AktualnościAlert

Legislacyjny Frankenstein

Projekt UD213 to legislacyjny Frankenstein: koszty ponosimy wszyscy — przedsiębiorcy, państwo, konsumenci. Polska nie zyskuje nic poza stratą miliardów złotych, upadkiem innowacji i pogłębieniem szarej strefy.

Na warszawskich salonach ktoś uznał, że polska gospodarka jest zbyt silna, a prawo zbyt logiczne — i tak powstał projekt ustawy UD213. W tej farsie, rząd jednym ruchem pozbawia państwową kasę 1,5 mld zł zastrzyku, zamyka 100 tys. legalnych biznesów i otwiera szeroko drzwi dla szarej strefy.

Projekt ustawy UD213 to legislacyjny potworek: pozornie mający chronić zdrowie publiczne, w rzeczywistości wrzuca się na rynek z ciężarem absurdu i ekonomicznego samobójstwa, maskując się szczytnymi hasłami, a przynosząc konkretne straty i chaos.

Katastrofa

Wprowadzenie zakazu sprzedaży e-papierosów jednorazowych oraz saszetek nikotynowych sprawia, że do państwowej kasy nie wpłyną zakładane dochody z akcyzy i VAT — i mówimy tu nie o groszach, a o kwocie ponad 1,5 mld zł w zaledwie półtora roku!

Tyle pieniędzy mogłoby zasilić polską armię zakupem 300 dronów rozpoznawczych klasy taktycznej, czy sfinansować kolejne zestawy systemów obrony przeciwlotniczej. Ministerstwo Finansów szacowało 520 mln zł z samych wyrobów do podgrzewania (herbata, celuloza) oraz 344 mln zł z akcyzy na e-papierosy.

Zamiast tego zapowiada się dziura budżetowa wszech czasów.

Nadregulacja

Projekt ustawy jest klasycznym przykładem nadregulacji — tam, gdzie już funkcjonują przepisy, które ograniczają dostęp nieletnich, reklamę, sprzedaż online i regulują skład, Ministerstwo Zdrowia wchodzi z butami i brutalnym zakazem, nie przejmując się ani opiniami Komisji Europejskiej, ani aktualnymi kompromisami unijnymi, które dają krajom swobodę w kształtowaniu polityki względem tych produktów.

Polska miałaby stać się pionierem absurdu, ignorując mechanizmy kontroli i wprowadzając zakaz, którego nie domaga się nawet Bruksela.

Wywłaszczenie

Nie tylko „wielcy” poczują ten cios. Likwidacja kategorii legalnych produktów to realna groźba likwidacji blisko 100 tysięcy punktów handlowych, które żyją ze sprzedaży saszetek i e-papierosów.

Przedsiębiorcy, zmuszeni do spełniania szeregu wymogów formalnych, deklaracji i oznaczeń akcyzowych, poniosą straty, które odbiją się echem po całej gospodarce.

To nie innowacje — to wywłaszczenie i zamknięcie drzwi przed nowoczesnymi technologiami i rozwojem rynku, a także ograniczenie możliwości rozwoju dla polskich rolników.

Legislacyjny Frankenstein

Zmiany po rzekomych poprawkach Ministerstwa Zdrowia? Niemal żadnych — formalnie zaadresowano kilka niespójności, lecz pozostawiono nieprecyzyjne definicje i odrzucono kluczowe uwagi praktyków, ministerstw czy branżowych organizacji.

Projekt nie rozwiązuje głównego problemu — sprzedaży jednorazowych e-papierosów, ignorując realne straty budżetowe i pchając konsumentów do szarej strefy i nieprzebadanych, niepewnych produktów, realnie podważając bezpieczeństwo zdrowotne, którego rzekomo broni.

Projekt UD213 to legislacyjny Frankenstein: koszty ponosimy wszyscy — przedsiębiorcy, państwo, konsumenci. Polska nie zyskuje nic poza stratą miliardów złotych, upadkiem innowacji i pogłębieniem szarej strefy.

Chyba, że intencją było stworzenie prawa, które będzie przykładem dla przyszłych pokoleń, jak nie należy pisać ustaw.

WUS/BA


Powiązane artykuły

Dymisja dwóch ukraińskich ministrów w związku z korupcją w energetyce

Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy przyjęła w środę dymisję ministrów sprawiedliwości i energetyki, związanych z aferą korupcyjną w państwowym operatorze elektrowni...

Rolnicy na skraju wytrzymałości

Projekt UD213 (nowelizacja tzw. ustawy tytoniowej), który będzie procedowany 20 listopada na Stałym Komitecie Rady Ministrów, wzbudza poważne obawy środowiska...

Rusza budowa najgłębszego szybu górniczego w Polsce

Rozpoczął się pierwszy etap projektu Retków, czyli budowy najgłębszego szybu górniczego w Polsce. To inwestycja polskiego giganta miedziowego KGHM w...

Udostępnij:

Facebook X X X