KOMENTARZ
Tomasz Chmal
Ekspert rynku energii
W poniedziałek Sejm przyjął projekt ustawy nowelizującej ustawę o działach administracji rządowej (Nowelizacja). Lektura Nowelizacji wskazuje, że słuszna koncepcja utworzenia nowego Ministerstwa Energii zmierza na manowce.
Wydaje się, że sens utworzenia tego Ministerstwa polegał na skupieniu w najszerszym możliwym zakresie kompetencji odnoszących się do sektora energii, w szczególności przez przekazanie szerokiego nadzoru nad spółkami Skarbu Państwa w sektorze górnictwa i energetyki. Taka konstrukcja pozwoliłaby na połączenie funkcji: strategicznych, politycznych i właścicielskich w jednym organie, a Minister mógłby ponosić odpowiedzialność za realizację polityki energetycznej. Wydaje się, że przygotowanie i wdrożenie spójnej polityki energetycznej i surowcowej do 2050 r. przez organ pozbawionych kluczowych kompetencji może być bardzo trudne.
Według uchwalonej ustawy, Ministerstwo Energii będzie sprawowało nadzór wyłącznie nad niektórymi spółkami górniczymi oraz operatorami systemów przesyłowych (czyli PSE oraz Gaz-System). Nadzór nad pozostałymi spółkami z sektora energetycznego (m.in. nad grupami kapitałowymi: PGE, Tauron, Enea, Energa, PGNiG, etc.) pozostaną, jak dotychczas, w kompetencji Ministerstwa Skarbu Państwa.
Wydaje się, że takie rozwiązanie nie usuwa nadmiernego rozproszenia kompetencji, które było głównym argumentem za utworzeniem Ministerstwa Energii, pozostawiając większość obecnych problemów. Oznacza to powrót do koncepcji ograniczonego i zmodyfikowanego Ministerstwa Gospodarki obejmującego nadzorem sektor górnictwa oraz operatorów sieci przesyłowych, bez oczekiwanej od nowego ministerstwa synergii w działaniu i skupienia decyzji w sprawach energii w jednym ręku.
Należy przypomnieć, że podzielenie kompetencji nadzorczych wynika w pewnej mierze z prawa unii europejskiej, które zakłada oddzielenie działalności w zakresie produkcji i dostaw od działalności przesyłowej (unbundling). Zgodnie z Dyrektywą 2009/28/WE te same osoby nie będą mogły m.in. zasiadać w organach zarządczych lub nadzorczych operatora systemu przesyłowego i jednocześnie pełnić funkcji w tych organach w przedsiębiorstwach wytwarzających energię elektryczną lub obracających nią oraz wywierać decydującego na przedsiębiorstwa wytwarzające lub obracające energią przy jednoczesnym wywieraniu takiego wpływu na operatora systemu przesyłowego. Wydaje się, że zrealizowanie wskazań Dyrektywy było możliwe poprzez powierzenie nadzoru nad OSP innemu organowi (np. Prezesowi Rady Ministrów albo Ministrowi Rozwoju).
Niejasność może budzić zakres powierzenia Ministerstwu Energii „gospodarki surowcami energetycznymi” przy jednoczesnym pozostawieniu w art. 28 ustawy o działach ustępu 4 odnoszącego się do „gospodarki zasobami naturalnymi”. Jeśli ustawa wejdzie w życie w jej obecnym kształcie, kwestie związane z surowcami energetycznymi mogą się znaleźć w zakresie trzech działów administracji – jako nadzór nad „rynkiem surowców energetycznych” w dziale „Energia”, jako nadzór nad „wydobywaniem kopalin” w dziale „Gospodarka złożami kopalin” oraz w dotychczasowym dziale „Środowisko” jako „gospodarka zasobami naturalnymi”.
Może to niestety oznaczać, że część kwestii regulacyjnych i nadzorczych nadal pozostanie rozproszona pomiędzy ministerstwami. Nie jest do końca jasne, w którym dziale znajdą się sprawy odnoszące się do pozostałych kopalin (np. miedzi). Nie jest jasne, czy nowe Ministerstwo Energii przejmie od Ministerstwa Ochrony Środowiska sprawy dotyczące geologii, trudno bowiem jednoznacznie ocenić co oznacza wykreślenie „geologii” z działu „Środowisko” w art. 1 pkt 15 ustawy bez jednoczesnego przypisania jej do innego działu. Nowelizacja ustawy o działach nie zmienia ustawy prawo geologiczne i górnicze, co sugeruje, że nadzór nad kwestiami związanymi z geologią (w tym surowców energetycznych) pozostaną w Ministerstwie Środowiska, co może dodatkowo pozbawiać nowe Ministerstwo Energii kluczowych kompetencji. Z tej perspektywy wydaje się, że bardziej zasadnym byłoby rozważenie powstania Ministerstwa Energii i Zasobów Naturalnych.
Więcej: Spółki przejdą pod nadzór ministra energii. Jest sposób na wymogi unijne