icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik dla Money.pl: Polska walczy o parasol ochronny przeciwko Gazpromowi

– Istnienie gazociągu już jest faktem, więc chodzi tylko o zyskanie czasu. Na przykład na wywalczenie w Komisji Europejskiej ustępstw dla Polski w zamian za to, że przestaniemy blokować Nord Stream 2 – mówił w rozmowie z Money.pl Wojciech Jakóbik, ekspert rynku energetycznego Instytutu Jagiellońskiego.

– Najbliższa taka okazja wydarzy się właśnie w dniu rozprawy, podczas unijnego szczytu 17-18 grudnia. – Na nim będzie można już uzyskać pewne deklaracje. Walczymy o rodzaj parasola ochronnego, dzięki któremu obecność Rosji na rynku nie będzie dla nas takim zagrożeniem – kontynuuje redaktor naczelny BiznesAlert.

Jak mówi Wojciech Jakóbik, Kanclerz Angela Merkel złożyła Donaldowi Tuskowi deklarację, że w przypadku gdy plany budowy Nord Stream 2 będą kolidowały z rozbudową polskich portów to gazociąg zostanie wkopany niżej. – Tej deklaracji polski rząd dotychczas nie egzekwował, ale jeśli teraz się to uda, spór w Hamburgu można rozwiązać na drodze ugody, a wtedy jest szansa, że projekt zostanie opóźniony – uważa.

– Przez to, że gazoport w Świnoujściu jest całkowicie niezależny od sytuacji w Niemczech czy w Rosji, jest on oknem na świat dla Polski, ponieważ gdyby doszło do sytuacji losowej, lub celowej, albo nie usterki i przestałyby płynąć dostawy ze wschodu, a nie moglibyśmy skorzystać ze szlaku zachodniego, bo na przykład Niemcy też mieliby jakieś problemy i woleliby pompować gaz do swoich magazynów, to my możemy skorzystać z tego gazoportu, jako narzędzia ostatniej szansy, ponieważ dostawy LNG do Świnoujścia mogą płynąć niezależnie od tego co się dzieje w Niemczech czy też w Rosji. Ważne jest, aby zabezpieczyć cieśniny duńskie marynarką wojenną – mówił ekspert Instytutu Jagiellońskiego, dodając, że gaz „pozostaje narzędziem politycznym, nie jest zwykłym towarem na giełdzie” i już teraz jest wykorzystywany w wojnie hybrydowej na przykład na Ukrainie.

Źródło: Money.pl

– Istnienie gazociągu już jest faktem, więc chodzi tylko o zyskanie czasu. Na przykład na wywalczenie w Komisji Europejskiej ustępstw dla Polski w zamian za to, że przestaniemy blokować Nord Stream 2 – mówił w rozmowie z Money.pl Wojciech Jakóbik, ekspert rynku energetycznego Instytutu Jagiellońskiego.

– Najbliższa taka okazja wydarzy się właśnie w dniu rozprawy, podczas unijnego szczytu 17-18 grudnia. – Na nim będzie można już uzyskać pewne deklaracje. Walczymy o rodzaj parasola ochronnego, dzięki któremu obecność Rosji na rynku nie będzie dla nas takim zagrożeniem – kontynuuje redaktor naczelny BiznesAlert.

Jak mówi Wojciech Jakóbik, Kanclerz Angela Merkel złożyła Donaldowi Tuskowi deklarację, że w przypadku gdy plany budowy Nord Stream 2 będą kolidowały z rozbudową polskich portów to gazociąg zostanie wkopany niżej. – Tej deklaracji polski rząd dotychczas nie egzekwował, ale jeśli teraz się to uda, spór w Hamburgu można rozwiązać na drodze ugody, a wtedy jest szansa, że projekt zostanie opóźniony – uważa.

– Przez to, że gazoport w Świnoujściu jest całkowicie niezależny od sytuacji w Niemczech czy w Rosji, jest on oknem na świat dla Polski, ponieważ gdyby doszło do sytuacji losowej, lub celowej, albo nie usterki i przestałyby płynąć dostawy ze wschodu, a nie moglibyśmy skorzystać ze szlaku zachodniego, bo na przykład Niemcy też mieliby jakieś problemy i woleliby pompować gaz do swoich magazynów, to my możemy skorzystać z tego gazoportu, jako narzędzia ostatniej szansy, ponieważ dostawy LNG do Świnoujścia mogą płynąć niezależnie od tego co się dzieje w Niemczech czy też w Rosji. Ważne jest, aby zabezpieczyć cieśniny duńskie marynarką wojenną – mówił ekspert Instytutu Jagiellońskiego, dodając, że gaz „pozostaje narzędziem politycznym, nie jest zwykłym towarem na giełdzie” i już teraz jest wykorzystywany w wojnie hybrydowej na przykład na Ukrainie.

Źródło: Money.pl

Najnowsze artykuły