icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Sojusznicze ćwiczenia wojsk pancernych

(Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych)

Żołnierze 10 Brygady Kawalerii Pancernej doskonalą swoje umiejętności w polu ramię w ramię z amerykańskimi czołgistami z 3 Dywizji Piechoty, w ramach operacji Heavy Detachment.


Po załadowaniu amunicji na ścieżkach strzelnicy bojowej czołgów, co kilka minut pojawiały się kilkudziesięciotonowe maszyny M1 Abrams. Tuż po nich swoje ogniowe przygotowanie ćwiczyły załogi gąsienicowych bojowych wozów piechoty Bradley. Jednocześnie zachodnią flankę zabezpieczały świętoszowskie Leopardy, prowadząc ćwiczenia w obserwacji. Dla pancerniaków ze Świętoszowa to nie pierwsza sposobność szkolenia się w międzynarodowym składzie, bowiem mają oni za sobą praktyczne współdziałania z żołnierzami z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Holandii, czy Czech. Po pierwsze to doskonała sposobność na wymianę doświadczeń. Mimo, iż wojska pancerne na całym świecie działają w podobny sposób, to jednak uczymy się od siebie nawzajem – zauważa podporucznik Michał Wicik, dowódca plutonu czołgów.

Kolejny dzień szkolenia w ramach operacji Heavy Detachment, to zgoła inne doświadczenie. Cicho, bez huku silników i kanonad wystrzałów – tak szkoli się rozpoznanie. Kilka dni temu Amerykanie instruowali świętoszowskich zwiadowców z technik wejścia i sprawdzenia pomieszczeń w środowisku taktycznym o nazwie „glass-house”. Następnie polscy żołnierze zaznajamiali ćwiczących z nimi sojuszników ze sposobami wykorzystywania technik linowych w pokonywaniu przeszkód.

Pluton rozpoznawczy, z którym współdziałamy jest mniejszą strukturą, niż nasz odpowiednik. Wasi żołnierze są doskonale zgrani, niemal rozumieją się bez słów i mogą polegać na sobie w pełni – mówi sierżant sztabowy Jason Thompson.

(Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych)

Żołnierze 10 Brygady Kawalerii Pancernej doskonalą swoje umiejętności w polu ramię w ramię z amerykańskimi czołgistami z 3 Dywizji Piechoty, w ramach operacji Heavy Detachment.


Po załadowaniu amunicji na ścieżkach strzelnicy bojowej czołgów, co kilka minut pojawiały się kilkudziesięciotonowe maszyny M1 Abrams. Tuż po nich swoje ogniowe przygotowanie ćwiczyły załogi gąsienicowych bojowych wozów piechoty Bradley. Jednocześnie zachodnią flankę zabezpieczały świętoszowskie Leopardy, prowadząc ćwiczenia w obserwacji. Dla pancerniaków ze Świętoszowa to nie pierwsza sposobność szkolenia się w międzynarodowym składzie, bowiem mają oni za sobą praktyczne współdziałania z żołnierzami z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Holandii, czy Czech. Po pierwsze to doskonała sposobność na wymianę doświadczeń. Mimo, iż wojska pancerne na całym świecie działają w podobny sposób, to jednak uczymy się od siebie nawzajem – zauważa podporucznik Michał Wicik, dowódca plutonu czołgów.

Kolejny dzień szkolenia w ramach operacji Heavy Detachment, to zgoła inne doświadczenie. Cicho, bez huku silników i kanonad wystrzałów – tak szkoli się rozpoznanie. Kilka dni temu Amerykanie instruowali świętoszowskich zwiadowców z technik wejścia i sprawdzenia pomieszczeń w środowisku taktycznym o nazwie „glass-house”. Następnie polscy żołnierze zaznajamiali ćwiczących z nimi sojuszników ze sposobami wykorzystywania technik linowych w pokonywaniu przeszkód.

Pluton rozpoznawczy, z którym współdziałamy jest mniejszą strukturą, niż nasz odpowiednik. Wasi żołnierze są doskonale zgrani, niemal rozumieją się bez słów i mogą polegać na sobie w pełni – mówi sierżant sztabowy Jason Thompson.

Najnowsze artykuły