W czwartek 2 czerwca rozpoczyna się szczyt OPEC w Wiedniu. Jednak organizacja walczy o międzynarodowe znaczenie z konkurencją nowych eksporterów ropy – przede wszystkim Rosji i Stanów Zjednoczonych.
Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) powstała 1960 r. Początkowo należały do niej Arabia Saudyjska, Irak, Iran, Kuwejt oraz Wenezuela, a przez ostatnie pół wieku dołączyły też Algieria, Angola, Ekwador, Indonezja, Katar, Libia, Nigeria oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie. Do Organizacji należał też przez prawie 20 lat Gabon, ale w 1994 r. przestał być jej członkiem.
OPEC
Przez wiele lat państwa należące do OPEC były liderami na światowym rynku ropy naftowej. Pierwszy kryzys naftowy w 1973 r. nastąpił wtedy, gdy arabskie państwa członkowskie OPEC wraz z Egiptem i Syrią zadeklarowały embargo eksportowe, przez co światowe ceny ropy wzrosły kilkukrotnie (przykładowe dane dla USA TUTAJ).
Teraz jednak państwa OPEC muszą stawiać czoła rosnącej konkurencji spoza organizacji. Nowe techniki wydobywcze i zmiana sytuacji geopolitycznej sprawiły, że kraje takie jak Rosja i USA stają się coraz mniej podatne na naciski cenowe kartelu i coraz łatwiej przychodzi im samym wpływanie na cenę za baryłkę. Rosja obecnie jest, zgodnie z różnymi szacunkami, w ścisłej czołówce producentów ropy – a według danych CIA wręcz największym producentem na świecie (dane za 2014 r. TUTAJ i TUTAJ).
Niesnaski i spotkanie
Sytuacji wewnątrz Organizacji nie pomagają wewnętrzne niesnaski i sprzeczne cele poszczególnych członków. Np. Arabia Saudyjska jest zwolennikiem utrzymania niskich cen ropy, co sprawia, że Wenezuela ugina się pod ciężarem swoich wydatków budżetowych.
Na razie jednak OPEC ma znaczenie na światowym rynku – jego państwa wciąż odpowiadają za połowę światowego wydobycia ropy (źródło TUTAJ), stąd też niedawne, nieudane rosyjskie próby przekonania Saudów do zmiany polityki cenowej kartelu. O wszystkich problemach i wyzwaniach przedstawiciele państw członkowskich będą dyskutować w Wiedniu 2 czerwca.
Al-Naimi w Wiedniu
Nowy minister energetyki Arabii Saudyjskiej Ali al-Naimi przybył do Wiednia we wtorek (31 maja). Przez ekspertów zostało to potraktowane jako znak, że jego kraj nadal przykłada duże znaczenie do organizacji i liczy na przedszczytowe ustalenia do wysondowania przedstawicieli innych krajów (którzy jednak nie przybędą do austriackiej stolicy aż do środy).
Na razie spotkał się z przedstawicielami sekretariatu międzynarodowego OPEC, w tym z Sekretarzem Generalnym Organizacji Abdullahem al-Badri. Analityk Gary Rosspowiedział agencji Reutera, że w jego opinii czas OPEC już się kończy, ale że Saudowie mogą na razie chcieć wykorzystać Organizację do uchronienia się przed dalszym spadkiem cen.
Ceny
Ceny utrzymują się obecnie w okolicach 50 dolarów amerykańskich za baryłkę. Jest to odbicie od styczniowego dołka, kiedy sięgnęły 27 dolarów za baryłkę, ale nadal poniżej 115 dolarów za baryłkę z czerwca 2014 r., sprzed załamania cenowego.
Wówczas Arabia Saudyjska podniosła wydobycie do rekordowych poziomów. Zostało to uznane za próbę walki o udział w rynku, zwłaszcza wobec nowej konkurencji ze Stanów Zjednoczonych.