Bartłomiej Derski z portalu WysokieNapiecie.pl przekonuje, że niezdecydowanie rządu w sprawie ustawy o odnawialnych źródłach energii świadczy o braku pomysłu na rozwój tego sektora w Polsce. Komentuje także propozycję tzw. ustawy antywiatrakowej.
– Twój Ruch składa swój własny projekt ustawy o OZE i stara się o przepisy korzystne dla branży ale pozostałe partie są wobec niej sceptyczne – ocenia ekspert.
– Rząd zdaje się pogrywać z coraz bardziej zmęczonymi inwestorami. Najpierw przychylił się do części postulatów „zielonej” branży, potem z nich zrezygnował pokazując znacznie gorszą ustawę, a teraz ponownie części z nich uwzględnił. To tak jak w starym żydowskim kawale. Gdy biedny Icek przychodzi do rabina skarżąc się na zbyt małe mieszkanie. Rabin doradza mu wzięcie do domu kozy, a gdy i to nie pomaga, to kolejnej i jeszcze jednej. W końcu mówi mu, żeby pozbył się kóz i nagle Icek dostrzega, że ma tyle miejsca w chacie.
Podobnie rząd pozwolił ostatnio inwestorom docenić, że projekt ustawy o OZE mógłby być znacznie gorszy, a jest tylko zły. To niepoważne zachowanie, bo wstrzymuje inwestycje. Gdyby padł wyraźny sygnał, że w tej branży inwestycji nie będzie, bo rząd życia poza węglem sobie nie wyobraża, to pieniądze popłynęłyby pewnie w innym kierunku, sporo poza Polskę, ale część może do innych sektorów przemysłu. A tak wiele z nich czeka na decyzje.
– Kolejny z małych kroczków przeciwko „zielonym” to ustawa antywiatrakowa. Jej wprowadzenie uniemożliwiłoby inwestycje w tej technologii, która ma przecież istotne miejsce w planowanym miksie energetycznym Polski. Wspólna obrona projektu głosami PiS, PO i SLD pokazuje, że zbliżają się wybory samorządowe, a najwyraźniej wśród rozgoryczonych mieszkańców wsi można zyskać więcej głosów, niż wśród zadowolonych inwestorów. Tak nie buduje się jednak zdrowej gospodarki – komentuje Derski.