KOMENTARZ
Dorota Sierakowska
Analityk surowcowy, Dom Maklerski BOŚ
Poprzedni tydzień na rynku ropy naftowej upłynął pod znakiem wzrostów w ramach technicznego odreagowania spadków wywołanych wynikami referendum ws. Brexitu. Notowania ropy naftowej WTI zakończyły go w okolicach 49 USD za baryłkę i w tym rejonie utrzymują się także dzisiaj rano.
Obecnie siły popytu i podaży na rynku ropy naftowej wydają się w miarę zrównoważone. Z jednej strony, obawy dotyczące Brexitu, a także sygnały zmniejszonego popytu na ropę naftową w Azji, generują presję na spadek cen tego surowca – a dodatkowo udało się uniknąć strajku pracowników pól naftowych w Norwegii z uwagi na kompromis pomiędzy związkami zawodowymi i firmami wydobywczymi. Jednocześnie, potencjał spadkowy cen ropy naftowej jest ograniczony ze względu na zmiany fundamentalne na tym rynku i fakt, że w ujęciu globalnym jest on coraz bliższy równowagi – na co w weekend zwrócił uwagę minister ds. ropy naftowej Arabii Saudyjskiej.
Neutralna dla cen ropy naftowej jest obecnie także sytuacja w Stanach Zjednoczonych. Wprawdzie zapasy ropy naftowej w tym kraju ostatnio spadają, ale jednocześnie aktywność zwiększają producenci ropy naftowej z łupków. Firma Baker Hughes podała, że w minionym tygodniu liczba funkcjonujących wiertni w USA wzrosła o 11 do poziomu 341. Spośród pięciu ostatnich tygodni, aż w czterech wzrosła liczba punktów wydobycia ropy w tym kraju.
Obecnie najbliższym istotnym poziomem oporu na wykresie ropy WTI jest 50 USD za baryłkę, natomiast wsparciem – okolice 47,70 USD za baryłkę. Dzisiejsza sesja prawdopodobnie będzie jednak spokojna i mało zmienna ze względu na święto obchodzone w USA.