ROZMOWA
– Aby spełnić do 2020 roku unijne cele w wysokości 50 proc. recyklingu odpadów surowcowych w Polsce musi nastąpić skokowy wzrost selektywnej zbiórki odpadów. Biorąc jednak pod uwagę obecne poziomy recyklingu wydaje się, że realizacja unijnego celu za 4 lata jest zagrożona – mówi w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl Tomasz Styś, analityk Instytut Sobieskiego, współautor analizy „Krajowy Plan Gospodarki Odpadami 2030 Rynek gospodarowania odpadami komunalnymi w Polsce. Perspektywa 2030″.
BiznesAlert.pl: W 2013 r. doszło do tzw. „rewolucji śmieciowej”, w efekcie której gminy stały się odpowiedzialne za większość aspektów związanych z gospodarowaniem odpadami komunalnymi. Jak należy ocenić z perspektywy czasu ówczesne zmiany?
Tomasz Styś: Przede wszystkim, należy stwierdzić, że zmiana systemu gospodarowania odpadami komunalnymi to proces, a nie – jedna decyzja tworząca pewien docelowy model. Zatem, jak każdy proces powinna być oceniana pod kątem realizacji zakładanych celów i ewentualnie modyfikowana. Po trzech latach można już dostrzec pewne symptomy. Ich analiza wskazuje, że stworzono system mało elastyczny, „przeregulowany” i faktycznie zamknięty na innowacje. Traktuje on gospodarowanie odpadami jako prostą czynność polegającą na transporcie śmieci z punktu „a” do punktu „b”, nie zaś jako jeden z sektorów gospodarki.
W 2014 r. recyklingowi poddano ok. 20 proc odpadów surowcowych. Jednak już w 2020 roku, zgodnie z wymaganiami Unii Europejskiej, poziom ten musi zwiększyć się do 50 proc. Jesteśmy na to gotowi?
Z naszych symulacji wynika, że w celu osiągnięcia zakładanego celu– w latach 2017 – 2020 – masa poszczególnych frakcji zbieranych selektywnie u „producenta” odpadów powinna wzrosnąć: w przypadku papieru – o ok. 90 proc., w przypadku szkła – o ok. 58 proc., w przypadku tworzyw sztucznych – o ok. 78 proc., w przypadku metali – o ok. 117 proc. Takie skokowe wzrost selektywnej zbiórki odpadów mogą być jednak trudne do osiągnięcia. Dlatego też selektywną zbiórkę należałoby uzupełnić przetwarzaniem w instalacjach MBP. Tu jednak średni udział recyklingu wynosi ok. 6 proc. Wydaje się więc, biorąc pod uwagę powyższe czynniki, że realizacja celu 50 proc. recyklingu odpadów surowcowych w 2020 r. jest zagrożona.
Odpady to także potencjalnie źródła dla sektora energetycznego. Czy synergia gospodarki odpadami i sektorem energetycznym jest w Polsce na dostatecznym poziomie? Jak ją poprawić?
W mojej ocenie system gospodarowania odpadami i sektor energetyczny „nie widzą się” nawzajem. Dobrym przykładem jest tu kwestia biomasy. Z naszych szacunków wynika, że w 2014 r. do Polski importowano jej ok. 2,2 mln ton. Z drugiej strony, mniej więcej tyle samo odpadów biodegradowalnych zalegało na składowiskach. Interesującym rozwiązaniem wykorzystującym synergię obu sektorów jest uproszczenie ram prawnych dotyczących utraty statusu odpadów, w sytuacji, gdy zostały już one poddane recyklingowi i mogą być wykorzystywane do konkretnych celów. Zmiany te realizowałyby wizję gospodarki o obiegu zamkniętym.
W Państwa raporcie podkreślacie znaczenie wspominanego pakietu gospodarki o obiegu zamkniętym. Jakie korzyści wynikają z takiego rozwiązania? Jakie luki w prawie należy wypełnić aby system stał maksymalnie sprawny i wydolny?
