icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Naftogaz: Rosyjski gaz nie jest tańszy od surowca dostarczanego z Europy

Dyrektor ds. handlowych Naftogazu Jurij Witrenko zaprzeczył słowom ukraińskiego ministra energetyki i przemysłu węglowego Ihora Nasałyka dotyczącym ceny dostarczanego z Europy gazu dla Ukrainy w trzecim kwartale 2016 roku.

W środę (24.08) Nasałyk w wypowiedzi dla ukraińskich mediów stwierdził, że za gaz z Europy Kijów płaci o 45 dolarów więcej, niż gdyby kupował go z Rosji. Jego zdaniem jest to „cena niezależności Ukrainy” od rosyjskiego gazu.- Cena w trzecim kwartale 2016 roku określona w kontrakcie z Gazpromem wynosi 140 dolarów. W rzeczywistości jest ona o co najmniej 30 dolarów wyższa. Przy czym cena gazu z Europy, na granicy z Ukrainą, jest już znacząco niższa niż 185 dolarów. Wynosi mniej niż ceny w kontrakcie z Gazpromem. W tym kontekście nie rozumiem sformułowania „cena niezależności” – napisał Witrenko na swoim profilu na Facebooku.

 

 

Dzięki niższej cenie na zakupie gazu z Europy Ukraina zaoszczędziła ok. 400 mln dolarów – napisał Witrenko. Przypomnijmy, że od 25 listopada 2015 roku Kijów zaprzestał bezpośrednich zakupów rosyjskiego gazu. W trzecim kwartale 2016 roku Ukraina zamierza importować łącznie 3 mld m3.

W czerwcu Gazprom informował, że otrzymał od Naftogazu prośbę o wznowienie, w okresie od drugiego półrocza 2016 roku do kwietnia 2017 roku, dostaw rosyjskiego gazu nad Dniepr. Ukraińska spółka zaproponowała Gazpromowi podpisanie aneksu na kolejne trzy kwartały, podczas których cena paliwa byłaby określana na poziomie „ceny w hubie pomniejszonej o koszty transportu surowca”. Ze swojej strony rosyjski koncern stwierdził, że obowiązujący kontrakt nie wymaga podpisywania aneksów. Wystarczy, że Kijów dokona przedpłaty. Z kolei Naftogaz zapowiedział, że nie wznowi zakupów rosyjskiego gazu bez podpisania wspomnianego dokumentu.
W kontekście dostaw gazu na Ukrainę warto przypomnieć, że we wrześniu wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. Unii Energetycznej Marosz Szefczovicz będzie w tej sprawie rozmawiał z Moskwą i Kijowem.

RIA Novosti/Piotr Stępiński

Dyrektor ds. handlowych Naftogazu Jurij Witrenko zaprzeczył słowom ukraińskiego ministra energetyki i przemysłu węglowego Ihora Nasałyka dotyczącym ceny dostarczanego z Europy gazu dla Ukrainy w trzecim kwartale 2016 roku.

W środę (24.08) Nasałyk w wypowiedzi dla ukraińskich mediów stwierdził, że za gaz z Europy Kijów płaci o 45 dolarów więcej, niż gdyby kupował go z Rosji. Jego zdaniem jest to „cena niezależności Ukrainy” od rosyjskiego gazu.- Cena w trzecim kwartale 2016 roku określona w kontrakcie z Gazpromem wynosi 140 dolarów. W rzeczywistości jest ona o co najmniej 30 dolarów wyższa. Przy czym cena gazu z Europy, na granicy z Ukrainą, jest już znacząco niższa niż 185 dolarów. Wynosi mniej niż ceny w kontrakcie z Gazpromem. W tym kontekście nie rozumiem sformułowania „cena niezależności” – napisał Witrenko na swoim profilu na Facebooku.

 

 

Dzięki niższej cenie na zakupie gazu z Europy Ukraina zaoszczędziła ok. 400 mln dolarów – napisał Witrenko. Przypomnijmy, że od 25 listopada 2015 roku Kijów zaprzestał bezpośrednich zakupów rosyjskiego gazu. W trzecim kwartale 2016 roku Ukraina zamierza importować łącznie 3 mld m3.

W czerwcu Gazprom informował, że otrzymał od Naftogazu prośbę o wznowienie, w okresie od drugiego półrocza 2016 roku do kwietnia 2017 roku, dostaw rosyjskiego gazu nad Dniepr. Ukraińska spółka zaproponowała Gazpromowi podpisanie aneksu na kolejne trzy kwartały, podczas których cena paliwa byłaby określana na poziomie „ceny w hubie pomniejszonej o koszty transportu surowca”. Ze swojej strony rosyjski koncern stwierdził, że obowiązujący kontrakt nie wymaga podpisywania aneksów. Wystarczy, że Kijów dokona przedpłaty. Z kolei Naftogaz zapowiedział, że nie wznowi zakupów rosyjskiego gazu bez podpisania wspomnianego dokumentu.
W kontekście dostaw gazu na Ukrainę warto przypomnieć, że we wrześniu wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. Unii Energetycznej Marosz Szefczovicz będzie w tej sprawie rozmawiał z Moskwą i Kijowem.

RIA Novosti/Piotr Stępiński

Najnowsze artykuły