(Prime/Kommiersant/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)
Dodatkowe 400 MW energii elektrycznej, które po 20 grudnia łącznie będzie przesyłane przez most energetyczny Kubań-Krym pozwolą pokryć 80-90 procent zapotrzebowania półwyspu – poinformował minister energetyki Aleksandr Nowak.
– Bez wątpienia te 400 MW, które będziemy mieli dodatkowo nie pokryją w pełni zapotrzebowana. Ale z wykorzystaniem tych mocy, które zostały przywiezione, czyli napędzane dieslem generatory, mobilne elektrownie gazowo-turbinowe, będziemy mieli możliwość pokryć 80-90 procent zapotrzebowania Krymu – powiedział Nowak w środowym (2.12) wywiadzie dla telewizji Rossija 24.
– Jednocześnie oczywiście są pewne niuanse: nie będziemy mieli dodatkowych rezerw, tak jak jest to we wspólnym systemie energetycznym. Bez wątpienia oprzyrządowanie powinno działać niezawodnie aby zapewnić pełne zapotrzebowanie – dodał minister.
W środę razem z prezydentem Władimirem Putinem uczestniczył w otwarciu pierwszej nitki mostu energetycznego Kubań-Krym. Według Nowaka w środę (2.12) oddano do eksploatacji pierwszą nitkę, która pozwoli na przesłanie 200 MW. Aby do 20 grudnia zapewnić przesył kolejnych 200 MW, zdaniem ministra, należy oddać do użytku nową podstację Kafa na Krymie, ok. 120 km linii przesyłowej oraz podłączenie drugiej, podwodnej linii.
W rosyjskich mediach pojawiły się wypowiedzi obywateli wdzięcznych prezydentowi za dostarczenie energii przed Świętami Bożonarodzeniowymi. W niektórych porównano Putina do Dziadka Mroza, czyli rosyjskiej, świeckiej wersji Świętego Mikołaja.
Jednocześnie samozwańczy pierwszy wicepremier Krymu Michaił Szeremet stwierdził, że wszystkie obiekty energetyczne w tym most energetyczny zostanie poddany silnej ochronie.
Obecnie system energetyczny Krymu pracuje w trybie izolacji od ukraińskiego. Półwysep został odłączony od dostaw energii z Ukrainy kontynentalnej w wyniku wysadzenia linii przesyłowych. Pierwotnie po oddaniu do eksploatacji mostu energetycznego mającego biec po dnie Cieśniny Kerczeńskiej, system energetyczny Krymu ma stać się niezależny od Kijowa. Zabiegają o to Rosjanie, którzy w 2014 nielegalnie anektowali półwysep.