(Anna Kucharska)
Rok 2015 przyniósł po raz pierwszy od 15 lat spadki – choć nieznaczne – cen energii elektrycznej na niemieckim rynku. Utrzymujące się niskie ceny na giełdzie energii dają nadzieję na utrzymanie tego trendu, jednak koszty Energiewende przekreślają szanse przyszłych spadków.
Podwyżki cen za energię elektryczną w Niemczech zapowiadane były przez wielu dostawców już na rok 2014. Jednak pod wpływem silnej presji ze strony opinii publicznej zapowiedzi te ostatecznie nie zostały zrealizowane. Z tego między innymi powodu spodziewano się, że wzrost cen w kolejnym roku jest nieunikniony. Przekonanie to potwierdzały także prognozy wzrostu krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną.
Tymczasem kończący się 2015 rok przyniósł pierwszy raz od 2000 roku obniżki cen za energię dla konsumentów. Na początku roku 323 dostawców energii elektrycznej obniżyło ceny za energię elektryczną o średnio 2,4%. Równocześnie jednak 22 dostawców ogłosiło wówczas podwyżkę o około 3%, co było spowodowane regionalnym wzrostem opłat sieciowych, na które nałożył się efekt niskich kosztów zamówień. Mimo to, do połowy roku odnotowano spadki cen dochodzące w niektórych regionach nawet do 3% w stosunku do roku poprzedniego. Na wschodzie obniżki wyniosły średnio 1%, natomiast na zachodzie – 2%. Największe spadki w kraju odnotowano w Bawarii w wysokości 3,1%, natomiast najmniejsze w Saksonii – zaledwie 0,5%.
Przyczyn obniżenia cen dla odbiorców energii upatruje się, po pierwsze, w niższych kosztach nabycia energii elektrycznej. Według danych podanych przez Federację Niemieckich Organizacji Konsumenckich, ceny zakupu energii na rynku spadły między rokiem 2010 a 2014 o jedną czwartą. W obliczu takich danych od dawna podnosiły się głosy krytyki, że ceny energii dla konsumentów nie odzwierciedlają malejących kosztów zakupu energii na giełdzie.
Drugim powodem, dla którego energia nieco staniała, stało się obniżenie w 2014 roku tzw. „zielonego podatku” (EEG-Umlage) z 6,24 do 6,17 centa za kWh. Chociaż obniżka była nieznaczna, to jednak nie pozostała bez znaczenia biorąc pod uwagę rolę, jaką odgrywa ten podatek w kształtowaniu cen energii elektrycznej na niemieckim rynku. Jest on ponoszony przez konsumentów energii elektrycznej w celu pokrycia różnicy między wydatkami i dochodami producentów prądu z odnawialnych źródeł energii.
Pomimo pozytywnych akcentów na rynku energii elektrycznej, już w październiku br. okazało się, że w przyszłym roku wysokość podatku na odnawialne źródła energii osiągnie maksimum w swojej historii. Skok o 3% do wysokości 6,354 centa za kWh zapowiedzieli czterej najwięksi operatorzy sieci w Niemczech: 50Hertz, Tennet, Amprion oraz TransnetBW. Zapowiedziany wzrost „zielonego podatku” w nadchodzącym roku jest spowodowany dalszą obniżką cen za energię elektryczną w wyniku nadpodaży na giełdzie energii w ostatnim roku. Ponieważ ustawa o odnawialnych źródłach energii (OZE) gwarantuje dostawcom cenę minimalną za energię z OZE, „zielony podatek” musi wyrównać różnicę w cenach giełdowych zgodnie ze stawką wynagrodzeń dla konstruktorów instalacji OZE.
Niemieckie Stowarzyszenie Handlowe (HDE) ostrzega, że zapowiadana podwyżka uderzy podwójnie w handel detaliczny i prywatnych konsumentów, którzy nie tylko otrzymają wyższe rachunki za prąd, ale też kupią mniej niż obecnie za tą samą kwotę. Jednak takie obawy studzi minister gospodarki, Sigmar Gabriel, tłumacząc, że podwyżka „zielonego podatku” nie musi pociągać za sobą konieczności wzrostu cen dla konsumentów, ponieważ służy on zachowaniu równowagi przy utrzymujących się niskich cenach energii hurtowej na giełdzie. Takie działania zapewniają równocześnie wzrost udziału źródeł odnawialnych w miksie energetycznym o około 30% w 2016 roku w stosunku do stanu obecnego.
Jakkolwiek pożądany, to jednak wzrost wykorzystania źródeł odnawialnych w produkcji energii elektrycznej rodzi komplikacje w postaci konieczności dalszej przebudowy systemu zaopatrzenia w energię. Konieczne inwestycje, ponoszone częściowo także przez operatorów, w celu dostosowania sieci energetycznych do silniejszych wahań na skutek przetwarzania energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych, sprawiły, że opłaty sieciowe (wynoszące około 1/5 ceny prądu) wzrosły w mijającym roku średnio o 2%, a w niektórych regionach Niemiec nawet o 10%.
Zgodnie z informacjami podanymi przez niemiecki Der Spiegel, przełomu w cenach energii elektrycznej możemy spodziewać się w 2017 roku. Na wtedy bowiem rząd zaplanował nowelizację ustawy o odnawialnych źródłach energii, która wprowadza poważne zmiany w obowiązującym systemie aukcyjnym. Oprócz wprowadzenia konkurencji między konstruktorami farm wiatrowych i fotowoltaicznych, dokument przewiduje także udzielenie wsparcia nawet do 80% przy pomocy środków zgromadzonych w ramach „zielonego podatku”. Obowiązujące dotychczas taryfy dla OZE mają być do czasu wejścia w życie nowych przepisów całkowicie zniesione.