ElektromobilnośćMotoryzacja

Spalinowy SUV zamiast elektryka. Niemiecki gigant zmienia strategię

Oliver Blume, szef Porsche AG / Fot: Daniel ROLAND / AFP

Jeszcze parę lat temu legendarny producent sportowych aut Porsche chciał, by 4 na 5 pojazdów opuszczających jego fabryki miało napęd elektryczny. Jednak rynkowa rzeczywistość nie zainspirowała się tymi ambicjami: klienci nie chcą płacić luksusowych cen za coś, co uważają za „schabowego z tofu”, czyli imitację pełnokrwistej sportowej bestii. Szef przedsiębiorstwa, Oliver Blume, odtrąbił właśnie pełnoskalowy odwrót od „elektryków”.

Nowa strategia dot. oferowanych modeli, którą Blume ogłosił przed ostatnim posiedzeniu rady nadzorczej, da się podsumować tak: więcej silników spalinowych, a nowe modele w pełni elektryczne odłożone ad calendas graecas (do czasu, który nigdy nie nastąpi).

„Nowa seria SUV-ów, która miała być całkowicie elektryczna i pozycjonowana powyżej modelu Cayenne, ze względu na warunki rynkowe będzie początkowo dostępna wyłącznie jako wersja spalinowa i hybrydowa typu plug-in – aż do lat 30. XXI wieku” – powiedział Blume, który jak pisze „Financial Times” jest pod presją ustąpienia ze stanowiska szefa Porsche i skupienia się wyłącznie na Volkswagenie (od 2022 roku Blume jest dyrektorem generalnym obydwu marek).

Czas uwzględnić realia rynkowe

„Jesteśmy świadkami ogromnych przekształceń w branży motoryzacyjnej, dlatego gruntownie przebudowujemy strategię Porsche” – dodał, precyzując, że decyzja uwzględnia nowe realia rynkowe i potrzeby klientów. Oprócz nowych modeli spalinowych mają zostać opracowani następcy dla już istniejących, takich jak Panamera i Cayenne.

Odnosząc się do regulacji unijnych, które wciąż zakładają zakaz sprzedaży nowych aut o napędzie spalinowym od 2035 r. Oliver Blume opowiedział się „corocznym przeglądem wytycznych, aby dostosowywać cele.”

Na targach motoryzacyjnych IAA w Monachium 2 tygodnie temu szefowie BMW i Mercedesa także apelowali do Komisji Europejskiej o zmiany. Niezależnie od tego, czy i kiedy one nastąpią, Porsche, jako pierwszy niemiecki koncern motoryzacyjny zdecydował się działać zanim będzie dla niego za późno.

Gdyby utrzymał dotychczasowe ambicje dotyczące elektromobilności, a co za tym idzie rozczarowujące wyniki finansowe, to chybione normy wyznaczone przez KE mogłyby być dla niego najmniejszym zmartwieniem.

Miliardowe koszty reorganizacji

Elektromobilność rozwija się powoli, klienci w Chinach nie chcą płacić cen Porsche za auta elektryczne, a cła przy eksporcie do USA pochłaniają zyski. Dodatkowo osłabienie dolara staje się coraz większym kłopotem dla europejskich eksporterów. Wszystko to prowadzi do znacznych obciążeń finansowych.

Porsche szacuje, że w bieżącym roku poniesie jednorazowe koszty strategicznej reorganizacji przekraczające trzy miliardy euro. Choć zakłada się, że przychody w tym roku wyniosą 37–38 miliardów euro, to marża zysku operacyjnego osiągnie zaledwie około dwóch procent (niedawno liczono na 5-7 proc.).

Oznacza to, że z każdych 100 euro ceny sprzedaży pozostanie najwyżej 2 euro zysku – przed odliczeniem odsetek i podatków. W związku z tym nie można wykluczyć straty netto, a wypłata dywidendy znacznie się zmniejszy. Skorygowano również cele dotyczące rentowności w perspektywie średnioterminowej. Zamiast pierwotnie planowanych 15–17 procent na lata 2026–2030, Porsche celuje teraz w poziom od 10 do 15 procent.

Volkswagen też obniża prognozy

W konsekwencji również spółka-matka – największy akcjonariusz Porsche, czyli Volkswagen – musi obniżyć swoje prognozy. Koncern spodziewa się w tym roku 5,1 miliarda euro nadzwyczajnych obciążeń związanych z kryzysem Porsche. Wynikają one nie tylko z braku zysków sportowej marki i nakładów poniesionych bezsensownie na projekty elektryczne, ale przede wszystkim z obniżenia wartości marki sportowych aut w bilansie VW.

Oliver Blume, który jest zarówno szefem VW jak i Porsche uważa, że decyzje podjęte „wyznaczają drogę ku przyszłości”. Po wielu zwrotach akcji i przykrych niespodziankach w tym roku, jest to „ostateczny krok w reorganizacji naszej strategii produktowej”.

Jednak zyskowność na poziomie 20 procent, zapowiadana przy debiucie giełdowym Porsche trzy lata temu, nie jest obecnie osiągalna. „W perspektywie średnioterminowej” celem jest teraz marża operacyjna „na poziomie dwucyfrowym”, „przy dobrej koniunkturze nawet do 15 procent” – oświadczył niemiecki menadżer.

W planach na przyszłość zachowanie aut spalinowych

Co konkretnie decyzje kierownictwa oznaczają dla fanów Porsche? Na to pytanie odpowiada czasopismo „Auto Motor und Sport”. Nowy flagowy model K1 miał pierwotnie być w pełni elektrycznym SUV-em. Teraz Porsche wprowadzi go na rynek jako wersję spalinową i hybrydową typu plug-in.

Według czasopisma „Auto Motor und Sport” wersja elektryczna pojawi się najwcześniej w 2032 roku. Ma to być duży SUV o długości ponad pięciu metrów, z siedmioma miejscami i sportowym charakterem. Główne rynki docelowe to Chiny i USA.

Plany dotyczących kolejnej generacji modeli 718, które miały być wyłącznie elektryczne zostaną odłożone do szuflady. Debiut rynkowy nowego Boxtera i Caymana ma nastąpić w ciągu najbliższych 3–4 lat i będą to na pewno auta spalinowe.

Porsche planuje teraz kolejny SUV w formacie Macana, który będzie dostępny wyłącznie z napędem spalinowym i hybrydowym. Nowy model ma trafić na rynek najpóźniej do 2028 roku i będzie się różnił technicznie i nazwą od obecnego Macana. Model 911 prawdopodobnie jeszcze długo pozostanie dostępny wyłącznie jako wersja spalinowa.


Powiązane artykuły

Niemiecki Daimler Truck doładuje polskie e-samochody

Na mapie operatorów publicznych stacji ładowania w naszym kraju pojawił się nowy (specjalistyczny) podmiot. To Daimler Truck Retail Polska, który...
Montaż podzespołów samochodu elektrycznego w zakładzie BMW Group w Debreczynie. Fot. BMW

Recykling baterii do elektryków czeka na ich powrót. Niemcy są gotowi

Niemiecki gigant motoryzacyjny z Monachium przygotowuje ekosystem do recyklingu baterii i ponownego montażu w samochodach elektrycznych. – Czekamy na moment,...

Brak chętnych na dotacje po zmianie regulaminu NaszEauto. Na razie?

Po październikowym upgradzie programu NaszEauto nie wpłynął żaden wniosek o rządową dotację na małe dostawcze elektryki czy ebusy. A dofinansowanie...

Udostępnij:

Facebook X X X