EnergetykaGaz.

Bryc: Turcja wykorzysta Rosję do gry z Zachodem

– Powszechnie zakładamy, że ochłodzenie w stosunkach Turcji z Zachodem oznacza zbliżenie z Rosją. Jeśli jednak spojrzymy z perspektywy Turcji, to Rosja nie jest najwygodniejszym partnerem. Owszem obraz taki upowszechniany jest w mediach. Turcy są przekonywani, że ocieplenie z Rosją służy interesom Ankary oraz że jest ona równorzędnym parterem Moskwy. Natomiast w mediach rosyjskich normalizacja z Turcją jest przedstawiana w zupełnie inny sposób – to prezydent Erdogan się pokajał i to on przeprosił. Faktem jest, że w nowej sytuacji to właśnie Turcja będzie stroną słabszą. Nie jest to jednak tak proste, ponieważ Ankara jest bardzo ważna dla polityki Władimira Putina i to z wielu względów. Obydwa państwa w wielu regionach są ściśle ze sobą powiązane, ale z drugiej strony są również bardzo zantagonizowane  – powiedziała w audycji „Rynek Opinii” w Radio Dla Ciebie dr Agnieszka Bryc z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Jej zdaniem równolegle z ociepleniem relacji prezydenta Rosji Władimira Putina i jego tureckiego odpowiednika Recepa Erdogana, podobny zwrot nastąpił w stosunkach Turcji z Izraelem.

– Nie jest przypadkiem, że w zasadzie w tym samym czasie Turcja znormalizowała swoje stosunki nie tylko z Rosją, ale i z Izraelem. Widoczny jest trójkąt Turcja-Rosja-Izrael chociażby w kontekście konfliktu w Syrii czy w projektach surowcowych m.in. na Morzu Śródziemnym. To co faktycznie strony mogą dziś zrobić, to porozumieć się i sfinalizować projekty energetyczne, choć oczywiście nie jest to kwestia miesięcy, ale raczej kilku lat – uważa dr Bryc.

Według wykładowcy UMK sytuacja Turcji w regionie jest obecnie bardzo skomplikowana, choć Erdogan na początku swoich rządów kierował się zasadą braku problemów z sąsiadami. – Okazało się jednak, że z czasem zamiast braku problemów pojawiły się nowe. Erdogan popełnił przy tym wiele błędów w prowadzonej przez siebie polityce w regionie. Za bardzo się uwikłał w niezwykle skomplikowaną sieć relacji na Bliskim Wschodzie po to by uczynić Turcję jednym z najważniejszych graczy w tej części świata – stwierdziła ekspert. Jej zdaniem Erdogan chciał wykreować Turcję na przywódcę państw muzułmańskich na Bliskim Wschodzie.

– Należało w tym celu odejść od kemalizmu, od polityki państwa świeckiego. W sposób świadomy i cyniczny Ergodan przestać też współpracować z Izraelem, bo to właśnie Izrael jest tym państwem, z którym zantagonizowane są bliskowschodnie państwa muzułmańskie, w tym arabskie. A że Turcja nie jest państwem arabskim, to chcąc budować silną pozycję w muzułmańskim świecie Erdogan musiał podkreślać islamski charakter swojej władzy. Powoli jednak prezydent Turcji zaczyna płacić za popełnione błędy, które widać w dzisiejszej skomplikowanej sytuacji – powiedziała  rozmówczyni Radia dla Ciebie.

Według wykładowcy UMK, islamizacja polityki tureckiej jest traktowana przez Erdogana w sposób instrumentalny. – Turecki prezydent jest w pewnym stopniu islamistą, ale nie jest klasycznym przykładem radykała. Jeżeli przypatrzymy się polityce tureckiej, to ostoją świeckości i oderwania od religii była zawsze armia. Zresztą podobne postawy widoczne były w mediach, władzy sądowniczej oraz świecie akademickim. Ale chcąc wzmacniać swoją władzę Erdogan musiał uderzyć z czasem w armię. Przejmując władzę w 2003 roku Erdogan działał podobnie do Władimira Putina – konsekwentnie centralizował władzę oraz konsolidował społeczeństwo dzięki nowej, atrakcyjnej dla mas społecznych  islamistycznej ideologii – powiedziała dr Agnieszka Bryc.

Ekspert odniosła się również do kwestii nieudanego puczu w Turcji. Jej zdaniem nie można było przejąć kontroli nad armią w sposób nagły. Takie rzeczy planuje się w sposób długofalowy. – Jest duży problem z demokratycznością państwa tureckiego. Nigdy nie była, ani też nie będzie to demokracja w stylu zachodnio-europejskim.  Turcja jest taką jaka jest.  Tak więc Zachód – nawet w boleściach – będzie współpracować z coraz bardziej autorytarną Turcją. Jednocześnie Erdogan walcząc o umocnienie władzy w kraju i wzmocnienie Turcji na arenie międzynarodowej będzie wykorzystywać Rosjan by rozgrywać Zachód – uważa ekspert z UMK.

Jednocześnie wskazała, że Turcja posiada instrumenty wpływu na Rosję, wykorzystując w tym celu chociażby Kaukaz.

– Chodzi tutaj o tzw. miękkie podbrzusze, czyli to gdzie polityka Moskwy jest najbardziej wrażliwa, a zaangażowanie Ankary byłoby najbardziej dla niej bolesne. Może skomplikować stosunki Rosji z Armenią, Azerbejdżanem czy Gruzją, nie wspominając o problemach Rosji z Czeczenią. Z drugiej jednak strony Rosja zaangażowana w sprawę syryjską i wsparcie dla Kurdów bardzo mocno uderza w Turcję. To jeszcze jeden z powodów, dla których Erdogan zdecydował się, oprócz interesów surowcowych, gospodarczych i politycznych na koncyliację z Rosją  – podsumowała dr Agnieszka Bryc.


Powiązane artykuły

Gazprom zaciera ręce. Holandia pozwala mu odzyskać zamrożone aktywa

Sąd Okręgowy w Hadze uchylił nakaz zajęcia aktywów dwóch spółek kontrolowanych przez Gazprom. Rosyjski gigant energetyczny odzyskał swoje udziały z...

Wielka Brytania daje zielone światło nowemu atomowi. Czekał na to 15 lat

Elektrownia jądrowa Sizewell C otrzymała decyzje inwestycyjną. Projekt otrzymał zagwarantowane finansowanie, w które zaangażował się rząd, kończą 15-letnie starania. Sizewell...

Giganci energetyczni odwracają się od grupy promującej net-zero

Shell, wraz z dwiema innymi firmami, opuściły grupę powołaną przez SBTi i pracującą nad nowym standardem dla branży wydobywczej, zmierzającym...

Udostępnij:

Facebook X X X