezprawne przejecie mediów w grudniu 2023 roku, adwokat Sylwia Gregorczyk-Abram.

W składzie tego gremium jest też dziennikarz, niegdyś członek PZPR i kandydat PO do PE. To Andrzej Krajewski z liberalno-lewicowego Towarzystwa Dziennikarskiego, dawny korespondent TVP w USA. W komisji zasiada też pisarka i aktywistka z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Klementyna Suchanow.

Po usunięciu we wtorek naszpikowanego błędami raportu w sieci zawrzało. Komentarze osiągały rekordowe zasięgi. Pojawiły się informacje, że każdy z 11 członków komisji zarabia ponad 16 tys. złotych brutto. Czyli tyle, ile podsekretarz stanu. A kolejne raporty komisji są – jak podano – przygotowywane.

hub/ Biznes Alert/ X/ MS


Powiązane artykuły

Precz z komuną, czyli awantura o nowego marszałka Sejmu

Wielką kłótnią polityczną zakończył się wybór Włodzimierza Czarzastego z Lewicy na  marszałka Sejmu. Opozycja przekonywała, że to komunista z rodowodem...

Czy to cyberatak, czy globalna awaria? Nie działają strony portali internetowych

Awaria portali mediów internetowych w Polsce. Po 13.00 pojawiły sie pierwsze jej symptomy. Nie działają strony m.in. portali konserwatywnych TV...

Skarga do KRRiT na kontrowersyjny film w TVP o relacjach polsko-żydowskich

TVP w likwidacji wyemitowała film „Wśród sąsiadów”. Przedstawiono w nim narrację sugerującą współodpowiedzialność części Polaków za zbrodnie na Żydach podczas...

Udostępnij:

Facebook X X X