(Financial Times/Wojciech Jakóbik)
Po zniesieniu ograniczeń eksportu ropy naftowej z USA, pierwszy amerykański tankowiec z ropą naftową pojawił się w Europie.
Tankowiec Theo T Panamax zacumował we francuskim porcie Fos w środę 21 stycznia. Dotarł tam z Teksasu. Podróż zajęła trzy tygodnie.
Klientem na sprowadzoną ropę jest największy niezależny trader naftowy – Vitol. Surowiec trafi z portu przez ropociągi do rafinerii firmy w Europie: do obiektu Cressier w Szwajcarii lub do Bawarii.
Eksport ropy z USA był ograniczony przez zakaz sprzedaży poza kraje posiadające strefę wolnego handlu ze Stanami Zjednoczonymi. Dostawa do Fos ma być jedynie początkiem rozwoju eksportu amerykańskiej ropy do Europy. Tania, ale dobrej jakości ropa naftowa z USA, będzie stanowiła atrakcyjną alternatywę dla dostaw z Arabii Saudyjskiej, a także Rosji.
– Dostawy z USA będą ostatecznie zmieniać przemysł, pozwalając nie tylko na większy eksport ropy łupkowej z Ameryki, ale także innego rodzaju ropę kanadyjską. Dla handlarzy jest to wielka szansa – ocenia w rozmowie z Financial Times Olivier Jakob z firmy konsultingowej Petromatrix z Zug w Szwajcarii.
Dostawy amerykańskiej ropy naftowej mogą także wpłynąć na ceny surowca na rynku. Wartość baryłki spadła do okolic 30 dolarów. Utrzymująca się nadpodaż na rynku nie pozwala oczekiwać dużego wzrostu ceny w bliskiej przyszłości.
Republikańscy politycy wskazują na jeszcze jeden aspekt liberalizacji eksportu. Amerykańska ropa pozwoli na zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego sojuszników USA w Europie, co jest zawoalowanym przytykiem w stronę obecnego, głównego dostawcy – Rosji.