Puzzle dotyczące polskiego górnictwa to tylko element energetycznej układanki. Inne elementy stanowią: polityka klimatyczna Unii Europejskiej, rozpoczęty projekt atomowy, pojawiające się deficyty energii wynikające ze stanu majątku wytwórczego, niedokończone inwestycje gazociągowe czy gazoport. Otwarte są pytania o liberalizację rynku gazu, rozwój OZE, czy stan sieci energetycznych.
To tylko te większe klocki, a obok nich jest mnóstwo niewiele mniejszych. Stan polskiego ciepłownictwa, co z generacją rozproszoną, importem węgla i energii? To zrozumiałe, że najpilniejsza jest kwestia górnictwa, lecz decyzje w tym zakresie mogą zdeterminować sytuacje branży na wiele lat.
Należy zgodzić się z posłem Grzegorzem Tobiszowskim, że konieczne jest podejmowanie decyzji dotykających „sedna sprawy”. Gdyby uznać, że przynajmniej część spraw, o których piszą górnicy na forach internetowych jest prawdą, to CBA powinno już dawno mieć pełne ręce roboty. Podejmując decyzję, warto jest mieć wizję końca procesu do którego się dąży, a nie podejmować wypadkowych decyzji o daleko idących konsekwencjach i ryzykach.
Wydaje się, że na górnictwo węgla kamiennego w Polsce należy spojrzeć w dwóch planach krótkim (kilka miesięcy) i długim kilkanaście lat. Decyzje podejmowane w ramach działań interwencyjnych nie mogą być rolowane przez kolejne lata, co miało miejsce w ostatnim czasie. Konieczne jest przedstawienie nawet skrótowej ale spójnej strategii dla górnictwa i energetyki. Dopiero mając dobry pomysł na politykę energetyczną można prowadzić odpowiedzialne negocjacje z Komisją Europejską, strona społeczną, samorządami lokalnymi, inwestorami. Bez tego ryzykujemy jeszcze większe problemy w przyszłości.