Czy ustawa wiatrakowa zablokuje rozwój energetyki wiatrowej w Polsce ?

1
18

(Polska Agencja Prasowa)

Ta ustawa, jeśli wejdzie w życie w tym kształcie, negatywnie wpłynie na rozwój energetyki wiatrowej w Polsce. Z pewnością zmiana kierunku rozwoju odnawialnych źródeł energii w naszym kraju niesie ryzyko – uważa ekspert od energetyki Piotr Maciążek. Zaniepokojone projektem jest WWF Polska.

Zdaniem Maciążka, rozwój branży ograniczy głównie zapis mówiący o tym, że pomiędzy wiatrakiem, a zabudowaniami mieszkalnymi (a także obszarami cennymi przyrodniczo) musi zostać zachowana odległość równa lub większa dziesięciokrotności całkowitej wysokości elektrowni wiatrowej. „De facto mocno ograniczy to miejsca, gdzie energetyka wiatrowa będzie się mogła rozwijać – będzie to możliwe na bałtyckim szelfie, na lądzie dojdzie jednak do drastycznych ograniczeń” – podkreślił ekspert z portali Energetyka24 i Defence24.com.

„Kwestia odległości od zabudowań to niejedyny problem. Już istniejące wiatraki, jeżeli nie spełnią nowych wymogów prawnych, będą mogły być remontowane, ale nie rozbudowywane. To zablokuje rozwój już istniejących farm wiatrowych, w które inwestorzy zainwestowali pieniądze” – dodał Piotr Maciążek.

„W przepisach przewiduje się także konieczność wprowadzenia obok decyzji pozwolenia użytkowania elektrowni wiatrowej również dodatkowego zezwolenia na eksploatację ze strony Urzędu Dozoru Technicznego, co – jak nietrudno zgadnąć – wydłuży inwestorom kwestie biurokratyczne” – powiedział również.

„Każdy z wymienionych przeze mnie aspektów wpłynie negatywnie na rozwój energetyki wiatrowej w Polsce – osłabi mniejszych inwestorów i wzmocni duże państwowe firmy. Ministerstwo Energii tłumaczy nowe rozwiązania zbyt gwałtownym rozwojem wiatraków. Zdaniem wiceministra Piotrowskiego już dziś osiągamy dzięki temu cele rozwoju odnawialnych źródeł energii na 2018 r. Pytaniem otwartym pozostaje jednak to, czy po wejściu ustawy wiatrakowej, będzie można osiągnąć cele OZE w dłuższym horyzoncie?” – stwierdził Maciążek.

Zwrócił uwagę, że jednocześnie planowana jest nowelizacja ustawy dotyczącej odnawialnych źródeł energii. Projekt tej nowelizacji przewiduje między innymi, że na największe wsparcie w systemie aukcji energii z OZE mogą liczyć przede wszystkim te technologie, które – jak napisano – „wytwarzają energię w sposób stabilny i przewidywalny”. W związku z tym mniejsze wsparcie przeznaczone będzie na produkcję energii z wiatru i słońca. Projektodawcy proponują wprowadzenie koszyków/grup technologicznych.

„Resort energii konstruuje ustawę o OZE w taki sposób, by promować stabilne dostawy energii z OZE w tym rozwój biogazowni bądź hybryd (np. turbina wiatrowa, a obok elektrownia wodna). Wielką niewiadomą pozostaje to, czy to się uda. Z pewnością zmiana kierunku rozwoju polskich OZE niesie ze sobą ryzyko” – skomentował Maciążek.
Zaniepokojenie ustawą wiatrakową wyraził ekspert WWF Polska od energetyki i klimatu, Tobiasz Adamczewski. „Jest to typowe wylewanie dziecka z kąpielą. Są to takie obostrzenia, która nie pozwolą praktycznie na rozwój kolejnych farm wiatrowych w Polsce. Mamy też ogólne zastrzeżenie co do procesu legislacyjnego, zarówno w sprawie tzw. ustawy wiatrakowej, jak i nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii” – powiedział.

„Nie ma oceny skutków regulacji, to jest podstawowy problem. Gdyby była ocena skutków regulacji, moglibyśmy przynajmniej się odnieść, wziąć pod uwagę argumenty czy wyliczenia rządu albo posłów PiS. A tak, możemy spekulować jedynie o intencjach rządu i jesteśmy zaniepokojeni. Słyszeliśmy nie raz z ust polityków PiS, że wiatraki są złe, i ta ustawa wygląda na logiczną konsekwencję takich poglądów. Jeśli są takie intencje, to powinno być to wpisane w uzasadnienie i ocenę skutków regulacji” – zaznaczył.

„Jesteśmy jak najbardziej za tym, aby lokowanie wiatraków względem przyrody i zagospodarowania przestrzennego odbywało się w sposób odpowiedni. Jesteśmy za tym, by były stosowane obowiązujące przepisy i przestrzegane było prawo. Można je udoskonalić, ale nie w taki sposób, żeby nagle czarne chmury pojawiły się nad całą branżą wiatrakową. Naszym zdaniem między branżą a rządem wciąż jest pole do dyskusji, kompromisu i wypracowania optymalnego rozwiązania” – stwierdził Adamczewski.

Jak ocenił, „rząd i PiS chcą preferować energetykę opartą o węgiel i spalanie biomasy, kosztem wiatraków”. „To, według mnie, nie jest dobry kierunek. Nowelizacja tzw. ustawy wiatrakowej, jeśli wejdzie w życie, przekreśli rozwój branży +wiatrakowej+ w sposób techniczny, a planowana nowelizacja ustawy o odnawialnych źródłach energii odbierze jej wsparcie finansowe. Wygląda to na eliminowanie przyszłych inwestycji w elektrownie wiatrowe” – podkreślił ekspert WWF Polska.

„Około 20 procent potencjału wiatrowego jest w rękach spółek polskich. Nie jest więc tak, jak sugerują niektórzy politycy PiS, że to branża zdominowana tylko i wyłącznie przez zagraniczne firmy. W polskich stoczniach są też produkowane maszty do wiatraków, To, że obecnie turbiny nie są polską technologią, nie oznacza przecież, że tak musi być zawsze. Poza tym, energetyka wiatrowa w Polsce zapewnia dziesiątki tysięcy miejsc pracy” – przekonywał Adamczewski.

Tzw. ustawa wiatrakowa (czyli ustawa o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych) to inicjatywa posłów Prawa i Sprawiedliwości. Projekt zakłada m.in., że nowe wiatraki nie będą mogły powstawać w odległości mniejszej od zabudowań mieszkalnych niż 10-krotność ich wysokości wraz z turbiną.

1 KOMENTARZ

  1. Co to za ekspert który uważa by były stosowane obowiązujące przepisy dla lokalizacji wiatraków. On popiera przekręty i szwindle i wszelkie patologie opisane w raportach nik-u które w oparciu o istniejące przepisy mają miejsce. Ani słowa o skrzywdzonych ludziach tylko biadolenie o upadku branży. Nie wie że w Bawarii 10xh już dawno obowiązuje i sąd najwyższy go nie podważył!! Dlaczego w Polsce ma być inaczej?