Po tragicznym wypadku w Kamieniu Pomorskim premier Donald Tusk zapowiada ogłoszenie rekomendacji rządu w tej sprawie. We wtorek mają je przedstawić ministrowie sprawiedliwości, spraw wewnętrznych i infrastruktury.
– Warto spojrzeć jak rozwiązywany jest problem karania pijanych kierowców w innych krajach. Elementem najbardziej skutecznym jest szybka i nieuchronna reakcja na tego typu naruszenia porządku prawnego – mówi naszemu portalowi mec. Piotr Łukasz Andrzejewski, b. senator. – Jako adwokat, senator, sędzia, mam szczególny punkt widzenia na ten problem. Na pewno samo podwyższanie sankcji za tego typu przestępstwa nie jest skuteczne. Bo musimy pamiętać, że sądy mają możliwość wyboru kary od najniższej do najwyższej. W zależności od oceny konkretnego stanu faktycznego i stopnia winy. Tak więc nie sankcja karna, w sensie jak najdłuższego pozbawiania wolności byłaby najskuteczniejsza, lecz w postaci szybkiego zadziałania – twierdzi prawnik .
W jego ocenie dobrym przykładem byłyby wzory z przeszłości. Tak jak to było w II Rzeczpospolitej: oprócz kary pozbawienia wolności w więzieniu, stosowanie aresztu. – Mamy przecież obecnie możliwość stosowania 48-godzinnego aresztu. Kierowca, zwłaszcza pijany, który spowodował wypadek na drodze, powinien być natychmiast wyprowadzany z samochodu i trzymany w areszcie od 24. do 48. godzin. Ponadto jego samochód musi być za wysoką opłatą obowiązkowo odholowywany na publiczny parking. A jednocześnie wszystkie skutki (szkody) materialne wynikłe z wypadku, musiałyby być pokrywane przez sprawcę z nawiązką. Tak więc dolegliwość powinna być natychmiastowa, do tego pozbawienie wolności w postaci aresztu, a także zastosowanie odpowiedzialności majątkowej sprawcy wobec poszkodowanego (poszkodowanych). Dodatkowo, gdyby sprawca odwoływał się do wyższej instancji sądowej, a okazałoby się, że takie jego działanie służy wyłącznie przeciągnięciu w czasie sprawy, powinien być za karę obciążony dodatkową odpowiedzialnością materialną – mówi dalej Andrzejewski.
– Takie byłoby właściwe panaceum: szybko pozbawiać wolności sprawcę wypadku, a w warunkach recydywy – stosować dodatkowo przepadek jego mienia (samochodu) i/lub odebranie prawa jazdy. Jako prawnik widziałbym – jako najtrafniejszą – stosowanie konstrukcji winy mieszanej. To znaczy umyślnego wprowadzania się w stan nietrzeźwości po spożyciu alkoholu, następnie kierowania samochodem, a zarazem godzenie się – mimo subiektywnego poczucia, że się winy uniknie – z możliwością spowodowania śmierci innych ludzi i katastrofy w ruchu lądowym. Tego typu konstrukcja prawna stosunkowo wysoko kwalifikuje konieczność drastycznej i szybkiej reakcji prawa. Do oceny sądowej takich przypadków idealni byliby sędziowie pokoju. Przypomnę, że swego czasu minister Ziobro proponował wprowadzenie 24-godzinnych sądów, co powodowałoby, że nie byłoby zalegania takich spraw w sądach, jak w zakalcu w cieście – kończy Andrzejewski.