Należy wrócić do pomysłu budowy rurociągu, którym moglibyśmy sprowadzać gaz ze złóż na Morzu Północnym – powiedział Polskiej Agencji Prasowej tymczasowy prezes PGNiG Piotr Woźniak.
Nowy prezes wspomniał o chęci wykorzystania dostaw gazu skroplonego z USA i Kataru, które jak mówi, dobrze się zapowiadają oraz o konieczności dostosowania się do zaostrzającej się konkurencji.
Woźniak zapowiada też położenie większego nacisku na poszukiwania i wydobycie gazu, nie tak jak to było wcześniej, robienie tego gdy są pieniądze, wszystko to z myślą o kończącym się za 7 lat kontrakcie z Gazpromem. Dodał, że trzeba wzmocnić naszą pozycję w negocjacjach, poprzez dostawy z Morza Północnego, wspomniał też o pojawiających się możliwościach sprowadzania gazu z USA.
– Firma Cheniere, która jest operatorem ogromnego projektu terminalu na pograniczu Luizjany i Teksasu ogłosiła, że ich docelowa zdolność eksportowa wyniesie w ciągu 5 lat 100 mld m. sześc. gazu skroplonego. To tyle, ile rocznie produkuje Norwegia! Dlatego na rynku LNG zajdą bardzo poważne zmiany i będzie postępować konwergencja między ceną LNG, a ceną gazu sieciowego – co bardzo dobrze rokuje polskiemu terminalowi w Świnoujściu. Jeżeli tak, to wtedy ma bardzo duże uzasadnienie bezpośrednia obecność na rynku amerykańskim, z dostępem do najtańszego (…) gazu ziemnego na świecie. Będziemy to bardzo poważnie rozważać, bo gra jest warta świeczki – ocenił w rozmowie z PAP prezes PGNiG.
Co do wydobycia krajowego to według Woźniaka nie może ono wzrosnąć ponad 4 mld m3 rocznie. Prace analityczne w tej kwestii mają potrwać 2 miesiące.
Źródło: Polska Agencja Prasowa