(The Economist/Wojciech Jakóbik)
Według gazety The Economist Angela Merkel powinna zablokować Nord Stream 2.
Premier Bawarii Horst Seehofer odwiedził prezydenta Rosji Władmira Putina, co zdaniem The Economist było sygnałem dla kanclerz RFN Angeli Merkel, że czas na powrót do bliskich relacji z tym krajem.
Brytyjska gazeta pisze o Ostpolitik, czyli polityce Niemiec względem Związku Sowieckiego i krajów Układu Warszawskiego, która zakładała normalizację stosunków pomimo różnic. Ma ona zwolenników w Niemczech w odniesieniu do obecnego napięcia w relacjach Rosja-Unia Europejska.
Symbolem jest poparcie socjaldemokratów dla projektu Nord Stream 2, czyli rozbudowy magistrali bałtyckiej z Rosji do Niemiec, o dwie nowe nitki. Obawiają się tego kraje Europy Środkowo-Wschodniej uzależnione od dostaw gazu od Gazpromu. Projekt promuje wicekanclerz RFN Sigmar Gabriel. Dołączył do niego jego austriacki odpowiednik Reinhold Mitterlehner. The Economist przypomina, że w zarządzie dwóch pierwszych nitek Nord Stream zasiada rywal Merkel – były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder.
Tymczasem Nord Stream 2 godzi w politykę energetyczną Unii Europejskiej. Dzięki niemu Rosjanie mogliby porzucić tranzyt przez Polskę i Ukrainę, oraz ugruntować pozycję Gazpromu na rynku. Komisja Europejska dostrzega to zagrożenie, ale może jedynie zbadać zgodność projektu z prawem unijnym.
Także niektórzy politycy w niemieckim rządzie dostrzegają problem. Chadecki przewodniczący komisji ds. zagranicznych Norbert Rottgen uznaje, że teza o całkowicie ekonomicznym charakterze Nord Stream 2 jest „nie do obrony”. The Economist pisze, że ze względu na poparcie w partii chadeckiej i konieczność reperowania relacji z Polakami i Węgrami, dla Merkel byłoby najlepiej, gdyby sprzeciwiła się socjaldemokratom i projektowi rozbudowy rosyjskiego gazociągu.