AktualnościGospodarka

Pracodawcy: Nowela PIP to zagrożenie dla gospodarki i swobody działalności

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Projekt nowelizacji ustawy o PIP spotkał się z ostrą krytyką przedsiębiorców. Fot.: KPRM

Rządowy projekt nowelizacji ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy, zakładający przyznanie inspektorom prawa do administracyjnego stwierdzania istnienia stosunku pracy, spotkał się z ostrą krytyką środowisk przedsiębiorców. – Proponowane przepisy mogą ograniczyć swobodę zawierania umów, zwiększyć koszty prowadzenia działalności gospodarczej, a nawet doprowadzić do chaosu podatkowego – komentuje dla Biznes Alert Piotr Rogowiecki, dyrektor Departamentu Analiz i Legislacji Pracodawców RP.

Najbardziej kontrowersyjnym elementem projektu jest propozycja nadania inspektorom PIP uprawnienia do administracyjnego stwierdzenia istnienia stosunku pracy. W praktyce oznaczałoby to, że inspektorzy mogliby uznać daną osobę za pracownika, nawet jeśli z przedsiębiorcą łączy ją umowa cywilnoprawna – zlecenie lub umowa o dzieło.

Taka decyzja miałaby charakter natychmiastowo-wykonalny i mogłaby wywołać skutki prawne oraz finansowe z mocą wsteczną, zanim przedsiębiorca zdążyłby ją zaskarżyć w sądzie. Zdaniem Pracodawców RP byłaby to fundamentalna zmiana w relacjach między pracodawcą a pracownikiem, niosąca daleko idące konsekwencje.

Ograniczenie swobody umów i „efekt mrożący”

Projekt sam w sobie jest zaprzeczeniem zasady swobody umów. W przytłaczającej większości przypadków (jeśli nie zawsze) zawarcie umowy cywilnoprawnej jest wyrazem zgodnej woli stron – przy obecnym poziomie bezrobocia i sytuacji demograficznej incydentalnie zdarza się narzucenie tego typu umów przez przedsiębiorców – podkreśla Piotr Rogowiecki.

– Wejście w życie projektu wywoła efekt mrożący – przedsiębiorcy będą unikać umów cywilnoprawnych nawet tam gdzie są one najbardziej korzystne i prawnie uzasadnione. Część z przedsiębiorców w ogóle nie będzie zawierać takich umów, nawiązywać współpracy z osobami fizycznymi, a tym samym rozwijać swojego biznesu. To rodzi pytanie o konkurencyjność polskiej gospodarki – dodaje

Większe obciążenia

Kontrowersje budzi także propozycja nadania decyzjom inspektorów PIP natychmiastowej wykonalności. Jak wskazuje Rogowiecki, w praktyce oznaczałoby to przerzucenie ciężaru dowodzenia na przedsiębiorców.

– Analizując treść OSR projektu, można go streścić następująco: postępowania sądowe są długie i pracochłonne, a PIP często je przegrywa, więc potrzebny jest inny instrument. Niestety, zaproponowane rozwiązanie przerzuca ciężar dowodu na przedsiębiorców, przede wszystkim na etapie odwoławczym – wyjaśnia.

– Dopiero praktyka pokaże, czy przedsiębiorca będzie miał realną szansę czegokolwiek dowieść, czy też stanie przed faktem dokonanym. Im mniejsze przedsiębiorstwo, tym gorsze będzie jego położenie, bo małe firmy z reguły dysponują ograniczonym zapleczem prawnym potrzebnym do sporów z organami państwa – dodaje.

Ryzyko chaosu podatkowego i poważnych konsekwencji finansowych

Projekt może pociągnąć za sobą również poważne skutki finansowe. Szczególnie niebezpieczne mogą być decyzje inspektorów PIP, które z mocą wsteczną przekształcą umowy cywilnoprawne w stosunki pracy.

– Kwestie składek zdrowotnych i wystawionych faktur pozostają nieuregulowane. Może dojść do sytuacji, w której nagle okaże się, że dany podmiot przez lata wystawiał tzw. puste faktury – fikcyjne dokumenty księgowe, które nie odzwierciedlają rzeczywistych transakcji gospodarczych, oczywiście w ocenie inspektora pracy. To może wywołać chaos podatkowy, którego autorzy projektu najwyraźniej nie uwzględnili – ostrzega Rogowiecki.

Ekspert zwraca też uwagę, że nawet jeśli przedsiębiorca skutecznie odwoła się od decyzji, nikt nie zwróci mu poniesionych kosztów.

– Wszyscy znamy problemy z wydolnością polskiego wymiaru sprawiedliwości, droga odwoławcza może trwać nawet kilka lat, a decyzje inspektorów mogą niekiedy prowadzić do bankructwa przedsiębiorstwa – dodaje.

Wątpliwości kompetencyjne i niska skuteczność PIP

Kontrowersje budzi również kwestia podziału kompetencji pomiędzy różnymi instytucjami państwowymi.

– Można ufać, że te dwa organy będą ze sobą współpracować. Historycznie rzecz ujmując, trudno jednak mieć na to nadzieję – zauważa Rogowiecki.

Ekspert przypomina też, że skuteczność PIP w sprawach o ustalenie stosunku pracy już dziś nie jest wysoka.

– Jestem bardzo ciekawy, jaki odsetek decyzji o reklasyfikacji umowy utrzyma się w sądzie. Obecnie skuteczność PIP w tego typu sprawach wynosi zaledwie nieco ponad 30 procent. Mam nieodparte wrażenie, że ustawa, jeśli zostanie uchwalona w krótkim czasie będzie musiała być nowelizowana, ponieważ praktyka jej stosowania ujawni kolejne niedociągnięcia. Dotyczy to również kwestii kompetencyjnych – podsumowuje.

Natalia Murach


Powiązane artykuły

Robert Gajda, zastępca prezesa zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Fot. NFOŚIGW

Poszkodowany przez program Czyste Powietrze? Będzie specustawa

– Trwają prace nad projektem specjalnej ustawy, która ma pomóc właścicielom domów poszkodowanym w programie Czyste Powietrze. Bez niej musieliby...

Szef Siemensa: Dziś nie założyłbym firmy w Niemczech

Prezes Siemensa Roland Busch nie zostawia suchej nitki na warunkach prowadzenia biznesu w Niemczech. Gdyby to od niego zależało, w...
17.11.2025. Premier Donald Tusk (2P), minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński (3P) oraz minister - członek Rady Ministrów, koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak (3P) przy zniszczonym fragmencie torowiska na trasie Dęblin-Warszawa w okolicy miejscowości Mika, 17 bm. Premier ogłosił, że doszło do aktu dywersji; eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. (jm) PAP/KPRM

Premier o dywersji na kolei: Podejrzani dwaj Ukraińcy działający z Rosją

– Osoby podejrzewane o akt dywersji na kolei to obywatele Ukrainy współpracujący z rosyjskimi służbami – poinformował w Sejmie premier...

Udostępnij:

Facebook X X X