Węgierski minister spraw zagranicznych – Péter Szijjarto – ogłosił 10-letni kontrakt na dostawy gazu z francuską firmą energetyczną Engie. Zawarcie tej umowy następuje, gdy Komisja Europejska przedstawiła mapę drogową zakończenia importu rosyjskiego gazu do Unii Europejskiej (UE) do końca 2027 roku. Według Francuskiej Agencji Prasowej (AFP), w 2024 roku Rosja nadal miała 19 procent dostaw gazu do UE, z czego prawie połowa była w formie LNG.
Umowa, zawarta między węgierską spółką publiczną MVM CEEnergy a francuskim gigantem przewiduje roczną dostawę 400 milionów metrów sześciennych LNG w latach 2028 – 2038, co stanowi 4,5 procent rocznego zapotrzebowania kraju. Została podpisana 2 października 2025 roku
Jak zauważa francuski dziennik Le Monde, Węgry nadal polegają na Rosji w zakresie paliw kopalnych, będąc jednocześnie „najbliższym partnerem Kremla w UE”, pomimo inwazji na Ukrainę. Węgierski rząd opierał się cały czas wezwaniom do zmniejszenia zależności od Rosji w kwestiach energetycznych. Umowa ta następuje, mimo że Węgry sprzeciwiły się brukselskiemu planowi zakończenia importu rosyjskich paliw kopalnych. Le Monde przypomina, że Budapeszt ma 15-letni kontrakt na dostawy z rosyjskim Gazpromem na 4,5 miliarda metrów sześciennych rocznie do 2036 roku.
W ciągu ostatnich kilku lat, kontrakt został uzupełniony o dodatkowe umowy na zwiększenie dostaw. Większość importowanego do Węgier gazu pochodzi ze źródeł w Rosji nad Morzem Czarnym, który jest transportowany przez rurociąg TurkStream, a następnie Balkan Stream przez Bułgarię i Serbię. Zdaniem Tamasa Pletsera, analityka ds. ropy i gazu w Erste Group, który wypowiedział się na łamach portalu Balkan Insight, wstrzymanie rosyjskich zakupów gazu byłoby stosunkowo proste dla Węgier. Kraj ma połączenia międzysystemowe ze wszystkimi sąsiadami, a korytarze gazowe szybko się rozwijają w Europie Zachodniej, Rumunii i na południu. Zdaniem węgierskiego ministra Petera Szijjarto, Węgry kupują rosyjską ropę, ponieważ nie mają innego wyjścia, ale przynajmniej nie robią tego potajemnie, jak inne kraje.
Dywersyfikacja dostaw gazu na Węgrzech
Mimo umów z Rosją, Węgrzy postanowili zdywersyfikować swoje dostawy skroplonego gazu. Zdaniem Szijjarto: „Ten długoterminowy kontrakt stanowi ważny krok dla bezpieczeństwa energetycznego Węgier”. Natomiast zdaniem firmy Engie umowa „pomaga Węgrom i regionowi zdywersyfikować źródła dostaw gazu”. AFP podkreśla, że firma dostarcza LNG swoim klientom w ramach długoterminowych kontraktów, zwłaszcza w Algierii i Stanach Zjednoczonych (USA). Natomiast Prezydent USA Donald Trump powiedział, że jest gotów przyjąć nowe sankcje przeciwko Rosji, ale pod warunkiem, że Europejczycy przestaną kupować rosyjskie węglowodory, których sprzedaż jest jednym z głównych źródeł finansowania rosyjskiej machiny wojennej przeciwko Ukrainie.
Balkan Insight cytuje węgierskiego ministra spraw europejskich Janosa Boka, który bagatelizuje znaczenie roli swojego kraju w rosyjskiej gospodarce. Twierdzi on, iż amerykańscy partnerzy rozumieją, że przyszłość rosyjskiej gospodarki wojennej nie zależy od Węgier i Słowacji, ponieważ są to kraje o łącznej liczbie ludności wynoszącej 15 milionów. Ich wkład w dochód narodowy brutto UE to niecałe 2 procent.
Słowacja nie zamierza dywersyfikować rosyjskiego gazu
Zdaniem premiera Słowacji Roberta Fico, zerwanie z rosyjską energią jest „niebezpieczną grą” i „samobójstwem ekonomicznym”. Balkan Insight cytuje Fico, który twierdzi, że „Słowacja nie byłaby w stanie zapewnić wystarczającej ilości ropy i gazu po rozsądnych cenach gdzie indziej.”
Nie zgadzają się z tym eksperci ds. energii, którzy wykazują, że ceny są ustalone na rynkach międzynarodowych i nie są regulowane przez Kreml. Dla Słowacji kontrakty z Moskwą były korzystne ze względu opłaty tranzytowe, ponieważ kraj ten był pierwszym krajem na trasie przepływu gazu. Zdaniem ekspertów, do ograniczenia importu energii z Rosji do 2027, Słowacji i Węgrom brakuje woli politycznej, a nie odpowiedniej infrastruktury.
Według Andriusa Tursa, doradcy ds. Europy Środkowej i Wschodniej w firmie konsultingowej Teneo, który wypowiedział się dla Balkan Insight: „Ograniczenie dostaw energii w Rosji zagrażałoby interesom gospodarczym wpływowych grup interesu wspierających rządy Viktora Orbana i Roberta Fico odpowiednio na Węgrzech i Słowacji”.
Marcin Jóźwicki








