EnergetykaGaz.Wszystko

Maciążek: Gaz z Iraku dla Europy? Nie tak prędko

Jak informowaliśmy wczoraj, Minister spraw zagranicznych Azerbejdżanu zadeklarował, że projekt Południowego Korytarza Gazowego jest otwarty dla irackiego gazu. Dodał, że Irak wyraził wstępne zainteresowanie udziałem w przedsięwzięciu, które ma pozwolić na dostarczenie gazu z regionu kaspijskiego na rynek europejski. Obecnie głównym źródłem surowca będą azerskie złoża Szach Deniz. Do Europy dotrze on poprzez sieć gazociągów – SCP (Gazociąg Południowokaspijski), TANAP (Gazociąg Transanatolijski), TAP (Gazociąg Transadriatycki. Dwa ostatnie dopiero powstaną. W przyszłości gaz będzie mógł pochodzić także z Iraku, Iranu i Kazachstanu. Sprawę komentuje Piotr Maciążek z Defence24.pl.

– Wspomniana propozycja nie stanowi żadnego novum. Pomysł podłączenia Iraku, Iranu i Turkmenistanu do nowego strategicznego szlaku dostaw gazu ziemnego do Europy pamięta czasy projektu Nabucco. Nie wkroczył on jednak w fazę realizacji z powodu różnych form niestabilności politycznej wspomnianych państw. W przypadku inwazji amerykańskiej na Irak miała ona charakter bezpośredni. W kontekście sankcji nałożonych przez Zachód na Iran oraz nieuregulowanego statusu Morza Kaspijskiego uniemożliwiającego budowę Gazociągu Transkaspijskiego między Turkmenistanem i Azerbejdżanem, była to natomiast niestabilność pośrednia – ocenia.

– Irak pozostaje jednak najbardziej problematycznym z potencjalnych nieazerskich źródeł gazu dla Południowego Korytarza Gazowego. Nadal jest bardzo niestabilny politycznie, nie tylko w kontekście terroryzmu i ataków na infrastrukturę energetyczną, ale także Autonomicznego Kurdystanu, który coraz częściej pozostaje w otwartym konflikcie z władzami centralnymi. W obszarze ropy i gazu separatystyczne ciągoty regionu są aż nadto widoczne co mogliśmy zaobserwować w ubiegłym roku. To właśnie wtedy rząd w Bagdadzie próbował wymusić wycofanie się wielu zagranicznych koncernów z projektów jakie realizowały w Kurdystanie (np. Gazprom) oraz ukrócić przesył ropy z jego obszaru do Turcji. Działania te były pokłosiem zawieranych przez władze Autonomii separatystycznych kontraktów, z których Irak nie czerpał żadnych korzyści – wskazuje analityk.

– Najciekawsze jest jednak to, że gdy minister zasobów naturalnych regionalnego rządu Kurdystanu Aszti Hawrami zapowiedział w lipcu ubiegłego roku sprzedaż 10 mld m3 gazu Turcji i Europie począwszy od 2015 r. to stało się to kolejnym polem konfliktu z rządem centralnym. Pytaniem otwartym pozostaje to na ile w przeciągu kilku miesięcy udało się załagodzić ten spór… – kończy.

Źródło: Defence24.pl


Powiązane artykuły

Autobus wodorowy. Fot. Biznes Alert

Jak wygląda przyszłość wodoru w polskim transporcie?

Liczba czynnych stacji tankowania i pojazdów napędzanych wodorem na ulicach determinuje poziom wykorzystania tej technologii. Obecnie w Polsce jest tylko...

Cięcia w produkcji energii z OZE rosną. A rekompensat brak

Nierynkowe ograniczenia produkcji energii przez przemysłowe instalacje OZE nadal rosną, choć na razie nie tak dynamicznie, jak w ubiegłym roku....
Gazprom. Źródło: Flickr

Gazprom w opałach. Rosja wszczęła postępowanie antymonopolowe

Rosyjski organ antymonopolowy wszczął postępowanie przeciwko Gazpromowi, w związku ze spadkiem wolumenu i ceny benzyny sprzedawanej na giełdzie w Sankt...

Udostępnij:

Facebook X X X