KOMENTARZ
Dorota Sierakowska
Analityk surowcowy, Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska
W minionym miesiącu notowaniom ropy naftowej WTI po raz kolejny nie udało się przekroczyć poziomu 50 USD za baryłkę, co pokazało, że siła strony popytowej na tym rynku jest ograniczona. Ubiegły tydzień przyniósł natomiast wyraźne spadki cen tego surowca, po których notowania ropy WTI ustabilizowały się w okolicach 44-45 USD za baryłkę.
Z fundamentalnego punktu widzenia, sprzedającym na rynku ropy naftowej wciąż sprzyja duża podaż tego surowca na świecie i możliwości jej zwiększenia, które sygnalizują zarówno producenci ropy naftowej z łupków w Stanach Zjednoczonych, jak i kraje należące do kartelu OPEC. Wśród nich wyróżnia się Iran, który dynamicznie zwiększa wydobycie ropy po zniesieniu zachodnich sankcji i obecnie produkuje już ok. 3,8 mln baryłek ropy dziennie. A to jeszcze nie jest szczyt możliwości wydobywczych tego kraju – dzisiaj przedstawiciel National Iranian Oil Company (NIOC) zapowiedział, że już w najbliższych dwóch-trzech miesiącach produkcja ropy naftowej w Iranie może przekroczyć 4 mln baryłek dziennie, a w ciągu 2-3 lat sięgnąć 5 mln baryłek dziennie. Jednak to, czy taki scenariusz się spełni, będzie zależało także od popytu na irańską ropę. Obecnie przedstawiciele Iranu liczą na zwiększenie eksportu ropy do Chin – aczkolwiek może ono nastąpić jedynie na niewielką skalę, ponieważ istnieją spore obawy dotyczące popytu na ropę w Państwie Środka, zwłaszcza po wyraźnym wzroście importu w ubiegłym roku.
Źródło: CIRE.PL