(Bloomberg/Wojciech Jakóbik)
Wieczorem 28 czerwca doszło do zamachu terrorystycznego na lotnisku im. Kemala Ataturka w Stambule. W wyniku trzech eksplozji zginęło co najmniej 36 ludzi, a około 147 osób odniosło rany. Wstępne dane wskazują na odpowiedzialność tzw. Państwa Islamskiego.
Za atak odpowiedzialni byli zamachowcy-samobójcy, którzy wysadzili się w międzynarodowym terminalu lotniska Ataturka. Pierwszy z zamachowców poprzedził detonację strzałami z karabinu AK-47 w wejściu do terminala. Żaden z atakujących nie przekroczył kontroli bezpieczeństwa na lotnisku. Dwóch wysadziło się za wejściem do obiektu, a jeden w pobliżu parkingu. Po rozpoczęciu ostrzału z A-47 policja obecna na lotnisku zaczęła strzelać do atakujących i wtedy zdetonowali oni swe ładunki.
Do tragicznych wydarzeń doszło do o godzinie 21.50 lokalnego czasu. Tureckie służby specjalne poinformowały, że według ich informacji atak przygotowało Państwo Islamskie. Nikt jednak nie przyznał się do akcji.