GospodarkaSurowce

Świat rzucił się na złoto. Polska trzyma go tony w skarbcach

Sztaby złota najczystszej próby z rezerw dewizowych NBP Fot. PAP/Leszek Szymański

Bezprecedensowa seria rekordów na rynku metali szlachetnych trwa. W tym tygodniu po raz pierwszy w historii cena jednej uncji złota (czyli 31,1 g) przekroczyła psychologiczną barierę 4 tys. dolarów. To wydarzenie wywołało poruszenie wśród inwestorów i analityków, którzy zgodnie podkreślają, że obecny rajd cenowy może jeszcze potrwać. Polska też stanęła do wyścigu w gromadzeniu rezerw w tym kruszcu. NBP ma już 520 ton złota, a jego wartość przekracza 240 mld zł.

Jak przypomina niemiecki dziennik „Handelsblatt”, od początku roku wartość złota wzrosła już o ponad 50 proc. Jednym z głównych czynników tego wzrostu jest trwający kryzys budżetowy w Stanach Zjednoczonych. Prace rządu federalnego są wstrzymane – ani Republikanie, ani Demokraci nie chcą ustąpić i wypracować kompromisu w sprawie finansów publicznych. Tzw. shutdown, czyli zawieszenie działalności rządu, pogłębia nieufność wobec USA na światowych rynkach kapitałowych.

Niepokój sprzyja cenom złota

Według Christophera Wonga z singapurskiego banku OCBC, cytowanego przez agencję Reutera, obecna sytuacja działa jak „wiatr w żagle” dla cen złota. Inwestorzy już wcześniej sięgali po ten kruszec w czasie podobnych kryzysów – podczas miesięcznego zawieszenia prac rządu w pierwszej kadencji prezydenta Donalda Trumpa cena złota wzrosła o niemal 4 proc.

Niepokój na rynkach potęguje również ogromne zadłużenie Stanów Zjednoczonych, które od miesięcy budzi obawy inwestorów. Spada zaufanie do amerykańskich obligacji skarbowych, których ceny maleją.

W efekcie kapitał przepływa do złota – aktywa uznawanego za bezpieczną przystań w czasach zawirowań rynkowych, napięć geopolitycznych i spowolnienia gospodarczego. Dodatkowo, niepewność pogłębiają konflikty zbrojne na Bliskim Wschodzie i na Ukrainie oraz kryzysy polityczne we Francji i Japonii.

Banki centralne skupują tony złota

Choć obecny skok cen złota wynika z krótkoterminowej niepewności, jego długofalowa siła opiera się na strategicznych zakupach dokonywanych przez banki centralne.

Od 2022 roku instytucje te kupują ponad 1000 ton złota rocznie – to ponad dwukrotnie więcej niż średnia z lat 2010–2021. Wśród największych nabywców znalazły się m.in. . Polska, Turcja, Indie, Azerbejdżan i Chiny. Dawniej głównym motorem popytu była biżuteria, dziś dominują inwestycje instytucjonalne.

Banki centralne kupują złoto, by zwiększyć bezpieczeństwo finansowe i uniezależnić się od dolara amerykańskiego oraz amerykańskich obligacji, które mogą być objęte sankcjami.

Jak powiedział prezes NBP, Adam Glapiński Polska ma zasoby złota przekraczające 520 ton. W tej chwili są warte one ok. 240 mld zł. Dodał, że pod względem zasobów złota polski bank centralny wyprzedza Europejski Bank Centralny oraz Bank Anglii, jak i „cały szereg innych renomowanych banków”. – Na świecie zajmujemy w tej chwili 12. miejsce wśród banków centralnych i będziemy złoto kupować dalej – zadeklarował Glapiński.

Tymczasem przekroczenie granicy 4 tys. dolarów za uncję, zdaniem ekspertów, nie oznacza końca wzrostów. Analitycy banku UBS prognozują, że do końca roku cena może osiągnąć nawet 4,2 tys. dolarów. Goldman Sachs podniósł prognozę cen złota na grudzień 2026 r. do 4900 dolarów za uncję, z 4300 dolarów.

Kiedy możliwa korekta?

Jednak nie brakuje głosów ostrzegających przed możliwą korektą. Według Wonga, ceny złota mogą spaść, jeśli kryzys budżetowy w USA zakończy się szybciej niż przewidują inwestorzy. Bank of America wezwał na początku tego tygodnia inwestorów do ostrożnego podejścia do złota. Ostrzegł klientów, że złoto stoi w obliczu wyczerpania trendu wzrostowego, co może doprowadzić do konsolidacji lub korekty w czwartym kwartale.

Dodatkowym czynnikiem ryzyka są decyzje Rezerwy Federalnej USA (Fed) dotyczące stóp procentowych. Przykładowo, w kwietniu cena złota spadła o około 6 proc., gdy prezydent Trump wycofał się z planu odwołania szefa Fed Jerome’a Powella.

W 2022 roku wartość złota spadła z 2 tys. do 1,6 tys. dolarów za uncję, gdy Fed podniósł stopy procentowe, by ograniczyć inflację wywołaną pandemią COVID-19.

Na razie jednak, obok złota, także inne metale szlachetne zyskują na wartości. Cena srebra od początku roku rośnie systematycznie, a od września tempo wzrostu wyraźnie przyspieszyło. Notowania srebra skorzystały ze zwiększonego popytu i osiągnęły rekordowy poziom mniej więcej w tym samym czasie co złoto. Mimo to cena srebra pozostaje znacznie niższa – wynosi obecnie 48,93 dolara za uncję.


Powiązane artykuły

Inspekcja. Fot. Freepik

Przedsiębiorcy o inspekcji pracy: Nowe uprawnienia budzą wątpliwości

Konfederacja Lewiatan, zrzeszająca przedsiębiorców z różnych sektorów gospodarki, komentuje trzecią wersję projektu zmian w ustawie o Państwowej Inspekcji Pracy (PIP)....

Będzie drożej o 40-42 procent. I nie tylko na drogach płatnych

Ciężarówki i autobusy zapłacą znacznie więcej za korzystanie z sieci dróg płatnych. Stawki za przejazd mają wzrosnąć o 40-42 proc....
B. minister rolnictwa: polityka UE nie wspiera rolników; może wręcz doprowadzić do ich eliminacji

Mercosur do rewizji? Polska chce reakcji TSUE

Polska jest za tym, by Trybunał Sprawiedliwości UE przyjrzał się zgodności umowy handlowej z Mercosurem z traktatami – oświadczył minister...

Udostępnij:

Facebook X X X