To czy i jakie korzyści wynikną z pakietu dla polskiej gospodarki o obiegu zamkniętym zależy od nas samych – od przygotowania odpowiednich regulacji i rozwiązań instytucjonalnych. My postulujemy zmiany w regulacji rynku gospodarowania odpadami, które przywrócą zachwianą równowagę pomiędzy celami ekologicznymi i ekonomicznymi, a także umożliwią rozwój innowacji oraz będą przeciwdziałać tendencjom monopolistycznym. Drugim obszarem zmian jest tworzenie efektów synergii pomiędzy systemem gospodarowania odpadami i innymi sektorami gospodarki, w tym – narzędzi umożliwiających symbiozę przemysłową, czyli wykorzystywanie odpadów z jednego sektora przemysłu jako surowców w innym sektorze przemysłu. Trzeci obszar to polityka inwestycyjna państwa, w której kilkanaście miliardów złotych pochodzących z opłat za gospodarowanie odpadami, kolejne miliardy z funduszy Unii Europejskiej i innych środków publicznych oraz środki własne interesariuszy systemu mogą stać się jednym z kół zamachowych rozwoju gospodarczego.
Czy na szczeblu Unii Europejskiej istnieją regulacje prawne, które normują model gospodarki o obiegu zamkniętym?
Projekt gospodarki o obiegu zamkniętym jest wciąż w trakcie procesu legislacyjnego. Na pakiet składa się m.in. nowelizacja kilku dyrektyw, w tym m.in. ramowej o odpadach, „spalarniowej” czy dotyczącej ekoprojektowania, nowe wytyczne związane z najlepszymi dostępnymi technikami, strategie gospodarowania odpadami plastikowymi i „waste to energy” oraz propozycje finansowania pakietu ze środków UE i za pomocą instrumentów podatkowych.
W Polsce sposobem na radzenie sobie z dużą ilością odpadów jest budowanie spalarni śmieci. Tymczasem jak wspomnieliśmy do 2020 r. Polska powinna odzyskiwać 50 proc. surowców dzięki recyklingowi. Czy polska „moda na spalarnie” nie koliduje z unijnymi normami?
Nowa mapa drogowa Komisji Europejskiej dotyczący energii z odpadów mówi wprost o unikaniu inwestowania w spalarnie odpadów, które mogłoby uniemożliwić osiąganie celów związanych ze zwiększeniem masy odpadów przygotowanych do ponownego użycia i recyklingu oraz zmniejszeniem ilości składowanych odpadów komunalnych. W mojej ocenie nie zamyka to jednak furtki do współspalania odpadów jako paliwa, gdy zostały już one poddane recyklingowi i mogą być wykorzystywane do konkretnych celów.
W swoim raporcie podkreślają Państwo niewystarczający poziom nadzoru właściwych organów administracji publicznej nad rynkiem gospodarowania odpadami i sposobami gospodarowania odpadami przez interesariuszy rynku. Jako przykład podaje Państwo liczby dzikich wysypisk śmieci, które utrzymują się na stałym poziomie od lat. Jakie zmiany należy wprowadzić aby uskutecznić i urealnić nadzór na odpadami?
Wydaje się, że są dwa podstawowe instrumenty, które powinny być komplementarnie wykorzystywane. Pierwszym z nich to wzmacnianie służb odpowiedzialnych za egzekucję prawa odpadowego. Drugi – może nawet ważniejszy – to regulacje sprzyjające transparentności rynku i efektywności organizacji systemu gospodarowania odpadami komunalnymi. Wśród nich m.in. obligatoryjne rozdzielenie zamówień na zagospodarowanie odpadów i dostarczenie ich do instalacji oraz likwidacja możliwości rozliczania przez samorząd gminy usługi odbierania odpadów komunalnych na zasadzie ryczałtu, którego wysokość niezależna jest od ilości wytworzonych przez właścicieli nieruchomości odpadów komunalnych.
Rozmawiał Bartłomiej Sawicki