icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Odbicie na rynku ropy zależy od sytuacji w Chinach

(Bloomberg/Reuters/Financial Times/Wojciech Jakóbik)

Lutowy import ropy naftowej przez Chiny zanotował wzrost o 20 procent w stosunku do analogicznego miesiąca w zeszłym roku. Był to rekordowy poziom możliwy dzięki niskim cenom surowca i planom zwiększenia zapasów strategicznych przez Państwo Środka.

To wzrost w stosunku do trzymiesięcznego niżu importu ze stycznia tego roku

W zeszłym miesiącu Chińczycy sprowadzili 31,80 mln ton ropy, czyli średnio 8 mln baryłek dziennie. Analitycy cytowani przez Reutersa przekonują, że za wzrost są odpowiedzialne głównie niezależne firmy petrochemiczne.

Według pekińskiego ośrodka konsultingowego SIA Energy, w 2016 roku Chiny mają zaimportować o 860 tysięcy baryłek dziennie, czyli o 13 procent więcej surowca. Powodem ma być gromadzenie zapasów strategicznych przez firmy państwowe. CNPC spodziewa się wzrostu importu w tym roku o 7,3 procent.

Innym czynnikiem jest wzrost eksportu paliw ropopochodnych o 71,8 procent, zanotowany w lutym tego roku w porównaniu z analogicznym miesiącem rok wcześniej. Osiągnął on poziom 2,99 mln ton, czyli 721700 baryłek dziennie, po ustanowieniu rekordu w grudniu 2015 roku na poziomie 975500 baryłek na dobę.

Zapasy ropy diesla wzrosły w styczniu o 6,7 procent w stosunku do grudnia 2015 roku.

Według banku Goldman Sachs ewentualne odbicie cen ropy naftowej będzie możliwe do utrzymania na dłużej tylko pod warunkiem wzrostu zapotrzebowania na surowiec w Chinach, które są największym konsumentem surowców naturalnych na świecie. Instytucja od 18 miesięcy konsekwentnie wróży utrzymanie się niżu cenowego ropy naftowej, grożąc nawet spadkiem wartości baryłki do 20 dolarów.

Bank przekonuje, że odbicie cen ropy naftowej do poziomu 40 dolarów w przypadku mieszanki Brent, obserwowane od 7 marca, przyniesie w efekcie powrót niższych cen, bo pozwoli na odbudowę wydobycia producentów, którzy zmniejszyli intensywność prac w poszukiwaniu oszczędności.

Cena baryłki Brent wynosiła 8 marca o 12 polskiego czasu 40,56 dolarów i notowała straty. Traciła też amerykańska WTI, osiągając wartość 37,52 dolarów.

(Bloomberg/Reuters/Financial Times/Wojciech Jakóbik)

Lutowy import ropy naftowej przez Chiny zanotował wzrost o 20 procent w stosunku do analogicznego miesiąca w zeszłym roku. Był to rekordowy poziom możliwy dzięki niskim cenom surowca i planom zwiększenia zapasów strategicznych przez Państwo Środka.

To wzrost w stosunku do trzymiesięcznego niżu importu ze stycznia tego roku

W zeszłym miesiącu Chińczycy sprowadzili 31,80 mln ton ropy, czyli średnio 8 mln baryłek dziennie. Analitycy cytowani przez Reutersa przekonują, że za wzrost są odpowiedzialne głównie niezależne firmy petrochemiczne.

Według pekińskiego ośrodka konsultingowego SIA Energy, w 2016 roku Chiny mają zaimportować o 860 tysięcy baryłek dziennie, czyli o 13 procent więcej surowca. Powodem ma być gromadzenie zapasów strategicznych przez firmy państwowe. CNPC spodziewa się wzrostu importu w tym roku o 7,3 procent.

Innym czynnikiem jest wzrost eksportu paliw ropopochodnych o 71,8 procent, zanotowany w lutym tego roku w porównaniu z analogicznym miesiącem rok wcześniej. Osiągnął on poziom 2,99 mln ton, czyli 721700 baryłek dziennie, po ustanowieniu rekordu w grudniu 2015 roku na poziomie 975500 baryłek na dobę.

Zapasy ropy diesla wzrosły w styczniu o 6,7 procent w stosunku do grudnia 2015 roku.

Według banku Goldman Sachs ewentualne odbicie cen ropy naftowej będzie możliwe do utrzymania na dłużej tylko pod warunkiem wzrostu zapotrzebowania na surowiec w Chinach, które są największym konsumentem surowców naturalnych na świecie. Instytucja od 18 miesięcy konsekwentnie wróży utrzymanie się niżu cenowego ropy naftowej, grożąc nawet spadkiem wartości baryłki do 20 dolarów.

Bank przekonuje, że odbicie cen ropy naftowej do poziomu 40 dolarów w przypadku mieszanki Brent, obserwowane od 7 marca, przyniesie w efekcie powrót niższych cen, bo pozwoli na odbudowę wydobycia producentów, którzy zmniejszyli intensywność prac w poszukiwaniu oszczędności.

Cena baryłki Brent wynosiła 8 marca o 12 polskiego czasu 40,56 dolarów i notowała straty. Traciła też amerykańska WTI, osiągając wartość 37,52 dolarów.

Najnowsze artykuły