Najdłuższy podwodny tunel świata powstaje pod cieśniną Bełt Fehmarn, łączącą Danię i Niemcy. Po ukończeniu, w 2029 roku, samochody będą mogły pokonywać trasę z prędkością do 110 km/h, a pociągi nawet 200 km/h. W budowę monumentalnej konstrukcji o wartości 32 mld zł zaangażowani są w dużej mierze polscy pracownicy i polski sprzęt.
Nowa przeprawa połączy duńskie Roedby i niemieckie Puttgarden, znacząco skracając czas podróży między Kopenhagą a Hamburgiem. Przejazd samochodem tunelem zajmie zaledwie 10 minut, a pociągi przejadą trasę w siedem minut. Dla porównania – obecnie przeprawa promowa trwa 45 minut. Dzięki inwestycji podróż Kopenhaga–Hamburg skróci się aż o dwie godziny.
Inwestycja warta 32 mld zł
Projekt realizowany przez firmę Sund&Baelt zakłada budowę prawie 18-kilometrowego tunelu drogowo-kolejowego. Koszt przedsięwzięcia wynosi około 8 mld dol. (32 mld zł), a według szacunków Komisji Europejskiej inwestycja powinna się zwrócić w ciągu 39 lat. Podobnie jak w przypadku mostu nad cieśniną Sund, łączącego Danię ze Szwecją, przeprawa będzie płatna.
Tunel powstaje z 89 gigantycznych betonowych elementów – 79 standardowych i 10 specjalnych – każdy o wadze 73 tys. ton. Do ich układania w morzu wykorzystywane są specjalistyczne jednostki pływające z Polski. Co więcej, na placu budowy zatrudnionych jest 1500 robotników, z których większość to Polacy. Dla nich powstała specjalna osada pracownicza w Danii.
Choć prace projektowe ruszyły w 2015 roku, a sama budowa w 2020 r., pomysł stworzenia przeprawy przez Bełt Fehmarn sięga jeszcze lat 30. XX wieku, kiedy planowano most drogowo-kolejowy. W 1994 roku Komisja Europejska wpisała projekt na listę priorytetowych inwestycji transportowych. Dziś realizacja tunelu stanowi jeden z największych przedsięwzięć infrastrukturalnych w Europie.
Auto Świat / Hanna Czarnecka








