(Trend/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)
Międzynarodowe konsorcjum rurociągowe Sarmatia spodziewa się otrzymania w 2017 roku pozwolenia na budowę ropociągu Brody-Płock. O tym w piątkowym wywiadzie dla agencji Trend powiedział dyrektor generalny spółki Siergiej Skripka. Według niego do tego czasu uda się rozwiązać problem z pozyskaniem inwestorów dla przedsięwzięcia.
– Kontynuujemy badanie możliwości przyciągnięcia inwestorów do projektu. Jest otwarty dla wszystkich, w tym także z państw trzecich, jednakże na dzień dzisiejszy z nikim nie prowadzimy konkretnych rozmów – powiedział Skripka dodając, że zgodnie z harmonogramem decyzja o budowie ropociągu ma zostać podjęta w 2017 roku.
– Do tego momentu musimy koniecznie znaleźć inwestorów. Kontynuujemy współpracę z Komisją Europejską w kwestii poszukiwania wsparcia finansowego. Projekt pozostał na liście priorytetów Unii Europejskiej (Projekty Wspólnego Zainteresowania – PCI – przyp. red). Chciałbym zaznaczyć, że w toku procedury oceny przez Brukselę, projekt otrzymał najwyższy wynik spośród wszystkich przedsięwzięć tego typu. To kolejne potwierdzenie, że naftociąg Brody-Płock jest ważną inwestycją nie tylko dla uczestników projektu ale i dla UE – powiedział szef spółki. Nowy odcinek pozwoliłby na połączenie ukraińskich Brodów z rafinerią w Płocku. Dzięki temu ropa azerska, która dociera obecnie na zachodnią granicę Ukrainy, mogłaby także dotrzeć do Polski.
Skripka poinformował, że Sarmatia rozpoczęła przygotowanie planów zagospodarowania przestrzennego dla dziewięciu jednostek administracyjnych w Polsce przez których terytorium będzie biegła trasa ropociągu Brody- Płock. Według szefa spółki wszystkie dziewięć gmin przyjęło odpowiednie decyzje i już rozpoczęły prace nad planami.
– Rozmowy z gminami były prowadzone dość długo. Ostatnia z nich przyjęła decyzję o rozpoczęciu procedury podczas swojej sesji w dniu 26 listopada. Zgodnie z podpisaną we wrześniu umową maksymalny czas na przygotowanie tych planów wynosi 18 miesięcy. To znaczy, że do marca 2017 roku prace te zostaną zakończone – powiedział Skripka.
Wcześniej na etapie uzyskiwania decyzji środowiskowej na budowę ropociągu w 19 gminach, w których istniały plany zagospodarowania przestrzennego, dokonano odpowiednich zmian. Jednakże nadal w 9 gminach takiego planu nie ma. Aby trasa została ostatecznie ustalona, przyjęto już decyzję o przygotowaniu ich. Według Siergieja Skripki prace przygotowawcze związane z przekazaniem ziemi pod budowę będą prowadzone jednocześnie ze sporządzaniem planu szlaku ropociagu.
– Prace te są określane jako przygotowawcze, gdyż główne prace będą realizowane później, gdy zostanie przyjęta ostateczna decyzja o realizacji projektu. Będzie się łączyła z podpisaniem umów z właścicielami wywłaszczanych gruntów, a na etapie przygotowawczym powinniśmy opracować pełen rejestr właścicieli tych gruntów – powiedział Skripka.
Badania dotyczące wyboru trasy dla przyszłego ropociągu Brody-Płock zostały już zakończone. Długość magistrali ma wynosić 377 km, z których 120 km będzie przechodziło przez terytorium Ukrainy, a pozostałe 157 km przez Polskę.
Funkcjonujący już projekt Odessa-Brody zaplanowano w celu dywersyfikacji dostaw ropy do ukraińskich rafinerii oraz rozwoju tranzytowych możliwości Kijowa. Budowa ropociągu Odessa-Brody została ukończona w maju 2002 roku. Magistrala ma długość 674 km o przekroju 1020 mm. Przepustowość pierwszej nitki oraz terminala wynoszą 9-14 mln ton rocznie.
Ropociąg Brody-Płock jest jedynym na dzień dzisiejszy brakującym elementem Euroazjatyckiego Korytarza Transportu Ropy Naftowej. W wyniku realizacji tego projektu państwa regionu Morza Kaspijskiego otrzymają dodatkową, pewną trasę dla dostaw swojej ropy na rynek europejski, w tym do Polski. W zamian, kraje takie jak nasz, będą miały nowe źródło surowca – z Azerbejdżanu, Kazachstanu i Turkmenistanu. Ropa stamtąd pochodząca mogłaby także trafiać do polskiego naftoportu w Gdańsku i Rafinerii Gdańskiej.
Mimo to, projekt napotkał na problemy z zainteresowaniem inwestorów, które spowodowały, że nie został uruchomiony zgodnie z planem w 2015 roku. Ten termin miał pozwolić na dostawy azerskiej ropy do Polski w ilości do 10 mln ton rocznie w 2016 roku. Ze względu na uwarunkowania w kraju i za granicą nie udało się zrealizować tego planu. Władze Sarmatii mogą liczyć na nowy impet projektu, którego ukończenie jest jednym ze sztandarowych postulatów polityki energetycznej nowego rządu w Warszawie. Należy przy tym zaznaczyć, że wiele zależy od dostawców, jak Azerbejdżan, którzy muszą także wyrazić zainteresowanie projektem Odessa-Brody-Gdańsk.
Międzynarodowe konsorcjum rurociągowe Sarmatia zostało założone 12 lipca 2004 roku przez ukraińską Ukrtransnaftę oraz polski PERN Przyjaźń. Akcjonariuszami spółki są: azerski SOCAR, gruziński Georgian Oil and Gas Corporation Ltd. (GOGC), ukraińska Ukrtransnafta, polskie Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych Przyjaźń S.A. (odpowiednio po 24,75 procent udziałów) oraz litewska AB Klaipedos Nafta (1 procent udziałów).